1926-11-01 Hasmonea Lwów - Cracovia 3:5
|
![]() Lwów, poniedziałek, 1 listopada 1926
(2:1)
|
|
Skład: grali m.in. Mahrer Hoch Seider Parness Steuermann |
Sędzia: Marian Bilor ze Lwowa
|
Skład: Wiśniewski T. Zastawniak F. Zastawniak Strycharz Chruściński Wójcik Kubiński Nawrot Kałuża Gintel Sperling |
Mecze poprzedniego dnia: | ||
|
Skład zespołu Cracovii
Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Na chwilę przed końcem pierwszej połowy pierwszą bramkę dla Cracovii zdobywa Kubiński.
W drugiej połowie sytuacja się zmienia i Cracovia opanowuje boisko.
Sunie atak za atakiem, - szybki, ruchliwy, dobrze przez Kałużę prowadzony. Na rezultat nie trzeba długo czekać. Bramki sypią się obficie. Strzelają je Kałuża, Nawrot i dwukrotnie Kubiński.
W Hasmonei daje się odczuć zmęczenie i upadek sił. Mahrer, Hoch i Steuerman - puchną.
Ostatni zryw, przebój Steuermana, bramka - i wynik 5:3 ustalony.
Gra naogół bardzo spokojna i prowadzona zupełnie poprawnie.
Sędzia p. Bilor. Publiczności 3 tysiące.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Gra sama była bardzo żywa d obfitowała w wcale interesujące momenty. Porządek uzyskania bramek był nast.: 9 min. przynosi bramkę Hasmonei po wypuszczeniu z rąk piłka przez Wiśniewskiego ze strzału Seidla, w 29 min. drugi goal dla miejscowych ze strzału Stenermanna, w 40 min. jedyny do pauzy punkt zdobywa dla Cracovii Kubiński, w 14 min. Nawrot, w 24 min. Kubiński, w 28 min. zdobywa ostatnią bramkę dla Hasmonei Stenermann, poczem serję bramek kończy Kubiński. Sędziował p. kpt. Bilor.
Stadjon
Spotkanie między temi drużynami, będącemi przecież najwyższym wyrazem techniki i stylu wśród drużyn polskich, prowadzone by¬wały kiedyś fair i w sympatycznym nastroju, cechującem szlachetną rywalizację. Od pewnego czasu jednak nawet mecze towarzyskie Cracovii z Pogonią noszą charakter nieprzyjaznej, zaciętej walki, która często ucieka się do zabronionych i niegentlemańskich sposobów. Taka właśnie, brutalna i nieładna, była ostatnia ich gra we Lwowie. Gdyby to jeszcze brutalność ta wynikała z ambicji i woli zwycięstwa, — ale tym razem ten czynnik nie odgrywał żadnej prawie roli. Mecz w stosunku do umiejętności obu zespołów był zwykłą kopaniną, nie mogącą zaimponować nawet u zespołów dużo gorszych od Cracovii i Pogoni.
Cracovia wystąpiła w najlepszym składzie, jedynie, z Zastawniakiem II w obronie, którego miejsce na pomocy zajął Ptak. W Pogoni Hankego zastąpił Malinka, Maurer zaś — Giebartowskiego, o którym opowiadali złośliwi, że obawia się... Nawrota, on bowiem rozbił Giebartowskiego w Krakowie. Nie wydaje to się jednak prawdopodobne w stosunku do tak ambitnego i pracowitego gracza, jakim jest lewy obrońca Pogoni.
Do przerwy przewagę, dość zresztą nieznaczną, ma Cracovia, i zdobywa 2 punkty przez Szperlinga i Gintla, który już na dobre zainstalował się na pozycji lewego łącznika.
Pogoń uzyskuje bramkę z karnego, strzelonego bezapelacyjnie przez Bacza. Po pauzie Kuchar wyrównywa, mimo to, że lepiej gra Cracovia, nie może jednak wywalczyć zwycięstwa i mecz kończy się wynikiem nierozstrzygniętym. Przewagę uwydatniła Cracovia jedynie w stosunku kornerów 7:2 na swą korzyść.