1922-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2
Pierwsza w historii porażka Cracovii na wyjeździe w oficjalnych rozgrywkach.
Pierwsza w historii porażka Cracovii w Mistrzostwach Polski.
|
Mistrzostwa Polski grupa południowa , 5 kolejka niedziela, 27 sierpnia 1922
(1:1)
|
|
Skład: Haczewski Olearczyk Ignarowicz Schneider Wójcicki Gulicz Juras Batsch W. Kuchar Garbień Słonecki Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Zygmunt Rosenfeld z Bielska
|
Skład: Popiel Gintel Fryc Strycharz Cikowski Synowiec Mielech Reyman Chruściński Zimowski Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
- Zapowiedź meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
- Zapowiedź meczu w lwowskim tygodniku Sport
Opis meczu
Wiadomości Sportowe
(...)
Gra nie stała na wysokim poziomie, gdyż grząskie i śliskie boisko, a zwłaszcza wielka błotnista kałuża pod jedną bramką, utrudniały wszelkie kombinacje obu drużyn, które nie mogły rozwinąć należycie swej techniki. Pogoń grała z ogromną ambicją. Cracovia natomiast lepiej zgrana, nie wykazała wielkiej ambicji. W Cracovii najlepszymi byli Gintel i Cikowski. Synowiec miał ciężką pracę z Batschem – Jurasem. W napadzie najlepszym Szperling; swoim szpurtem, centrami, stwarzał on niebezpieczne momenty pod bramką gospodarzy. Środkowa trójka napadu słaba. Popiel zawinił swym ryzykownym wybiegiem jedną bramkę; pozatem obronił bardzo ładnie kilka niebezpiecznych strzałów. W Pogoni doskonała dwójka Garbień – Wacek Kuchar; pierwszy swoimi klasycznymi przebojami, drugi pracowitością, u Batscha widać postępy i wracanie do formy. W pomocy wyróżnił się Gulicz i Schneider. Olearczyk doskonały, natomiast Ignarowicz zawiódł. Haczewski niepewny.
Zaczyna Pogoń. Gra z początku bardzo nerwowa i to obustronnie. Pogoń uzyskuje przewagę nad gośćmi i zaczyna całą serję niebezpiecznych ataków. Już w 4 minucie strzela Batsch, ale bez skutku. Po pewnym czasie Cracovia otrząsa się z przewagi Pogoni i przypuszcza szereg ataków. Bardzo silny strzał Szperlinga w 15 min. przechodzi obok słupka. Pogoń momentalnie rewanżuje się, ale „bombę” Garbienia broni Popiel. 18 minuta przynosi krytyczny moment dla Pogoni, z którego ta wychodzi jednak bez szwanku. Dopiero 28 minuta przynosi pierwszą bramkę dla Pogoni, strzeloną przez Batscha, powitaną huraganem oklasków. Wolny dla Pogoni za faul, strzela Chruściński do bramki, ale Haczewski broni pewnie. Cracovia częściej atakuje i wreszcie Chruściński z podania Mielecha uzyskuje wyrównującą bramkę. W 35 minucie następuje bardzo groźny moment dla Cracovii: Pogoń strzela kilkakrotnie do bramki Cracovii z kilku metrów odległości, ale piłka zawsze odbije się od kogoś i wreszcie wraca na środek boiska. Mielech schodzi z boiska w 41 minucie z powodu kontuzji. Po zmianie pół uzyskuje Pogoń bezwzględną przewagę, ale nie może jej należycie cyfrowo uwydatnić, z powodu taktyki „jednobackowej” Cracovii. Przewaga ta znalazła swój wyraz już w 4 minucie, gdzie Juras efektownym strzałem zdobył drugi punkt dla Pogoni. W 15 minucie zdobywa Batsch 3 bramkę z ładnej kombinacji Słonecki-Wacek-Batsch. Cracovia podniecona utraconymi bramkami zaczyna grać lepiej, wyzwala się z pod supremacji Pogoni i napiera coraz częściej i wreszcie w 31 minucie zdobywa Reyman drugą bramkę z podania Mielecha. Pod koniec Pogoń znów w ataku. W 37 minucie Wacek Kuchar kopie Popiela w głowę i gra musiała być na dwie minuty przerwana. Obustronne ataki nie zmieniają jednak wyniku. Sędzia p. Rosenfeld z Bielska na ogół dobry. Rogów 3:3.Ka-el.
Źródło: Wiadomości Sportowe nr 25 z 28 sierpnia 1922
Sport
Prawie że decydujące o pierwszem miejscu w mistrzostwie Polski (grupa południowa), spotkanie przyniosło zasłużone zwycięstwo Pogoni, po zaciętej i nerwowej obustronnie walce. Wynik nie odpowiada może w zupełności stosunkowi sił, jednak bezsprzecznie jest wiernym obrazem przebiegu gry i akcji rozwiniętych przez obie strony. Zespół zwycięzców a zespół zwyciężonych różnią się zasadniczo. Pierwsi owiani niezmiernie żywym temperamentem, znakomici biegacze i bardziej wytrzymali, drudzy lepsi bezwzględnie w taktyce i rutynie, traktują walkę z zimną krwią i spokojem. Zarówno Pogoń jak i Cracovia nie przedstawiają jednolitych grup w drużynie. Pogoń ma najlepszych graczy w napadzie i w tej części drużyny leży główna jej siła i źródło powodzenia. Natomiast Cracovia naodwrót rozporządza doskonałymi tyłami a słabym i niedostrajającym się do nich napadem. Przejdźmy teraz szczegółowo poszczególne linje obu zespołów i ich zdolność i wartość bojową, opierając się na ostatniej grze tych drużyn.
Porównując napad Pogoni i Cracovii musimy przyznać wyższość napadowi Pogoni, któremu nieprzeciętna zdolność strzałowa trójki środkowej, zwinność jej, siła fizyczna, przebój i dobry bieg pozwalają na rozwinięcie bezwzględnie bardziej energicznych i niebezpiecznych ataków na bramkę przeciwnika. Z drugiej strony jednak napastnicy Cracovii zdradzają więcej skłonności do stylu i systemu i do bardziej obmyślanych akcji. Są to jednak, jak zaznaczam, narazie tylko skłonności, bo obecny skład napadu Cracovii jest dotychczas mało zgrany a większość to młodzi i mało rutynowani gracze. Kombinacyjnie i orjentacyjnie napad Pogoni pozostawia dużo jeszcze do życzenia. Tyły Cracovii górują nad tyłami Lwowiaków, a przedewszystkiem odnosi się to do obrońców. Wprawdzie różnica w technice jest już dziś bardzo minimalna, ale poziom taktyczny jest wyższy u Cracovii. Widzieliśmy znakomitą destrukcyjnie robotę obrońców Cracovii, którzy zorjentowawszy się w grze trójki środkowej Pogoni, stale unieszkodliwiali ich akcję, stosując system jednego obrońcy. Bardzo dobrze sekundowała im w tem pomoc. Takich spalonych było blisko 20. Pozatem obstawiali przeciwnika bez zarzutu. Te same linje drużyny lwowskiej przedstawiały się, jak już zaznaczyłem gorzej pod względem taktyki i wzajemnego zrozumienia. Bramkarze nie ustępują sobie wzajemnie.
Przebieg gry.
Skład Cracovii: Popiel; Gintel, Fryc; Strycharz, Cikowski, Synowiec; Mielech, Zimowski, Reyman, Chruściński, Szperling.
Skład Pogoni: Haczewski; Olearczyk, Ignarowicz; Szneider, Wójcicki, Gulicz; Juras, Batsch, W. Kuchar, Garbień, Słonecki.
Zaczyna Pogoń, przedostając się szybko na pole przeciwnika i pierwsza przeprowadza ataki. Jeden z nich kończy Batsch ostrym strzałem nad poprzeczką (4'). Wogóle strzałów obustronnie mało, bo obrońcy starają się za wszelką cenę do strzału nie dopuścić. Z kolei ataki Cracovii i parę ładnych momentów obrońców Pogoni (w 13' Olearczyk broni bardzo ładnie głową). W minutę później Szperling strzela niebezpiecznie tuż obok słupka. 16' Garbień po pięknej akcji solowej strzela bramkarzowi w ręce. 18' przynosi krytyczny moment pod bramką Pogoni, z którego obrońcy Pogoni wychodzą zwycięsko. Zmienne ataki trwają w dalszym ciągu. W 28' pada pierwsza bramka dla Pogoni strzelona przez Batscha. Spokój i zimna krew tego gracza zadecydowały o zdobyciu pierwszego punktu. Niedługo potem ma Haczewski sposobność wykazania swej dobrej klasy, broniąc pewnie rzut wolny z linji karnej, uderzony znakomicie przez Cikowskiego. Cracovia wyrównuje w 34' z ładnej centry Mielecha. Gracz ten w ogólności zawodził, a brak treningu i ciężkość była aż nadto widoczna, jednak centry jego były obliczone i precyzyjne. Do połowy jeszcze tylko jeden ważniejszy epizod: mianowicie w 35' święcił się pewny drugi punkt dla Pogoni. Naogół w pierwszej połowie ataki były zmienne, z lekką przewagą Pogoni.
Po zmianie połów zabiera się Pogoń energicznie do pracy i już w 4' uzyskuje Juras dalekim strzałem drugą bramkę. Odtąd nie schodzi Pogoń z pola przeciwnika przez dłuższy czas. Obrońcy i pomoc Cracovii mają bardzo gorące chwile. Środkowy pomocnik Cracovii Cikowski do pauzy wyborny destrukcyjnie i konstrukcyjnie, wyczerpuje się, gra już tylko defenzywnie i to nie bardzo skutecznie. W 15' centruje Słonecki, Batsch chwyta piłkę i z najbliższej odległości pakuje poraz trzeci w siatkę. Utrata trzech punktów działa bardzo deprymująco na grę Cracovii, silna przewaga Pogoni utrzymuje się aż do 30'. W 31' przeprowadza Cracovia atak i Reyman uzyskuje drugi punkt dla swych barw. To działa ożywczo na Cracovię która opanowuje się i wszelkimi siłami dąży do wyrównania wyniku, to też ostatnie minuty prawie należą do niej. W drugiej części gry zatem miała Pogoń bardzo znaczną przewagę i potrafiła ją mimo celowej pracy tyłów Cracovii zaznaczyć cyfrowo. Natomiast po utracie drugiej bramki nie potrafiła opanować nerwów, co uwydatniło się szczególnie w grze pomocy i obrońców, którzy w krytycznych momentach grali bardzo niepewnie.
Z drużyny Pogoni najlepszym był tego dnia Olearczyk, miał zaiste bardzo dobre momenty i bronił pewnie zarówno w ciężkich jak i niekrytycznych sytuacjach. Nie ustępował mu też Gulicz, który unieszkodliwiał zupełnie Mielecha i prawego łącznika. Reszta drużyny odpowiedziała w zupełności swemu zadaniu, a szczególnie napad. Z gości na wyróżnienie zasługują całe tyły. Napad pracował w miarę możności a najlepszym był Szperling. W ciągu drugiej połowy zmieniali się napastnicy Cracovii dwukrotnie między sobą.
Zawody prowadził p. Rosenfeld. Naogół wywiązał się dobrze ze swego zadania, jednak moim zdaniem przeczulał się zbyt pozycjami spalonymi i wskutek tego odgwizdał kilka nieistniejących, a zamało uwagi poświęcał foulom.
Nakoniec parę słów o zainteresowaniu, jakie wywołały te zawody. Walki tych dwu starych i zasłużonych pionierów sportu polskiego posiadają od dawna niepowszednią siłę przyciągającą i dla niejednych stanowią z pewnością najbardziej denerwującą atrakcję. Tak i tym razem zainteresowanie w całej Polsce było ogromne. Nasz telefon redakcyjny dzwonił do późnej nocy w niedzielę. Co chwila prosił ktoś o wynik. Kraków, Warszawa, Zakopane i t d., przeszło 20 miejscowości zapytywało nas o wynik.Źródło: Sport nr 25 z 1 września 1922
Przegląd Sportowy
(...) Grę prowadził p. Rosenfeld bardzo spokojnie i z wielką rutyną. Okrzyki publiczności pod jego adresem były zupełnie nieuzasadnione i najwyższy czas by publiczność pozostawiła sędziemu prowadzenie zawodów.
Zaczyna Pogoń i otrzymuje w posiadanie piłkę. Strzały idą obok słupków. Wacek strzela na out z pewnej pozycji. Powoli Cracovia zyskuje spokój i gra staje się otwartą, zyskuje na tempie. Ładną centrę Mielecha broni Olearczyk głową. Ataki krakowian coraz częstsze, strzały niepewne na out. Piłka przenosi się z jednego pola na drugie, ataki obustronne, Pogoń często nieuważa na spalone. Cracovia dobrze wyzyskuje system jednego obrońcy. Ostry strzał Garbienia broni ładnie Popiel, wolny do Pogoni ratuje Ignarowicz. Tempo ostre. Przewaga Cracovii. Popiel kilkakrotnie broni wybiegając z bramki - zbyt ryzykownie. Ostry strzał Chruścińskiego - róg, niewyzyskany w 23 min. Bacz przedziela się z piłką, Popiel wylatuje - niepotrzebnie - piłka wyślizguje mu się z rąk - Bacz strzela w pustą bramkę. Pogoń prowadzi 1:0 w 27 min. Wolne dla Pogoni następują zbyt często. Za przytrzymanie gracza przez Wójcickiego - wolny rzut, obroniony przez Haczewskiego. Mielech mija pomoc, centruje, Chruściński z kilku metrów pewnie strzela. 1:1, (34 minuta). W chwilę potem ciekawa walka pod bramką Cracovii. Gracze Pogoni kilka razy strzelają na oślep - piłka odbija się od obrony, aż nareszcie Gintel wyjaśnia sytuację. Mielech wskutek nadwyrężenia nogi schodzi i Cracovia gra ostatnie 5 min. tej połowy i z początkiem drugiej bez niego.
Po pauzie znowu Pogoń naciska. Sędzia napomina Gulicza za niesportowe zachowanie się. Rzut sędziowski, piłkę dostaje Schneider, podaje Jurasowi i ten w 4 min. ładnie górą strzela. Popiel wywraca się i Pogoń zdobywa drugą bramkę. Gra w następnych momentach w ostrem tempie, z dużą przewagą Pogoni prowadzona. U Cracovii widać jakby zniechęcenie lub zmęczenie, Pogoń brawuruje. Liczne strzały, przeważnie Garbienia i Bacza unicestwia obrona Cracovii. Fryc odbija piłkę na róg w 13 min. Moment b. groźny, sytuację ratuje Strycharz. W chwilę potem Słonecki ucieka, centruje, piłka mija Wacka, obrońcę Cracovii i Bacz pewnie strzela. 15 minuta 3:1! Publiczność podniecona, daje temu wyraz coraz częstrzemi okrzykami. Gracze krakowscy nie pracują tak jak w pierwszej połowie, Pogoń wytęża wszystkie siły. Strzał Jurasa łapie Popiel, Reyman bije na out. Po zderzeniu pod bramką Pogoni sędzia napomina Szperlinga. Gra przenosi się powoli na środek placu, Cracovia próbuje wyrównać. Następują strzały ostre i dalekie, które łapie Haczewski. Kilka razy nawet Fryc strzela na bramkę. W 31 min. Reyman z podania Mielecha uzyskuje drugą bramkę. Dwa rogi dla Pogoni i Cracovii niewyzyskane. Wacek startuje do podanej naprzód piłki i wpada na Popiela, który broni robinzonadą. Wskutek tego zdarzenia i rozbicia Popiela gra zostaje na kilka minut przerwana. Do końca pozostaje jeszcze 8 minut, które obie strony starają się za wszelką cenę wyzyskać - jednak napróżno. Mimo ostrych ataków, obrony tak Pogoni jak i Cracovii nie dopuszczają do zmiany wyniku. Minutę przed końcem róg do Pogoni - sytuacja niepewna, wyjaśniona przez Kuchara. Strzał Mielecha tuż obok słupka, i gwizd sędziego. Stosunek rogów 3:3, wolnych 30:1! na korzyść Cracovii. Wielka liczba wolnych przeciw Pogoni powstała z powodu spalonych, ale i zbyt częste foule graczy Pogonii do tego się przyczyniły.
W Cracovii doskonale bronił Gintel, back ten jest rzeczywiście bezkonkurencyjnym. Cikowski pracował ponad siły, Synowiec rutyną wyjaśnił wiele sytuacyj. Ci trzej też uniemożliwili dobremu atakowi Pogoni wiele pewnych pozycyj. Fryc dobry, lecz często niepewny. Popiel za daleko wybiega przez to bardzo się naraża i zbyt wiele ryzykuje. Atak nie rozwinął tej siły przebojowej, co dawny napad Cracovii. Najlepszym był Szperling, lecz obstawiany pilnie. Mielech jeszcze nie gra tak jak w zeszłym roku. Środkowa trójka nie zastąpiła Kałuży, śp. Kotapki i Koguta. Najlepszy Reyman. W całości drużyna krakowska górowała i to znacznie techniką i rutyną nad przeciwnikiem. Brak jej jednak energji. Napad będący dawniej duszą Cracovii dziś zawodzi. Całość chwilami bardzo dobra, w niektórych momentach rozlatuje się i tworzy chaos.
Pogoń zwyciężyła dzięki szalonej ambicji, górowała fizycznie i była szybsza. Technika nie jest tak wyrobiona, jednak widać w całości wielką poprawę. Praca trenera Fiszera przynosi dobre rezultaty. Najlepiej grał napad i to cały. bez egoizmu wszyscy razem pracowali. Duszą napadu i drużyny był Garbień. Bacz pewniejszy, również Juras się poprawił. W pomocy dobry Schneider, Gulicz i Wójcicki pracują wiele, zbyt często niepotrzebnie robią foule. W obronie bardzo dobry Olearczyk, Ignarowicz jeszcze czasem niepewny. Haczewski spokojny, nabiera coraz więcej rutyny. Mimo zwycięstwa odniesionego, wiele pracy i energji będą musieli włożyć, by wyjść zwycięsko w Krakowie na boisku przeciwnika.
Mecz ten nasuwa jednak znowa refleksje co do organizacji mistrzostw w Polsce. Konieczność rozgrywania z drużynami znacznie słabszemi odbija się na tych najlepszych. Klasa gry się nie podnosi, o ile co groźniejsze, nie upada. Drużyny przeważnie zajęte meczami o mistrzostwo, nie mają czasu na mecze przyjacielskie z równymi przeciwnikami z innych okręgów i na spotkania międzynarodowe. O tournée zagranicą nie ma co marzyć. Wskutek tego odnosi się często zwycięstwa nawet dwucyfrowe, które drużynę w istocie osłabiają. Mistrz Polski musi conajmniej 18 terminów w roku poświęcić mistrzostwom, z tego 50% gier ze znacznie słabszymi przeciwnikami. Najwyższy też czas by P. Z. P. N. zmienił organizację rozgrywek. Będzie to z korzyścią dla silnych i słabych.Zeter.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 35 z 1 września 1922 [1]
Tygodnik Sportowy
Cracovia: Popiel, bramka; Gintel i Fryc, obrona; Strycharz, Cikowski, Synowiec, pomoc; Mielech, Zimowski, Reymann, Chruściński, Sperling, napad.
Pogoń: Haczewski, bramka; Ignarowicz i Olearczyk, obrona; Schneider, Wójcicki, Gulicz, pomoc; Juras, Bacz, Wacek Kuchar, Garbień, Słonecki, napad.
Grę rozpoczyna Pogoń. Pierwsze minuty, jak zwykle w decydujących spotkaniach, mijają na grze nerwowej, na wzajemnem wyczuwaniu się przeciwników. Lecz wkrótce gracze uspokajają się i następuje szereg ataków obu drużyn, zmieniających się błyskawicznie i moc interesujących momentów footballowych. W 14 min. śliczną centrę Mielecha pakuje Chruściński w aut. Wkrótce Popiel broni brawurowo ostry Garbienia. Gra otwarta, nie można wyczuć najmniejszej przewagi po żadnej stronie. Dalsze serje ataków bez wyniku. Wreszcie w 28 min. Popiel niepotrzebnie opuszcza bramkę i Bacz z podania Wacka wśród huraganu oklasków i okrzyków zdobywa pierwszy punkt dla Pogoni. Pogoń zachęcona wynikiem, zaczyna lekko naciskać przeciwnika, lecz Cracovia, mimoto już w 5 min. później uzyskuje wyrównujący punkt przez Chruścińskiego. Do pauzy toczy się gra żywa, pełna interesujących momentów, nie przynosi jednak zmiany wyniku.
Po pauzie obraz gry zmienia się zupełnie. Pogoń opanowuje przeciwnika i przez pierwszych 30 min. przewaga jej jest duża. Szczególnie podobało się zgranie ataku Pogoni i brak zwykłych popisów solowych. Owocem pracowitych kombinacji dwie bramki w tym czasie strzelone przez Jurasa, Bacza z podania Słoneckiego. Po 25 min. ciągłych ataków, Pogoń wyczerpuje swe siły. Cracovia znów przychodzi do słowa i w 32 m. Chruściński uzyskuje punkt drugi dla swych barw. Wkrótce Popiel w zderzeniu pozostaje silnie stłuczonym, (incydent zbędny zupełnie, a za często u nas się powtarzający atakowania bezbronnego bramkarza), pozostaje jednak dalej na swem stanowisku. Cracovia przeprowadza niepotrzebną zmianę w ataku, lecz inicjatywę dzierży pewnie. Pogoń cofa się do obrony, broniąc swego zwycięstwa, które z każdą minioną minutą staje się pewniejszem. Liczne jednak niebezpieczne ataki Cracovii pozostają bez wyniku aż do końca gry.
Sędziował pewnie p. Rosenfeld.
Gra Cracovii w porównaniu z poprzednim rokiem straciła dużo. Przedewszystkiem środkowa trójka napadu jest za słabą w stosunku do całej drużyny. Brak Kałuży widoczny na każdym kroku. Cikowski najlepszym jeszcze na boisku i piękna gra jego spotkała się z ogólnem uznaniem. Mielech i Sperling, dobrzy, dalej wybijał się Synowiec i Gintel w obronie spokojnej i pewnej. Popiel naogół doskonały. Z Pogoni najlepszymi w ataku Bacz, Garbień i Słonecki. Wacek nie miał swego dnia najlepszego. Z pomocy odznaczył się Schneider i Gulicz, w obronie obecnych. Pozatem nadmienić trzeba, że w tym roku jeszcze Pogoń tak nie grała, jak z Cracovią i dzięki walorom swej gry, uzyskała zupełnie zasłużone zwycięstwo, które zdaje się przyniesie jej i laury mistrza Polski.Źródło: Tygodnik Sportowy z 4 września 1922
1922-02-19 Pogoń Katowice - Cracovia 2:8 1922-02-26 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0 1922-03-04 Union Žižkov - Cracovia 2:1 1922-03-05 Slavia Praga - Cracovia 5:0 1922-03-12 Cracovia - Jutrzenka Kraków 8:0 1922-03-19 BBSV Bielsko - Cracovia 0:3 1922-03-25 Cracovia - Moravská Slavia Brno 4:3 1922-03-26 Cracovia - Moravská Slavia Brno 1:3 1922-04-02 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 1922-04-09 Cracovia - Sturm Bielsko 3:0 1922-04-16 Cracovia - Törekvés Budapeszt 1:3 1922-04-17 Cracovia - Törekvés Budapeszt 2:0 1922-04-23 Cracovia - Makkabi Kraków 0:1 1922-04-30 Jutrzenka Kraków - Cracovia 2:3 1922-05-07 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0 1922-05-08 Lechia Lwów - Cracovia 0:11 1922-05-21 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0 1922-06-04 Cracovia - Budapesti TC 1:1 1922-06-05 Cracovia - Union Žižkov 0:1 1922-06-11 Cracovia - BBSV Bielsko 4:0 1922-06-18 Sturm Bielsko - Cracovia 0:6 1922-06-25 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1922-06-29 Makkabi Kraków - Cracovia 1:8 1922-07-08 SK Hodonín - Cracovia 2:2 1922-07-09 Moravská Slavia Brno - Cracovia 0:0 1922-07-29 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 2:8 1922-07-30 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 0:7 1922-08-05 Cracovia - Vasas Budapeszt 1:4 1922-08-06 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:1 1922-08-12 WKS Lublin - Cracovia 1:7 1922-08-13 WKS Lublin - Cracovia 0:6 1922-08-15 Cracovia - Slavia Koszyce 2:0 1922-08-19 Cracovia - Budapesti TC 2:1 1922-08-20 Cracovia - Budapesti TC 1:0 1922-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:2 1922-09-02 BBSV Bielsko - Cracovia 2:1 1922-09-03 BBSV Bielsko - Cracovia 0:0 1922-09-10 Cracovia - Pogoń Lwów 4:1 1922-09-17 Cracovia - Makkabi Kraków 1:0 1922-09-23 Cracovia - Admira Wiedeń 4:3 1922-09-24 Cracovia - Admira Wiedeń 2:0 1922-10-08 Cracovia - Jutrzenka Kraków 3:0 1922-10-14 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:3 1922-10-15 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 6:1 1922-10-22 Polonia Warszawa - Cracovia 3:3 1922-10-29 Warta Poznań - Cracovia 1:2 1922-11-12 Cracovia - Wawel Kraków 0:2 1922-11-19 Cracovia - Krakowianka Kraków 6:1 1922-11-26 Makkabi Kraków - Cracovia 0:1 1922-12-31 Servette Genewa - Cracovia 1:1