1922-09-10 Cracovia - Pogoń Lwów 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Imre Pozsonyi
pilka_ico
Mistrzostwa Polski grupa południowa , 6 kolejka
Kraków, niedziela, 10 września 1922

Cracovia - Pogoń Lwów

4
:
1

(2:0)



Herb_Pogoń Lwów

Trener:
Karl Fischer
Skład:
Popiel
Gintel
Fryc
Strycharz
Cikowski
Synowiec
Mielech
Reyman
Chruściński
Kogut
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Marian Beym z Katowic
Widzów: 10 000

bramki Bramki
Kogut (4')
Reyman (15')

Gintel (83' k.)
Chruściński (88')
1:0
2:0
2:1
3:1
4:1


Garbień (51')
Skład:
Haczewski
Olearczyk
Ignarowicz
Wolak
Wójcicki
Gulicz
Juras
Batsch
W. Kuchar
Garbień
Słonecki

Ustawienie:
2-3-5
Zobacz również: Zdjęcia z meczu



Zapowiedź meczu

Znaczenie meczu

Mecz decydujący o mistrzostwie w grupie południowej. Aby zając 1-sze miejsce i zagrać w finale Mistrzostw Polski Cracovia potrzebowała pokonać Pogoń sześcioma bramkami. Zwycięstwo pięcioma zrównywałoby oba kluby w bilansie bramek.

Opis meczu

Pogoń Lwów i Cracovia
Cała galeria ››

Wiadomości Sportowe

Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Wiadomości Sportowe cz.2
Spotkania tego oczekiwano z ogromnem naprężeniem. Chociaż bowiem Pogoń przez dotychczasowe wyniki w rozgrywkach o mistrzostwo zdołała zapewnić sobie pierwsze miejsce, to jednak wszyscy wierzyli, że Cracovia walczyć będzie do ostatka, by z honorem oddać tytuł mistrza. Dlatego też mecz zapowiadał się niezmiernie interesująco. I nadzieje nie zawiodły. Biało-czerwoni wytężyli wiele energji i pokonali groźnego przeciwnika w cyfrowo pokaźnym stosunku.

Na boisku stanęła Cracovia bez Stycznia, Pogoń bez Szneidra, a więc w następujących składach:

(...)

Grę rozpoczyna Pogoń, która staje przeciw słońcu, a pierwszy jej atak kończy się „spalonym”. Odtąd inicjatywę przejmuje Cracovia i napiera raz po razu. W 3-ciej min. kombinację Reyman-Chruściński usiłuje zniweczyć Olearczyk i kopie piłkę górą... w kierunku własnej bramki. Tutaj nadbiega w porę Chruściński, zabiera piłkę i podaje ją Kogutowi, a ten strzela zdecydowanie w lewy róg pierwszego gola. Po zaczęciu ze środka podjeżdża Garbień w pobliże pola karnego Cracovii i oddaje strzał lecz Popiel broni. I znów miejscowi przy piłce. Kilka strzałów grzęźnie w rękach Haczewskiego, jeden (Koguta) idzie w aut tuż koło słupka. Od 13 min. przebywa Cracovia stale na polu karnem Lwowiaków i tu po dłuższem zmaganiu się z obroną gości zdobywa drugi punkt, z dalekiego strzału Reymana, górą, w lewy róg bramki (15 min). Niemilknące brawa witają ten ponowny sukces gospodarzy i dodają im ochoty do dalszej pracy. Cracovia trwa nadal w ofenzywie. Mielech oddaje ze skrzydła kilka wspaniałych centr, lecz w środku ataku niema nikogo, ktoby je potrafił wykorzystać. Jedną z takich centr paruje obrońca Pogoni ręką na polu karnem, wobec czego sędzia dyktuje „jedenastkę”. Bije ją słabo Szperling, wskutek czego piłka staje się łupem Haczewskiego (26 min.). W 29 min. mija Garbień efektownie Strycharza i Gintla i strzela ostro z daleka, lecz piłka trafia w słupek. Dalsze minuty przynoszą znowu kilka groźnych ataków i dwa rzuty z rogu dla Cracovii, wszystko to jednak mija bez efektu. Podobnie Pogoń nie wykorzystuje jednego rogu, który pada dla niej w ostatniej minucie przed przerwą.

Po pauzie już w pierwszym ataku ma Cracovia dobrą sposobność do zdobycia dalszego punktu, lecz Haczewski wkracza w porę i ratuje. Następuje kilka ładnych kombinacji Garbień-Kuchar, a jedna z nich zakończona zostaje golem, strzelonym przez Garbienia górą w lewy róg (6 min.). Po zaczęciu ze środka podjeżdża Szperling pod bramkę Pogoni i strzela... w słupek. 10 i 15 min. przynoszą dwa kornery dla miejscowych, oba niewyzyskane. W 26 min. róg dla Pogoni, bez rezultatu. Dalszy przebieg gry należy znowu niepodzielnie do miejscowych. W 29 min. ostry strzał Koguta broni Haczewski. W dwie minuty później centrę Szperlinga wbija tensam gracz na korner. Po rzucie z rogu niebezpieczne zamięszanie pod bramką gości wyjaśnia jeden z ich obrońców. W 37 min. pada róg dla miejscowych. Bije go doskonale Szperling tak, że piłka pada tuż przed linią bramkową. Tutaj jeden z graczy Pogoni uderza ją ręką, za co sędzia dyktuje znowu rzut karny. Strzela go tym razem Gintel i to z powodzeniem, bo piłka grzęźnie w siatce, mimo spóźnionego zresztą wysiłku Haczewskiego. Wreszcie na trzy minuty przed końcem zdobywa Chruściński czwartego gola dla Cracovii, a to w zamięszaniu, powstałem przed bramką Pogoni po rzucie z rogu. Rogów 8:2 dla Cracovii.

Sędziował p. Beym z Katowic zupełnie bezstronnie, ale przeciętnie.

Cracovia grała z ogromną ambicją i dużą umiejętnością, to też wynik ten jest zupełnie zasłużony. Bezradny zwykle atak białoczerwonych pracował na tych zawodach planowo i kombinacyjnie. Na czoło wysuwał się jak zwykle Szperling swoim doskonałym biegiem i umiejętnym mijaniem przeciwnika. Dzielnie dopomagał mu również Kogut, który tym razem wyzbył się swego notorycznego lenistwa. Reyman rozdzielał piłki dobrze, podając je szczególnie precyzyjnie na skrzydła. Chruściński ogromnie pracowity, choć taktycznie jeszcze trochę słaby. Mielech był rzadko przy piłce, oddał jednak kilka świetnie uderzonych centr. W pomocy do pauzy najlepszy Cikowski, po przerwie Synowiec. Obrońcy obaj bez zarzutu. Popiel miał parę ładnych momentów.

Z ataku Pogoni wybijał się Wacek Kuchar i obaj łącznicy. Skrzydła słabe, szczególnie Juras. Pomoc pracowała ofiarnie i tem nadrabiała swe duże braki techniczne. W obronie Ignarowicz znacznie [lepszy] i pewniejszy od swego współkolegi. W bramce Haczewski grał na ogół dość pewnie.

Gra prowadzona przez cały czas w żywem tempie i zupełnie poprawnie. Frekwencja publiczności b. duża (ok. 9.000).

Po meczu złożył Zarząd Cracovii, w osobach pp. Dr. Cetnarowskiego, Dr. Izdebskiego, Dr. Lustgartena i prof. Babulskiego życzenia Popielowi, który grał w tym dniu setny mecz.
Elka.
Źródło: Wiadomości Sportowe nr 27 z 11 września 1922


Haczewski (Pogoń) chwyta strzał Sperlinga (Cracovia) z rzutu karnego
Cała galeria ››

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
10. 9. Cracovia – Pogoń (Lwów) 4:1 (2:0).

(O mistrzostwo Polski grupy południowej).

Klęska Cracovii w pierwszej rozgrywce lwowskiej spowodowała, że rewanż w Krakowie stał się najbardziej interesującym i decydującym momentem we walce o mistrzostwo Polski. Wysokocyfrowe zwycięstwa Pogoni nad dostarczycielami punktów z Lublina i Katowic, dały Pogoni to plus, że Cracovii samo zwycięstwo rewanżowe nie wystarczałoby, ale że musiałoby ono wypaść przynajmniej z różnicą 5 bramek. A takiej dyferencji we wyniku nawet najśmielsi optymisci białoczerwonych nie mogli się spodziewać. Mistrzostwo zatem formalne było już z góry przesądzonem. Inna rzecz z mistrzostwem moralnem. Tutaj Cracovia miała za zadanie wykazać, że zwycięża ona ewent. formalnego mistrza, a oddaje mu mistrzostwo co do ilości punktów nieprzewyższona, a tylko w kalkulacji ilościowej bramek przelicytowana. Zwycięstwo zatem nad Pogonią pozostawi jej nimb najlepszej drużyny polskiej. I trzeba przyznać, że ten cel Cracovia osiągnęła całkowicie, a o mały włos byłaby dopięła i tego, że wyższe jeszcze cyfrowo zwycięstwo nad Pogonią, utrzymałoby ją przy posiadaniu tytułu mistrza.

Przeszło 6000 widzów przypatrywało się z najwyższym napięciem walce niedzielnej, która już w pierwszych 15 minutach właściwie była zadecydowaną. Aczkolwiek Pogoń bezsprzecznie, ze względu na stałość swojego składu, wykazywała lepsze zgranie, ze względu na lepszą dyspozycję fizyczną, piękniejszą i harmonijniejszą jednolitość, to jednak z drugiej strony Cracovia, mimo ciągle jeszcze i, naszem zdaniem przez długi czas w przyszłości, z konieczności istniejącej dysharmo[n]ji i niejednolitości akcji, spowodowanej nagłemi zmianami składu drużyny, okazała, że technika i taktyka, system i metoda krakowska, stoi jeszcze ciągle wyżej od lwowskiej, bez względu na ewent. klęski, czy zwycięstwa. Wynik nie jest jeszcze dowodem wyższości. Metoda, sposób kombinowania, styl gry – bezwarunkowo tak. Pogoń w tym składzie nie uzyska już innego stylu, ani systemu, nie osiągnie już wyższego poziomu footballowego. Tego dokonać może we Lwowie tylko młodsza generacja, wychowana i wyszkolona od podstaw technicznych i taktycznych na zupełnie innym, nowożytniejszym systemie gry w football. Cracovia znowu, bez względu na swe klęski, czy zwycięstwa, reprezentuje narazie jeszcze ciągle najlepszą stosunkowo szkołę i mimo bardzo wielkiego upadku stylu gry, a temsamem i poziomu, co stwierdzamy wyraźnie, posiada jeszcze w swoim szkielecie tę tradycję i instynktową metodę, która jej grze nadaje jeszcze ciągle charakter, nie zawsze dobrze [wykonanej], ale przecież myślowej i planowej roboty. Tem przewyższa Cracovia wszystkie inne drużyny, tem zwyciężyła ona Pogoń w ubiegłą niedzielę.

Cracovia: Popiel, Fryc, Gintel, Synowiec, Cikowski, Strycharz, Sperling, Kogut, Reyman III, Chruściński, Mielech.

Pogoń: Haczewski, Ignarowicz, Olearczyk, Gulicz, Wójcicki, Wolas, Słonecki, Garbień, Kuchar, Bacz, Juras.

Zaczyna Pogoń, przeciw słońcu. Bardzo ciekawie przeprowadza jej trójka środkowa piłkę naprzód, Fryc ją odbiera. Przez 2 min. gra na środku. Napastnicy Crac. idą wbrew swemu zwyczajowi ostro na obrońców Pog., których ta forma oszałamia. Już w 3. min. w chaotycznej sytuacji zdobywa Kogut lekkim, skocznym strzałem w lewy róg 1. bramkę. Nerwowość u Lwowian wzrasta. Wykorzystują to białoczerwoni i zaanimowani przez swoją publikę, atakują nieprzerwanie, zagrażając ciągle bramce gości. Zgranie i współgranie u Pog. lepsze, ale start do piłki i celowszy pass u Crac. popycha ją stale naprzód. Solowe wypady Garbienia i dwukrotny jego strzał, broni Popiel. Przebój Koguta kończy się strzałem w out. Pogoń gra górą, szybko, ale bezcelowo. Cracovia gra dołem, na zdobycie terenu, przebojami. W 13. i 14. min. chaotyczne sytuacje pod bramką Pogoni. W 15. min. nieprawdopodobna centra Sperlinga. Piłkę odbitą dostaje Synowiec, podaje szybko Reymanowi, który strzałem w górny lewy róg uzyskuje 2. goala dla Crac. Entuzjazm u publiczności nieopisany. Crac. prowadzi po pierwszym kwadransie 2:0. Crac. gra nadal z wielką brawurą i przeprowadza szereg ataków. Pogoń nieco oszołomiona. Lewa strona ataku Crac., szczególnie Kogut, ma swój dobry dzień.Chruściński idzie odważnie na backów, wywołując tem ich niepewność. Z centry Słoneckiego strzela voleyem Bacz, Popiel chwyta. Mielech ciężki i nieruchliwy, obdarza jednak od czasu do czasu precyzyjnemi i produktywnemi centrami. Reyman i Chruściński nie umieją ich zużytkować. Stzrały ich niemierzone, chwyta Haczewski. 25 min. przynosi rzut karny dla Crac. Pewny trzeci goal pudłuje Sperling, bijąc lekko i mylnie w prawy róg. Haczewski przytomnie broni. 25 min. dnia 10 września, niewyzyskana, wytrąciła Crac. mistrzostwo z ręki. Gra odtąd chaotyczniejsza. Pogoń nieco uwalnia się z ubezwładnienia. W 28 min. przebój Garbienia, ostry, piękny strzał w słupek. Zasłużony goal minął dla Pog. bezpowrotnie. Gra się wyrównuje. W 34. min. przebój Kuchara w prawą stronę,niepotrzebna zupełnie, zamiast strzału, zbyt silna centra, niebezpieczna sytuacja pod bramką Crac., szereg nóg i ciał udaremnia wyzyskanie tego momentu. Strzał Bacza obroniony. Przebój Koguta, sam pod bramką, nerwowy, zbyt wczesny strzał obok słupka. Drugi pewny punkt dla Crac. spudłowany. Strzał Cikowskiego z rogu i natępny rzut wolny, bity przez Koguta w 35. min., bez rezultatu. Dalsze ataki Crac. wywołują niebezpieczne sytuacje po bramką Pog. W 44. min. piękny strzał Garbienia tuż koło słupka, odbity na róg, niewykorzystany. Do pauzy rogów 4:1 dla Crac. Goali 2:0.

Po przerwie gra równa. Pogoń gra z większą werwą i ambicją. Crac. jakby osłabła. Solowe sztuczki Garbienia kończą się bez efektu. Centry Sperlinga w 3. i 4. min. kiksuje Reyman. Piękny strzał Mielecha chwycony. Crac. gra spokojniej i celowiej. Mielech wytwarza obliczonym passem dogodną sytuację, niezrozumianą i niewykorzystaną przez Chruścińskiego i Reymana. Zabawa Gintla ze Słoneckim powoduje w następstwie bardzo niebezpieczną sytuację podbramkową u Crac., Kuchar sam w pewnej sytuacji przenosi. Pogoń naciska. Z podania Słoneckiego strzela Garbień, Popiel wylatuje niepotrzebnie z bramki. 1 goal dla Pogoni siedzi. Sytuacja 2:1. Atmosfera się uspakaja. Uwaga i napięcie rośnie. Pogoń w ataku. Strzał Kuchara ponad poprzeczkę. Kilka rogów dla Crac. bez rezultatu. Piękny atak Pogoni, centra Słoneckiego, przebój Kuchara, strzał chwyta Popiel. Centry Mielecha i Sperlinga, niewyzyskane przez środkowych napastników. Nie orjentują się oni co do miejsca padania piłki. Foule obustronne wzmagają się. Z rzutu wolnego, bitego przez Reymana, niebezpieczna sytuacja, piłka chwycona i wypuszczona przez Haczewskiego, niewykorzystany moment. Solo wypad Garbienia, strzał odbity na róg. Przebój Sperlinga, strzał dolny tuż koło słupka, chwycony. Rogi i dwukrotne centry Sperlinga niewyzyskane. Strzał Garbienia obok słupka. Z korneru dla Crac. ręka na polu karnem Pog., Gintel zamienia rzut karny w 39. min. w 3. bramkę. 3:1. Odtąd znowu stała przewaga Crac. Rzut wolny Mielecha, Chruściński odbiera i bije w out. Korner w 43. min. dla Crac. Z chaosu pokornerowego 4 goal dla Crac. przez Chruścińskiego. Rogów po pauzie 6:1 dla Crac. Goali 2:1. Łącznie rogów 10:2. Wynik ostateczny 4:1.

Sędziował p. Böhm z Poznania, nieźle, ale i niedobrze. Match ten przerastał stanowczo jego kwalifikacje. Jego rozstrzygnięcia co do foulów i ofsidów, były spóźnione, a niejednokrotnie zupełnie błędne. O opanowaniu pola i graczy ani mowy. Nie należałoby p. Böhma obarczać tak ważnymi zawodami. Za wielka odpowiedzialność, a zamało rutyny i umiejętności.

Z graczy Pogoni, na wyróżnienie zasługuje cała lewa strona ataku. Prawa niedopisała. Może dlatego, że Fryc i Synowiec grali od początku do końca bez zarzutu. W obronie dobry Olearczyk. Pomoc zawzięta, ale taktycznie słaba. U Crac. dobry dzień miał Kogut do pauzy. Kombinacja ataku jeszcze ciężka, pomysł i plan zbyt długo czekają na wykonanie. Strycharz bardzo pracowity. Cikowski po pauzie wyczerpany. Fryc coraz lepszy. Gintel dobry, ale w pojedynkach z Garbieniem niejednokrotnie zawodził. Bramkarze dobrzy. Haczewski z początku widocznie przedenerwowany. Reyman uczy się prowadzić atak, ale jest ciągle zbyt flegmatyczny. – Kuchar prowadzi atak, ale tak, jak go prowadził przed 5 laty. Ani krzty postępu w systemie. Zawsze silnie, daleko, skrzydłami. Niestety, środkowego napastnika, nie mamy w całej Polsce, po Kałuży. Jeśli Pozsony, Fürst, Zeisler i Fischer go nie wychowali, to chyba jeszcze tylko Biro go stworzy. Tu musi przyjść talent i gracz mózgiem.

Publiczność, z początku niepewna, cicha, przeszła następnie w skrajną antytezę, głośnej i ironicznej pewności. Przy stanie 2:1 znowu przykucła w obawie wyrównania, pod koniec rozhukana. Zwolennicy Cracovii użyli sobie, rewanżując się za równie hałaśliwe zachowanie się zwolenników Pogoni we Lwowie. Kiedyż nareszcie przestanie grać galerja, a zaczną grać drużyny? Bo przecież nie łudźmy się, nasze drużyny grają gorzej, niż dawniej (na południu), nasza publiczność gra?! coraz lepiej i coraz głośniej. Czy także pożyteczniej, w to pozwalam sobie wątpić.
Źródło: Tygodnik Sportowy 1922


Popiel (Cracovia) chwyta strzał Garbienia
Cała galeria ››

Sport

Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport
Kraków. Pogoń – Cracovia 1:4 (0:2).

Zawody o mistrzostwo Polski, przedstawicieli dwu miast, stale na polu piłki nożnej rywalizujących zgromadziły bardzo liczne rzesze publiczności. Cracovia walczyła tu już nie o mistrzostwo, bo tego pomimo wygranej osiągnąć nie mogła, lecz o swój prestige, o pokazanie, że jedynie stosunek bramek ma zadecydować o jej dalszym udziale w rozgrywkach. Grała też z ambicją, jakiej dawno w Krakowie nie pokazała. Co do Pogoni, to również i z jej strony była ambicja i chęć zwycięstwa, jednak zdenerwowanie, jakie szczególnie w pierwszej połowie znać było, wiele przyczyniło się do takiego wyniku.

Gra była naogół równa. Tempo silne. Cracovia w pierwszej połowie częściej była stroną atakującą, a Pogoń w drugiej połowie. Pozatem gra była wypełnioną wzajemnemi atakami, które trwały krócej lub dłużej, lub też piłka przenosiła się błyskawicznie z jednej bramki pod drugą. Ataki Pogoni były szybsze i gwałtowniejsze, lecz znakomite tyły u białoczerwonych nie zezwoliły na zaznaczenie tego cyfrowo. Atak Krakowian grał przeważnie lewą stroną, gdzie Szperling mając słabego pomocnika przeciw sobie (Wolaka) stwarzał ustawicznie niebezpieczne sytuacje dla Pogoni. Brak Schneidera dawał się silnie odczuć. Wogóle pomoc nie postępowała należycie za atakiem i nie widać było współpracy pomiędzy atakiem a pomocą i pomocą a obroną. Gra indywidualna, która często zawodziła. Granie na Wacka nie przynosiło żadnego rezultatu, bo wszelkie wypuszczenia zabierała doskonale ustawiona obrona. U Cracovii grano więcej kombinacyjnie. Atak mając słabe tyły często zbliżał się pod bramkę gości, jednak nie umiał wyrobić sobie dogodnych pozycji do strzału. Współpraca wszystkich graczy przyniosła owoce, bo Pogoń własnem tempem osłabiona musiała w ostatnich chwilach ograniczyć się do obrony.

Pogoń: Haczewski; Ignarowicz, Olearczyk; Gulicz, Wójcicki, Wolak (rez.); Słonecki, Garbień, W. Kuchar, Batsch, Juras. – Cracovia: Popiel; Fryc, Gintel; Strycharz, Cikowski, Synowiec; Mielech, Chruściński, Reyman III, Kogut, Szperling.

Przebieg gry. Zaczyna Pogoń i z miejsca przeprowadza szybki atak, zakończony spalonym Jurasa. Dwa rzuty wolne dla Pogoni nie wyzyskane. Ładny wypad Kuchara unicestwia Gintel Atak Cracovii. Obaj obrońcy Pogoni chybiają piłkę i Kogut z odległości 30 m. strzela niespodziewanie w lewy róg pierwszą bramkę, możliwą do obrony (4’). To deprymuje nieco gości, których ataki stają się bardziej nerwowemi a przez to łatwemi do obrony. Serja ataków Pogoni. Starzał Garbienia kieruje Fryc do własnej bramki, lecz Popiel przytomnie chwyta. Następny strzał tegoż gracza z trudem broni bramkarz.Gra ze stałą dotychczas przewagą Pogoni przenosi się na jej połowę. Wypad Szterlinga unicestwia prawy obrońca. Kogut strzela w out. Tyły Pogoni pracują nieproduktywnie, starając się odbijać piłkę tylko jak najdalej od własnej bramki. Zamieszanie pod bramką Pogoni nie wyzyskane, lecz już w 15 min. z podania Synowca strzela Reyman III drugą bramkę. Haczewski rzuca się lecz za późno. Przewaga Cracovii. Atak Pogoni wypada często, lecz obrona nie dopuszcza w pobliże bramki. Strzał Batscha chwyta Popiel. W 26’ za nastrzeloną rękę dyktuje sędzia rzut karny. Strzela Szperling, lecz Haczewski szybkiem rzuceniem się odbija. Serja ataków Pogoni. Bomba Garbienia odbija się od słupka. Wypad Kuchara zmarnowany wskutek zbyt późnego nadbiegnięcia Garbienia. Wolny z linji karnej odbija pewnie Haczewski. Tempo wzmaga się i piłka przenosi się szybko z jednej połowy na drugą. Ostry strzał Garbienia idzie na out, następny broni z trudem Popiel.

Po pauzie zaczyna Cracovia i przeprowadzony atak kończy się strzałem obronionym przez Haczewskiego. Gra równa. Ataki następują kolejno dłuższemi serjami. W. Kuchar marnuje doskonałą sposobność uzyskania goala, strzelając z odległości paru kroków nad poprzeczkę (5’). Strzał Koguta broni Haczewski. W 6’ centruje Batsch, Kuchar nie chwyta, lecz nadbiegający Garbień pakuje nieuchronnie jedynego gola. Stosunek 2:1. Pogoń z większą ochotą gra dalej i zdaje się, że wyrówna lub też dotychczasowy stosunek pozostanie niezmienionym. Cracovia rewanżuje się serją ataków, zakończonych rogiem. Tempo coraz gwałtowniejsze i piłka szybko przelatuje z jednej strony na drugą. Ślczny strzał Wacka broni Popiel. Wolny dla Cracovii z linji karnej przynosi dłuższe kopanie tu i tam pod bramką Pogoni (22’). Analogiczna sytuacja pod bramką Cracovii nie przynosi również rezultatu. Tyły Pogoni grają b. niepewnie, o czem świadczą liczne rogi zawinione przez nich. W 34’ niebezpieczna sytuacja pod bramką gości. Strzał Szperlinga ratuje Haczewski. W 37’ dyktuje sędzia po raz drugi karny przeciw Pogoni za nastrzeloną rękę. Rzut karny wykonuje Gintel i strzałem nie do obrony – uzyskuje trzecią bramkę. Ku końcowi Cracovia często atakuje, Chruściński z zamieszania podbramkowego strzela czwartego gola.

Z Pogoni najlepszym graczem był Garbień. Imponował spokojną i celową grą. Strzały niezmiernie silne. Przy większej nieco celności i szczęściu wynik zmieniłby na lepszy dla swych barw. Wacek nie odpowiedział w zupełności zadaniu. Coprawda obstawiony dobrze nie mógł się czasem ruszyć a piłkę wypuszczoną dla niego zabierali zwykle doskonale ustawieni obrońcy Cracovii. Z ataku również dobrze grał Słonecki. Reszta ataku słaba. Pomoc pracowała wiele, lecz za mało wspomagała własny atak i nie obstawiała napastników przeciwnika. Obrona miała dobre chwile i pod bramką orjentowała się dobrze, lecz często zawodziła. Haczewski w bramce bronił niepewnie. Dwie pierwsze bramki były do obrony. Dzięki wielkiemu szczęściu uniknął trzeciej bramki przed pauzą. Zresztą nie miał wiele do roboty.

W Cracovii najlepiej grał w ataku Szperling. Reszta bardzo słaba. Kogut strzelał często lecz kiepsko, piękny gol udał mu się. Ładnie centrował Mielech. Znakomicie pracowała linja pomocy i ona też łącznie z obroną była ostoją Cracovii. Z obrońców Gintel lepszy od Fryca. Popiel obronił kilka ostrych i trudnych strzałów.

Rogów 8:2 dla Cracovii. Sędziował p. Beym z Katowic, nie dając się wyprowadzić z równowagi okrzykami publiczności. Możnaby mu zarzucić jedynie, że zbyt surowo postąpił, dyktując dwukrotnie za nastrzeloną rękę rzut karny.

Należy tu jeszcze nadmienić nieco o zachowaniu się publiczności, która częstymi okrzykami i gwizdami denerwowała graczy i sędziego. To jest tembardziej smutne, że prym tutaj wiodła publiczność ze środkowych trybun, a więc o ile można przypuszczać inteligencja. Sprawę tę należałoby ostatecznie załatwić i w jakiś sposób wytłumaczyć widzom, że nawet największymi okrzykami i gwizdami wyższego poziomu gry u grających nie podniosą.
M.
Źródło: Sport nr 27 z 15 września 1922


moment pod bramką Cracovii
Cała galeria ››

Przegląd Sportowy

Jedyne tego roku zawody o mistrzostwo Polski, rozegrane w Krakowie, zgromadziły w parku Cracovii blisko 10.000 widzów. Każdy sportowiec Krakowa chciał być świadkiem rewanżu Cracovii za klęskę, poniesioną we Lwowie. Rewanż ten powiódł się biało-czerwonym, lepiej aniżeli się wogóle spodziewano. Klęska Pogoni jest wprost tradycyjną; gdy bowiem Czarnym, Polonii itd. udało się już Cracovię pobić na jej własnem boisku, to Pogoń od lat 15 stale ze spotkań tych w Krakowie wychodzi bez sukcesu. Ale tym razem walczyli Lwowianie z inną Cracovią aniżeli zazwyczaj. Dawno niewidziany już u biało-czerwonych zapał, chęć zwycięstwa i ambicja odżyły na nowo i dopomogły Cracovii do bardzo popularnego zwycięstwa. Mimo swej klęski pozostała Pogoń na czele grupy południowej i zaszczytny tytuł mistrza Polski czeka ją nieodzownie. Z drugiej jednak strony podkreślić należy lekkomyślność kierownictwa sekcji piłki nożnej Cracovii, z jaką sobie pozwoliła pozbawić się mistrzostwa. Do sprawy tej wrócimy.

Do zawodów stanęła Cracovia bez Stycznia i ze swym młodym atakiem. Gra jej jednak była bez zarzutu i gdyby nie brak rutyny u pewnych graczy, zwycięstwo Cracovii byłoby jeszcze wspanialsze. Najlepszym w drużynie był Szperling, zagrażający ustawicznie przeciwnikowi, najpilniejszym i bardzo celowo pracującym był zastępujący Stycznia Strycharz. Atak biało-czerwonych coraz bardziej się poprawia i zapowiada się jaknajlepiej; byle tylko znowu nie wprowadzać w nim ustawicznych zmian. pogoń grała bez Schneidra, który zaniemógł i pokazała się ze swej najlepszej strony, ale - bądźmy szczerzy, od mistrza wymagamy dużo więcej. Obrona jej słaba, pomoc lepsza, a w napadzie tylko Garbień i Wacek Kuchar stanowią pewną klasę. U lwowian znać bardzo wielką poprawę w technicznym wyszkoleniu, ale brak jej jeszcze ciągle pewnej metody gry.

(...)

Pogoń gra pod słońce. Pierwsze obustronne ataki przerywa sędzia z powodu spalonych, ale już w 3 min. uzyskuje Kogut pierwszą bramkę dla swych barw. Gra toczy się na środku boiska i jest bardzo nerwowa. Rzut na bramkę Cracovii odbija się od Fryca, ale Popiel jest na stanowisku; podobnie chwyta tan ostatni piękny strzał Garbienia. Szperling przedziera się, ale Ignarowicz odbiera mu piłkę. Za chwilę błąd Strycharza. Bacz centruje w out. Kogut strzela pięknie w - out. Cracovia powoli wraca do równowagi i przeprowadza piękne ataki. Wskutek niepewności obrońców gości, dochodzi Kogut do strzału, ale piłka idzie w out, podobnie i rzut Reymana. W 15 minucie centruje pięknie Synowiec, a Reyman załatwia resztę. Cracovia prowadzi 2:0. Niebywały entuzjazm publiczności. Cracovia w dalszym ciągu napiera; wypady Pogoni dochodzą ledwo do pola karnego miejscowych. Gra bardzo ostra; sędzia nie umie sobie z tem poradzić. Ostry strzał Bacza chwyta Popiel. W 25 min. karny dla Cracovii; Szperling strzela niezbyt silnie, ale Haczewski rzut obronił. Był to moment zwrotny w przebiegu gry: Cracovia traci rozmach, Pogoń nabiera otuchy. Po rzucie wolnym strzela Garbień w out. Atak Pogoni przerywa sędzia z powodu wątpliwego spalonego. Wypad Wacka mija bez efektu. Dwa ataki Cracovii i rzut z rogu przeciw Pogoni również nie dają rezultatu. Szperling przebija się, uzyskuje rzut z rogu dla biało-czerwonych. Po nim rzut wolny, strzelony przez Koguta w out. Spalony rzekomy przeciw Cracovii. Reyman dwukrotnie strzela w out. W ostatniej minucie przed pauzą róg przeciw biało-czerwonym.

Po zmianie stron kończy się pierwszy atak Cracovii w rękach Haczewskiego. Teraz zaznacza się lekka przewaga Pogoni. Atak Cracovii, zainicjowany przez Szperlinga, jak również strzał Cikowskiego nie daje rezultatu. Po błędzie Gintla strzela Wacek z odległości 2 mtr. od bramki bardzo wysoko. Strzał Koguta chwycony. W 6 min. centruje Juras, Popiel wybiega, piłka wypada mu z rąk, Garbień nieuchronnie pakuje ją do bramki. Za chwilę strzela Szperling w out. W bardzo korzystnej sytuacji centruje Mielech, zamiast strzelać na bramkę. Ręka Fryca; w 30 min. strzela Garbień w out. Podobnie idą i rzuty Wacka. Przez chwilę ma się wrażenie, że Pogoń wyrówna. Szperling, którego piękne centry bywają niewykorzystane, próbuje sam strzelać na bramkę, ale i tu go pech prześladuje. Gra bardzo ostra; sędzia na to mało reaguje. Publika "wyje": Garbień "foul". W szeregach Cracovii chwilowe zamieszanie. Rezultatem ataków Pogoni jest niewykorzystany rzut z rogu. Haczewski odpiera atak Cracovii. Pojedynek Strycharz - Wacek kończy się na korzyść pierwszego. Następnie Szperling uzyskuje rzut z rogu. Garbień przebija się i strzela w out. Piękna parada Ignarowicza przy rzucie głową. Po rzucie z rogu w 38 min. ręka na polu karnem Pogoni. Tym razem przeprowadza pewnie egzekucję Gintel. Wzajemne ataki po obu stronach. Wolny przeciw Pogoni mija szczęśliwie. Rzut Koguta zamienia Ignarowicz w róg w 43 min., z którego w zamieszaniu zdobywa Chruściński czwartą bramkę dla Cracovii. - Rogów 8:2 dla Cracovii, z których wyzyskano zaledwie jeden.

Sędzia p. Beym z Katowic mało rutynowany, potrafił jednak utrzymać obie drużyny w karbach.

Zaraz po skończeniu zawodów kapitan Cracovii Synowiec, a wkrótce potem w imieniu sekcji Dr. Lustgarten gratulowali graczom Pogoni zdobycia mistrzostwa. - Z okazji 100-go meczu w I. drużynie otrzymali po meczu na boisku gracze Kogut i Popiel z rąk prezesa dr. Cetnarowskiego pamiątkowe sygnety złote.

Organizacja zawodów szwankowała bardzo. Mimo, że należało się spodziewać masowego udziału widzów, nie otworzono wszystkich kas i wejść. Wiele osób, nie mogąc się dopchać do kas, wróciło do domu. W ogromnym tłoku przy kasach i w wejściu operowali złodzieje: popełniono kilka znaczniejszych nawet kradzieży. Takie "przyjemności" mogą nawet największych zapaleńców odstraszyć; publiczność ma prawo do tego, by urządzające kluby starały się o jej wygodę.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 37 z 15 września 1922 [1]


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Wynik wczorajszych zawodów, aczkolwiek pomyślny dla Cracovii, zadecydował o utracie tytułu mistrza grupy południowej na rzecz Pogoni. Jesteśmy świadkami wypadków, dość częstego w footballu, te drużyna słabsza wysuwa się na czoło. Mimo bowiem dotkliwego osłabienia drużyny Cracovii, jest ona bezprzecznie najlepszy drużyną w Polsce, jednak najmniej ambitną a przytem pozostająca pod zarządem nieprawdopodobnie lekkomyślnego wydziału. Wszelkie ofiarne wysiłki kilku wybitnych sportowo jednostek, rozbijają się o upór kliki, której na oku leżą przedewszystkiem wyniki finansowe a nie sportowe. Dlatego też sasacya „in capite et m e m b u s“ jest nieodzownie konieczną, jeżeli klub Cracovia pragnie wrócić do swej dawnej potęgi.

Zawody wczorajsze należały do najbardziej intersujących i stały pod zupełną przewagą Cracovii. Ta ostatnia, osłabiona trzema graczami rezerwowymi pokazała b. ładną gro — nie zgrana jednakże środkowa trójka napadu wicie pewnych pozycyi marnowała.
Brak p. Kałuży (który z zakazu swe) „wyższej władzy domowej” prawdopodobnie nie stanie już więcej na zielonej murawie) widać w każdem posunięciu napadu. Następca jego, gracz młody, nie potrafi kierować pierwszoklasową drużyną i dlatego w sezonie bieżącym Cracovia nie może marzyć o większych laurach.
Tyły Cracovii jak zawsze doskonałe i pewne.
Pogoń wystąpiła w pewnym składzie. Ofiarna jej gra wywołuje tylko sporadyczne efekty bez treści. Poszczególni gracze gonią przed siebie i fizycznym jeno wysiłkiem chcą uzyskać punkty. W zasadzie więc są dla dobrej drużyny przeciwnikiem słabym. Takiem też była Pogoń i wczoraj, a jeżeli zeszła z boiska z wynikiem nie tak znów złym — to wyłączna i jedyna zasługa napastników Cracovii.

Zawody prowadził p. Bem z Katowic, wykazując najzupełniejszy brak znajomości prawideł gry w piłką nożną.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 247 z 12 września 1922


Mecze sezonu 1922

Pogoń Katowice 1922-02-19 Pogoń Katowice - Cracovia 2:8  Pogoń Katowice 1922-02-26 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0  Union Žižkov 1922-03-04 Union Žižkov - Cracovia 2:1  Slavia Praga 1922-03-05 Slavia Praga - Cracovia 5:0  Jutrzenka Kraków 1922-03-12 Cracovia - Jutrzenka Kraków 8:0  BBSV Bielsko 1922-03-19 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3  Moravská Slavia Brno 1922-03-25 Cracovia - Moravská Slavia Brno 4:3  Moravská Slavia Brno 1922-03-26 Cracovia - Moravská Slavia Brno 1:3  Wisła Kraków 1922-04-02 Wisła Kraków - Cracovia 1:1  Sturm Bielsko 1922-04-09 Cracovia - Sturm Bielsko 3:0  Törekvés Budapeszt 1922-04-16 Cracovia - Törekvés Budapeszt 1:3  Törekvés Budapeszt 1922-04-17 Cracovia - Törekvés Budapeszt 2:0  Makkabi Kraków 1922-04-23 Cracovia - Makkabi Kraków 0:1  Jutrzenka Kraków 1922-04-30 Jutrzenka Kraków - Cracovia 2:3  Pogoń Lwów 1922-05-07 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Lechia Lwów 1922-05-08 Lechia Lwów - Cracovia 0:11  Jutrzenka Kraków 1922-05-21 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0  Budapesti TC 1922-06-04 Cracovia - Budapesti TC 1:1  Union Žižkov 1922-06-05 Cracovia - Union Žižkov 0:1  BBSV Bielsko 1922-06-11 Cracovia - BBSV Bielsko 4:0  Sturm Bielsko 1922-06-18 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6  Wisła Kraków 1922-06-25 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Makkabi Kraków 1922-06-29 Makkabi Kraków - Cracovia 1:8  SK Hodonín 1922-07-08 SK Hodonín - Cracovia 2:2  Moravská Slavia Brno 1922-07-09 Moravská Slavia Brno - Cracovia 0:0  Ruch Chorzów 1922-07-29 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 2:8  Ruch Chorzów 1922-07-30 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 0:7  Vasas Budapeszt 1922-08-05 Cracovia - Vasas Budapeszt 1:4  Vasas Budapeszt 1922-08-06 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:1  WKS Lublin 1922-08-12 WKS Lublin - Cracovia 1:7  WKS Lublin 1922-08-13 WKS Lublin - Cracovia 0:6  Slavia Koszyce 1922-08-15 Cracovia - Slavia Koszyce 2:0  Budapesti TC 1922-08-19 Cracovia - Budapesti TC 2:1  Budapesti TC 1922-08-20 Cracovia - Budapesti TC 1:0  Pogoń Lwów 1922-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2  BBSV Bielsko 1922-09-02 BBSV Bielsko - Cracovia 2:1  BBSV Bielsko 1922-09-03 BBSV Bielsko - Cracovia 0:0  Pogoń Lwów 1922-09-10 Cracovia - Pogoń Lwów 4:1  Makkabi Kraków 1922-09-17 Cracovia - Makkabi Kraków 1:0  Admira Wiedeń 1922-09-23 Cracovia - Admira Wiedeń 4:3  Admira Wiedeń 1922-09-24 Cracovia - Admira Wiedeń 2:0  Jutrzenka Kraków 1922-10-08 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:0  Floridsdorfer Wiedeń 1922-10-14 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:3  Floridsdorfer Wiedeń 1922-10-15 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 6:1  Polonia Warszawa 1922-10-22 Polonia Warszawa - Cracovia 3:3  Warta Poznań 1922-10-29 Warta Poznań - Cracovia 1:2  Wawel Kraków 1922-11-12 Cracovia - Wawel Kraków 0:2  Krakowianka Kraków 1922-11-19 Cracovia - Krakowianka Kraków 6:1  Makkabi Kraków 1922-11-26 Makkabi Kraków - Cracovia 0:1  Servette Genewa 1922-12-31 Servette Genewa - Cracovia 1:1