1982-05-23 Cracovia - Olimpia Elbląg 1:0
|
![]() niedziela, 23 maja 1982, 11:00
(1:0)
|
|
Skład: Koczwara Nazimek Dybczak Turecki Podsiadło Kuć Surowiec Karaś Gacek (75' Piskorz) Liszka (46' Błachno) Konieczny |
Sędzia: A.Ogorzewski z Łodzi
|
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
Echo Krakowa
Cracovii wystarczy pięć, by niktnie mógł jej odebrać palmy pierwszeństwa. Okazją do zdobycia kolejnych punktów będzie niedzielny pojedynek podopiecznych Henryka Stroniarza z elbląską Olimpią. Rywale „pasiaków” zapewne łatwo nie sprzedadzą swej skóry, są w strefie zespołów zagrożonych spadkiem z II ligi, będą więccwalczyć o jak najkorzystniejszy wynik na stadionie przy ul. J. Kałuży. Jesienią w Elblągu było 1:1 (Olimpia objęłacprowadzenie w 29 min., Cracovia wyrównała po strzale Dybczaka w 40 min.) Teraz sytuacja jest o tyle korzystniejsza dla krakowian, iż grać będą na swoim boisku, wspierani dopingiem sporej grupy kibiców, którzy w oczekiwaniu na końcowy sukces pupilów tłumnie przychodzą na każdy ich mecz i nie szczędzą gardeł i rąk, by zagrzewać zawodników do walki.
Mamy nadzieję, że odpowiednio nastawieni przez trenerów piłkarze lidera, zagrają spokojnie, narzucą zespołowi elbląskiemu swój sposób gry i rozstrzygną spotkanie na swoją korzyść, robiąc kolejny krok w przód na drodze do ekstraklasy.
Opis meczu
Tempo
Sporo radości przysporzyli swym sympatykom piłkarze Cracovii w środę, rozgrywając dobry mecz i pokonując na wyjeździe Avię 2-0 w Świdniku. W niedzielę krakowianie wzbogacili się o kolejne 2 punkty, wygrywając z Olimpią Elbląg 1-0, jednak przed własną widownią nie zaprezentowali się z najlepszej strony. Mając wyraźną przewagę w polu, gubili się w sytuacjach podbramkowych, a w końcowych minutach po prostu opadli z sił, broniąc jedynie dostępu do własnej bramki.
Rozstrzygnięcie padło już w 9 min, gdy po rzucie wolnym, egzekwowanym przez Surowca, piłkę przejął na głowę Konieczny i skierował ją celnie do siatki. Ten sam zawodnik miał szansę podwyższyć na 2-0 w 17 min, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. Okazji do uzyskania bramek było więcej, jednak gospodarze uparcie forsowali grę środkiem boiska, pragnąc "wjechać" z piłką do bramki przeciwników. Goście również stworzyli kilka groźnych sytuacji, a w 88 min. byli o krok od uzyskania remisu, gdy po strzale Radowskiego piłka odbiła się od słupka.