Skład zespołu Cracovii
Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Mecze piłkarskie rozegrane ostatniej niedzieli w Krakowie przyniosły między innemi sensacyjną porażkę Makkabi, którą Cracovia rozgromiła 10 : 0. W tej ostatniej debiutował dawny gracz Wawelu i 1 p. p. Leg. – Hyla. Nadmienić tutaj trzeba, że Makkabi weszła właśnie do klasy A.
Źródło:
Przegląd Sportowy nr 10 z 10 marca 1926 [1]
Sport Wielkopolski
Relacja z meczu w poznańskim tygodniku
Sport Wielkopolski
Powyższymi zawodami udowodniły czołowe kluby Krakowa swą doskonałą klasę.
Źródło: Sport Wielkopolski nr 1 z 10 marca 1926
Nasz Tygodnik Sportowy
Relacja z meczu w warszawskim tygodniku
Nasz Tygodnik Sportowy
Cracovia wystąpiła do tychże zawodów z nowym nabytkiem Hylą, byłym graczem Wawelu, a ostatnio 1 pp. w Wilnie i pokazała nam bardzo ładną grę. Ataki zainscenizowane przez Kałużę szły składnie. Makkabi potrafiła Cracovii stawić opór jedynie w pierwszej połowie, w drugiej połowie gry natomiast zupełnie upadła na siłach i ograniczyła się tylko do obrony, toteż zawody w tej połowie wyglądały na trening, na jedną bramkę. Bramki dla Cracovii zdobyli Kałuża 4, Wójcik 3, Ptak, Kubiński i Zastawniak po jednej. Publiczność zebrało się 1.500 osób.
Źródło: Nasz Tygodnik Sportowy nr 1 z 10 marca 1926
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Relacja z meczu w dzienniku
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Spotkanie biało-czerwonych z „Makkabią” zainteresowało szerokie koła sportowców, ze względu na perypetje, jakie przechodziło prezyznanie „Makkabi” pierwszej klasy. To, co widziano w niedziele na boisku „Cracovii”, nie świadczy jednak zbyt pochlebnie o poziomie gry „pierwszoklasowej” drużyny biało-niebieskich. Słaba technika, przy kompletnie niedołężnej grze, mimo usiłowań ambitniejszych jednostek, dać rezultatu dodatniego nie mogła. Nieco ponad poziom reszty drużyny …. zwłaszcza Landmann. W „Cracovii” mającej zresztą całkiem debry dzień, wyróżnili się Kałuża, Zastawniak i Gintel. Znacznie słabsi Fryc i Hyla, nowonabyty pomocnik, niegdyś gracz „Wawelu”.
Charakterystycznym objawem dla gry napadu „Cracovii" był moment po zejściu Kałuży na 20 minut z boiska. Czterech dobrych graczy, jakimi są przecież Kubiński, Sperling, Wójcik i Ptak, okazali się bez swego kierownika dziwnie niedołężni.
Co do przebiegu gry, to w pierwszych 20 minutach „Cracovia” panuje bezapelacyjnie na boisku uzyskując trzy bramki przez trójkę środkową, z których dwie były zdobyte ze spalonych. Po zejściu Kałuży z boiska „Makkabi” utrzymuje otwartą grę przez 20 minut — po jego powrocie znów ofenzywa biało- czerwonych. W ostatnim momencie przed pauzą strzela Sperling rzut kamy w poprzeczkę. Po pauzie znów przez kwadrans przewaga „Cracovii” — która przez Wójcika i Kałużę strzela dalsze trzy bramki. Przez chwilę otwarta gra — pod koniec trening na¬padu „Cracovii” na bramkę „Makkabi”. Wójcik z karnego, Zastawniak, Kałuża i Kubiński kończą serję bramek. Sędzia p Rząsa.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 68 z 9 marca 1926
Nowy Dziennik
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim
Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim
Nowy Dziennik cz.2
…
I drugie zawody Cracovii z Makkabi nie wypadły tek jakby się można było spodziewać. Aczkolwiek należało się liczyć ze słabą grą biało- niebieskich, I powodu braku racjonalnego u nich treningu, to przecież nie spodziewano się tak wielkiego braku energji i ambicji u niektórych graczy. Do przerwy jeszcze jakoś kleiło się w Szeregach Makkabi, a nawet widać było pewne żadne pociągnięcia, podobnie jak i przez kilka minut po pauzie, w drugiej jednak połowie opadli niebiescy całkiem na siłach i oddali grę zupełnie w ręce Cracovii. Cracovia grała na wszystkich pozycjach znakomicie. Bohaterem dnia był Kałuża, który uwijał się na boisku jak za najmłodszych lat i prowadził atak w sposób, jakiego już dawno nie widzieliśmy. Dzielnie wspierali go inni napastnicy, z pośród których wybijał się Kubiński. Pomoc również dobra podobnie, jak i obrona. Bramkarz nie miał wiele do roboty; wykazał jednak w kilku niebezpiecznych sytuacjach przytomność umysłu. U Makkabi pozostawiła zima ślady. Heitner w bramce bronił wprawdzie dobrze, lecz przepuścił z powodu swej lekkomyślności i dziecinnego jeszcze usposobienia cały szereg bramek. Łatwych do obrony podczas gdy obronił niektóre wprost nie do chwycenia. W obronie zobaczyliśmy po długiej przerwie znowu braci Schneiderów, którzy jeszcze ciągle stanowią podporę Makkabi. Mimo braku treningu, ambicją i zapałem przewyższają oni zawsze swych współtowarzyszy. Pomoc która zawsze była najlepszą częścią Makkabi, zawiodła zupełnie. Selinger zbyt dużo daje na swą technikę, która nie odgrywa najmniejszej roli przy jego nieruchliwości i braku startu, Purysz również słabszy niż zwykle, choć pracowity. Holzmann II jeszcze fizycznie za słaby, aczkolwiek ma wszelkie walory na dobrego gracza. Atak Makkabi nie wystąpił w komplecie, toteż w grze jego widać było wielkie braki. Jedyny Landmann wyróżniał się z pośród całej piątki. Beszta bardzo słaba.
Sędzia p. Rząsa prowadził zawody nie wiadomo z jakiego powodu według przepisów obowiązujących przed rokiem i uznał 4 bramki zdobyte ze spalonych.
Źródło: Nowy Dziennik nr 56 z 10 marca 1926
Stadjon
Relacja z meczu w tygodniku
Stadjon cz.1
Relacja z meczu w tygodniku
Stadjon cz.2
Nie próżnowali i A-klasowi, bo za tydzień pierwsze spotkanie mistrzowskie, więc ostatni czas, by poprawić kondycję, spróbować jakiegoś przestawienia na poszczególnych pozycjach w drużynie, uświadomić sobie ilość i jakość rezerwowych na wypadek "ubicia" poszczególnych graczy, jednem słowem, zestawić ostatecznie w miarę sił i możności, najlepszą jedenastkę. Wyniki dotychczasowe raczej dezorjentują. A więc Cracovia, która przed tygodniem uzyskuje z Bielitz-Bialasz Sportverein'em wynik remisowy 1:1 — dziś bije rekordowo A- klasową Makkabi 10:0. Trzeba przyznać, że Cracovia miała dziś werwę, grała pięknie i skutecznie, w zwyczajnym składzie, poza świeżym nabytkiem Hylą w pomocy, graczem pochodzącym z Wawelu, a ostatnio grającym w wileńskim 1 p. p. leg., mimo, ze pewne organy tutejszej prasy reklamowały perfidnie występ nowych nabytków, Zimowskiego i Nawrota z Wilna, a nawet Wiśniewskiego z Wisły w bramce. Z drugiej strony, drużyna Makkabi, nieprzeciętna technicznie, wykazała, że nowy przepis o spalonym, nie odpowiada najzupełniej jej systemowi gry i może w wynikach przynieść jej nieobliczane następstwa. Także spotkanie rezerw Cracovii i Makkabi zakończyło się zwycięsko dla pierwszej w stosunku 3:0. Trzeci z rzędu Wawel nie może jakoś doszukać się swej zwyczajnej formy, przegrywając przed tygodniem z Krowodrzą 1 : 3 i wychodząc dziś remisowo 2:2 z średnią B-klasową Garbarnią, tą samą, którą Wisła parę tygodni temu w niezbyt kompletnym składzie pokonuje 8:2.
Źródło: Stadjon nr 11 z 10 marca 1926