1923-06-16 Cracovia - Eintracht Lipsk 4:2
|
mecz towarzyski Kraków, sobota, 16 czerwca 1923
(2:1)
|
|
Sędzia: Mund |
Skład: Richter Klingner Rost Bär Rölke Winkler Beere Kuntschke Spiegler Schaub Reiner |
Mecze następnego dnia: | ||
1923-06-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w Tygodniku Sportowym
- Druga zapowiedź meczu w Tygodniku Sportowym
- Trzecia zapowiedź meczu w Tygodniku Sportowym
Opis meczu
Wiadomości Sportowe
Sobota 16. 4. Licznie rozlepione afisze dały znać już we środę, że Cracovia zmierzy się poraz pierwszy od czasu wojny z niemiecką drużyną, i to drużyną, przez którą przedtem cztery razy została pokonana, sama zwycięstwa osiągnąć nie mogąc. - Dlatego liczne w Krakowie rzesze miłośników piłki nożnej wiele sobie po tym meczu obiecywały.
Niestety przewidywania zawiodły. Niemcy o[kazali się bardzo] przeciętnymi graczami, którym nawet zwykły spalony trudno uchwycić, która to wada [stała się głó]wnym powodem ich przegranej. - Ponadto drużyna niemiecka wystąpiła w składzie osłabionym, 4 graczami rezerwowymi. To [wszystko] razem wziąwszy sprawiło, że poziom gry był raczej niski, nie obfitujący w ładniejsze epizody, jakich zwykły nam dostarczać spotkania z drużynami zachodu. - Sam skład drużyny niemieckiej z małymi wyjątkami bardzo słaby i niepewny. - Najlepszy lewoskrzydłowy, lewy łącznik i środkowy pomocnik, wreszcie prawy obrońca. - Cracovia zwerbowała do tego pojedynku swoich dawnych, obecnie zdyskwalifikowanych graczy, jak Koguta, Stycznia i Strycharza; ci jednak wszyscy zawiedli, w szczególności Kogut, który nawet otrzymanej piłki utrzymać nie potrafił.
Równie jak Eintracht, Cracovia pięknej gry dnia tego nie pokazała. - Napad składający się z Sperlinga, Koguta, Chruścińskiego, Łańki i Alfusa zupełnie zadaniu swemu nie odpowiedział, również pomoc z wyjątkiem w pocie czoła pracującego Synowca słaba. - Bohaterem dnia natomiast stał się Gintel, który pod koniec przechodzi do ataku i zdobywa 2 bramki, wygrywając w ten sposób mecz Cracovii. - Przeworski średni za bardzo jednak wybiega z bramki.
Sama gra szczególnie w pierwszej połowie prawie że nudna, prowadzona bez żadnego ożywienia i ambicji. - Niemcy robią wrażenie, jakby pierwszy raz wyszli na boisko, jednym słowem gra zamienia się w kopaninę. Cracovia ma stałą przewagę. - Sporadyczne wypady gości przynoszą im w 35 min. przez lewego łącznika 1 bramkę, którą mają do zawdzięczenia niefortunnemu wybiegnięciu Przeworskiego. - Dla Cracovii zdobywa pierwszy punkt główką Łańko z centry Sperlinga, (7 min.) drugi zaś w 29 min. Chruściński.
Po pauzie grę zaczynają goście i natychmiastowym piorunowym wypadem strzelają przez lewego skrzydłowego 2 bramkę. - Wogóle zmiana następuje wielka. - Eintracht bierze w swe ręce inicjatywę, przeprowadza atak za atakiem na bramkę Cracovii, która jedynie Gintlowi zawdzięcza swoją obronę. - Tempo się ożywia tak, że biało-czerwoni znowu nie mogą w tempie sprostać gościom. - Ta przewaga Eintrachtu trwa z jakie 20 minut, po których biało-czerwoni otrząsają się z przypuchnięcia i powoli, powoli inicjatywę biorą w swe ręce, brak jednak kategoryczny strzelców i szybkiej orjentacji pod bramką nie pozwala uzyskać bramki.
Wreszcie przychodzi do ataku na miejsce Chruścińskiego Gintel i wnet potem strzela gola. - Niemcy próbują odrobić, lecz ich napad nie przechodzi nawet połowy boiska, bo mistrz spalonych Fryc godnie ze swego zadania się wywiązuje, pokazując Niemcom, co b. mistrz Polski umie. Cracovia mając teraz dobry środek napadu w Gintlu, gra nieźle, gniotąc nieco Niemców, aż w końcu pada 4 gol w 40 minucie znowu przez Gintla strzelony. - Biało-czerwoni próbują szczęścia w strzelaniu, ale jak zwykle bezskutecznie.
Na tem kończą się zawody. Rzutów z rogu 1:3 dla Cracovii. - Sędzia p. Mund mało stanowczy.
Publiczności mało.Źródło: Wiadomości Sportowe nr 17 z 19 czerwca 1923
Tygodnik Sportowy
16. i 17. VI. Eintracht (Lipsk) - Cracovia 2:4 (1:2), 1:1 (1:1). Cracovia: 16. VI. Przeworski, Fryc, Gintel, Synowiec, Strycharz, Styczeń, Sperling, Kogut, Chruściński, Łańko, Zimowski. - (...) Eintracht: Richter, Klinger, Rost, Winkler, Rölke, Reimer, Beer, Spiegler, Kuntschke, Schaub, Scharf, (Horn, Weber, Quietzsch - rez.). Cracovia sprowadziła nareszcie drużynę zagraniczną, poraz pierwszy w obecnym sezonie. Uporała się nareszcie z inwestycjami na boisku, meczami międzypaństwowym I międzymiastowym, które aż 7-8 jej graczy absorbowały, ma za sobą przeważną część rozgrywek mistrzowskich, odzyskała swoich starych, wypróbowanych graczy, przeprosiwszy się z nimi dla dobra drużyny po skończonej ich dyskwalifikacji (Kogut, Styczeń). Że wybór jej padł na niemiecką drużynę właśnie, mimo obecnej konstellacji politycznej, polityczno-sportowej odnośnie do kongresów i zjazdów, a w szczególności mimo służalczego stanowiska naszej najwyższej magistratury, o ile chodzi o kontakt sportowy z krajami tzw. mocarstw centralnych (dziwna rzecz, większość PZPN stanowią członkowie Cracovii, w PZPN prowadzący politykę antiniemiecką, w klubie swoim praktyczno-sportową), - należałoby tylko pochwalić tembardziej, że niedawno jeszcze niektóre nasze władze przeszkadzały w przyjeździe drużyn niemieckich do Polski. T. u. Sp. V. Eintracht z Lipska bawił już 2 krotnie w Krakowie w 1912 i 1913 roku, rozgrywając wówczas z Cracovią 4 zawody, z tych 3 zwycięskie, 1 nierozstrzygnięte. Żadna zatem przegrana. Były mistrz Środ. Niem. (nie obecny poł., jak reklamuje go „Sport”) ma więc za sobą u nas piękną tradycję. I naogół wziąwszy i obecna jego gra nie zepsuła opinji, aczkolwiek wybitnych rzeczy w sztuce footballowej u niego nie widzieliśmy. Pod względem techniki i taktyki niejedna nasza drużyna stoi wyżej. Pod względem jednak wzorowej dyscypliny, kultury i taktu, ambicji i uświadomienia celu gry, niejedna nasza drużyna mogłaby sobie wziąć go za przykład godny naśladowania. Nie mógłbym stanowczo scharakteryzować jego systemu gry jako „typowy system niemiecki”, bo grali zarówno dołem jak i górą, kombinowali na krótką i daleką metę, a powiedziałbym nawet, że bardziej hołdowała longpassingowi Cracovia, niż goście niemieccy. Natomiast bardzo wielką zaletę mieli Niemcy, grali półgórą, od razu piłkę dalej podając, przenosząc przeciwnika powyżej głowy, główkowali często i dobrze, stopowali również niegorzej od naszych, w walkach pojedyńczych często zwyciężali, pomoc ich była całkiem dobra, a zapałem, ambicją i wytrwałością, nietylko nie ustępowali naszym, ale ich przewyższali. Pod jednym tylko względem Crac. czasami górowała tj. systematycznością i metodycznością kombinacji, ale to tylko wówczas, kiedy nie ulegała sposobowi gry przeciwnika, ale dyktowała jemu grę. To jednak zdarzało się b. rzadko. Atak bowiem Crac. i jego pomoc zupełnie zatraciły swą dawną cechę tj. nietylko podawania dolnego, bo takowe i goście stosowali, ale kombinacji myślowej, planowej. Pod tym względem tak gospodarze, jak i goście zawiedli, gra odznaczała się żywem tempem, ale przeważnie kopano obustronnie bez przewodniej myśli. W Crac. przyczyną tego był brak Kałuży w obu dniach, który nie posiada wprawdzie obecnie już tyle werwy, co jeszcze Chruściński, Styczeń, Kogut, ale za to ma w grze myśl, plan, czego tamtym brak. Wobec niektórych przeciwników wystarcza temperament np. przeciw obecnym gościom, bo i oni grają głównie temperamentem, ale wobec innych sam temperament bez taktyki planowej nie ostanie się. Kałuża, Łańko, Sperling, właśnie gracze taktycznie najlepsi, są w takich sytuacjach najsłabsi, inni gracze Crac. natomiast lepsi. Że Crac. zdołała uzyskać wynik zwycięski pierwszego dnia, nie jest to jej zasługą. Goście grali w pierwszym dniu, szczególnie w pierwszej połowie, niżej wszelkiej krytyki. Drugoklasowa drużyna nasza (Sparta lub Olsza) mogłaby ładniej zagrać. Tylko zmęczenie podróżą, obcość terenu i kilku rezerw. mogły być tego przyczyną. Nic dziwnego też, że Crac. uzyskuje do przerwy 2 bramki, której goście przeciwstawiają tylko jedną. Zgłodniali footballu Kogut i Styczeń ożywiali grę swym temperamentem i dowcipem, Chruściński swoją ambicją, a Gintel swą pewnością. Po przerwie goście z miejsca wyrównują nadzwyczaj szybką akcją. Poprawili się też znacznie. Crac. natomiast słabnie, szczególnie prawa jej strona wraz ze środk. pomocy Strycharzem. Toteż jej akcje są bezkrwiste. Dopiero Gintel, luzując Chruścińskiego na środku ataku, wlewa weń ożywczą strugę, cudownie rozdaje piłki i sam zdobywa 2 bramki z własnej inicjatywy. Gintel wygrał ten mecz. Sędzia p. Mund miał swoich wrogów w krzykliwej galerji, której orjentacja zdaje się stosować nie do sposobu prowadzenia zawodów przez sędziego, ale do jego przynależności klubowej.
(...)
Z gości odznaczali się bramkarz, prawy obrońca, środkowy pomocnik i prawy łącznik. Z Cracovii dobrym był jedynie Gintel w całem tego słowa znaczeniu. Popiel, Synowiec, Kogut, Styczeń, Przeworski, Cikowski, Strycharz - mierni, Szperling, Łańko, Chruściński, Zimowski - słabi. Publiczności w sobotę mniej, w niedzielę normalnie.Źródło: Tygodnik Sportowy nr 20 z 20 czerwca 1923
Przegląd Sportowy
Drużyną niemiecką, którą gościł Kraków po raz pierwszy od roku 1914, był znany już u nas Turn und Sportverein Eintracht z Lipska. Zespół ten, jeden z lepszych niemieckich, bawił w Krakowie dwukrotnie przed wojną i w czterech spotkaniach pokonał Cracovię trzy razy (3:1, 2:1, 2:1), a raz uzyskał z nią wynik remisowy (1:1). Ostatnie zawody zagraniczne Eintrachtu przyniosły mu wcale zaszczytne wyniki, jak n.p. [z] Kamrateną (Göteborg) 1:2. Toteż zainteresowanie zawodami było dość duże, a pomnażała je jeszcze ta okoliczność, że w barwach Cracovii mieli występować długo „przez siły wyższe” przymusowo „urlopowani” gracze Styczeń i Kogut.
16 czerwca. Cracovia – Eintracht (Lipsk) 4:2 (2:1).
Do zawodów tych stanęła Cracovia bez Popiela, Cikowskiego, Kałuży i Zimowskiego, ze Styczniem i Strycharzem w pomocy, Kogutem i Alfusem w ataku. Niemcy wystąpili w pełnym składzie: Richter, Klingner, Rost, Bär, Rölke, Winkler, Beere, Kuntschke, Spiegler, Schaub, Reiner.
Gra do samego początku interesująca, prowadzona była przez obie strony z życiem i werwą. Eintracht to drużyna, złożona z graczy fizycznie dobrze rozwiniętych, doskonale biegających po boisku i mających ładny start do piłki. Hołduje ona systemowi długiego podawania, a w atakach swych forsuje głównie ruchliwe skrzydła, przez co często staje się niebezpieczną. W wypracowaniu ataków bierze udział niejednokrotnie cała niemal drużyna: atak często podaje piłkę ku tyłowi bądź do pomocy, bądź do obrony, które znów dalekim wykopem oddają z powrotem odpowiednio ustawionemu napadowi. Temu systemowi gości przeciwstawili białoczerwoni grę przyziemną, obrona zaś ich uciekała się do ustawiania przeciwnika w pozycjach spalonych i przez to psuła mu szyki. Do przerwy widoczną przewagę miała Cracovia, lecz anemiczny jej napad zdołał uzyskać tylko dwa punkty, jeden z „główki” Łańki (6’), drugi zaś z „główki” Chruścińskiego (28’). A pozycyj posiadali białoczerwoni dosyć. Częste przeboje Koguta, który mimo przerwy nie wyszedł z formy, usilna praca Chruścińskiego stwarzały momenty, które łatwo można było cyfrowo wykorzystać. Niestety ataki Cracovii pozbawione były produktywnego finału, bo strzały szły najczęściej „w niebiosa”, podobnie jak „pobożne” westchnienia widzów, którzy „błogosławili” miejscowych napastników za ich niezaradność. Lepiej spisywali się goście, którzy mimo niewielu udatnych przebojów, zdołali uzyskać bramkę ze strzału środkowego napastnika (34’). – Po pauzie przez pierwsze kilkanaście minut panem pola był Eintracht, który też natychmiast po rozpoczęciu wyrównał, po wspaniałym przeboju lewego skrzydła. Sytuacja odtąd była groźna, bo Niemcy dawali z siebie wszystko, by szalę zwycięstwa przechylić na swoją stronę, Krakowianie zaś stracili zupełnie animusz, a niektórzy, jak n.p. dobry do pauzy Łańko, oddawali gościom uprzejmie wszystkie piłki, inni zaś jak Styczeń, opadli na siłach i żółwio ruszali się po boisku. Stan ten wyprowadził z równowagi Gintla, który przeszedł z obrony do napadu, aby dać swym współtowarzyszom lekcję praktyczną strzelania goli. Udało mu się to całkowicie, bo w krótkich odstępach czasu po udatnych walkach z obronami przeciwnika zdobył dwa zwycięskie punkty (31’ i 41’). – Na tem upłynął zajmujący przebieg gry. Stosunek rogów 5:1 dla Cracovii.
Sędziował p. Mund zupełnie poprawnie, mimo niezbyt przychylnych, ciągłych okrzyków niezadowolonej z jego orzeczeń publiczności.
Przed zawodami wręczyli goście Cracovii ładnie haftowany proporzec, sędziemu zaś honorową odznakę Eintrachtu. Wogóle przez swoje karne i poprawne zachowanie się na boisku zyskali sobie Niemcy z miejsca sympatję publiczności.L. Kornaś
Źródło: Przegląd Sportowy nr 25 z 21 czerwca 1923 [1]
Sportowiec (poznański)
Źródło: Sportowiec nr 16 z 22 czerwca 1923 [2]
1923-01-01 Red Star Paryż - Cracovia 5:2 1923-03-04 Cracovia - Sparta Kraków 2:0 1923-03-11 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 1923-03-18 Wawel Kraków - Cracovia 1:0 1923-03-25 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:4 1923-04-01 Aarhus GF - Cracovia 4:2 1923-04-02 Aarhus GF - Cracovia 1:6 1923-04-04 Helsingborgs IF - Cracovia 4:1 1923-04-06 Malmö FF - Cracovia 2:1 1923-04-08 Hälsingborg - Cracovia 0:2 1923-04-15 Cracovia - Sturm Bielsko 12:0 1923-04-22 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3 1923-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 1923-05-06 Cracovia - BBSV Bielsko 7:0 1923-05-20 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2 1923-05-21 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2 1923-05-27 Cracovia - Wisła Kraków 4:2 1923-05-31 Cracovia - Reprezentacja Polski 2:4 1923-06-16 Cracovia - Eintracht Lipsk 4:2 1923-06-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1 1923-06-24 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:1 1923-06-29 Czarni Lwów - Cracovia 0:2 1923-07-01 Pogoń Lwów - Cracovia 1:2 1923-07-08 Cracovia - Wawel Kraków 3:0 1923-07-15 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6 1923-07-29 Cracovia - Sparta Kraków 2:0 1923-08-12 Makkabi Kraków - Cracovia 0:0 1923-08-15 Resovia Rzeszów - Cracovia 2:6 1923-08-19 Cracovia - Diana Katowice 7:2 1923-08-26 Polonia Warszawa - Cracovia 0:1 1923-09-02 Diana Katowice - Cracovia 0:2 1923-09-08 Cracovia - Pogoń Katowice 6:0 1923-09-15 FC Barcelona - Cracovia 1:1 1923-09-16 FC Barcelona - Cracovia 7:1 1923-09-18 Valencia CF - Cracovia 4:0 1923-09-20 Valencia CF - Cracovia 4:2 1923-09-22 Real Madryt - Cracovia 4:0 1923-09-23 Real Madryt - Cracovia 4:2 1923-09-30 Celta Vigo - Cracovia 3:0 1923-10-01 Celta Vigo - Cracovia 3:1 1923-10-06 Sevilla FC - Cracovia 3:0 1923-10-07 Sevilla FC - Cracovia 2:3 1923-10-21 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1 1923-10-28 Cracovia - Warta Poznań 8:4 1923-11-04 Cracovia - Wawel Kraków 2:0 1923-11-18 Cracovia - 1.FC Katowice 3:1 1923-11-25 Cracovia - Wisła Kraków 1:5 1923-12-02 1.FC Katowice - Cracovia 2:2