1921-10-02 MTK Budapeszt - Cracovia 0:0
|
mecz towarzyski Budapeszt, niedziela, 2 października 1921
|
|
Skład: Kropacsek Feldman Szenkey Kertesz II. Nyul Guttman Braun Rokitovsky Schlosser Nagy Mandl |
|
Mecz poprzedniego dnia: | Mecze tego dnia: | |
1921-10-02 Lwów - Kraków 1:1 |
Mecz poprzedniego dnia
Inny mecz tego dnia
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Przegląd Sportowy (relacja własna)
Ledwie przebrzmiały wzajemne okrzyki powitalne: „Eleyen” i „Cześć”, rozległ się gwizdek sędzieg Vértesa i rozpoczęła się walka, jaką rzadko tylko można widzieć. Z początku atakuje M.T.K. Orth i Schlosser zaczęli się popisywać swemi sztuczkami. Pokazali oni też w czasie dalszej gry, jak umieją strzelać. Nie trwało to jednak długo, gdyż pomoc i obrona Cracovii, grając znakomicie, nie dopuszczała przeciwnika w pobliże bramki. Atak Cracovii przychodzi także do słowa i zwykłymi, krótkimi passingami podsuwa się kilkakrotnie pod bramkę przeciwnika. Gra staje się otwarta, ataki M.T.K. przeplatają szybkie ataki Cracovii, inscenizowane przez Kałużę, a znajdujące świetnych wykonawców w ruchliwym Kotapce i szybkim Mielechu. Gracze M.T.K., którzy zrazu lekko traktowali te zawody, widząc że to nie przelewki, zaczynają grać serjo, lecz równocześnie nerwowo. Widac to zwłaszcza u Braina, któremu jednak nic się nie udawało; nieliczne jego centry trafiały w Synowca. Przez cały czas gry odał Braun tylko jeden ze swych groźnych strzałów, odparowany przez Popiela, który także kilka dalekich bomb Ortha i Schlosera chwycił z zadziwiającą pewnością. Po przerwie M.T.K. forsuje tempo, lecz bez skutku. Pomoc i obrona Cracovii pracują niestrudzenie i z coraz większą pewnością siebie, startują lepiej do piłki niż Węgrzy, ustawiają się doskonale, odbierają z dziwną lekością, nieznacznymi ruchami piłkę, w czem celował Gintel, i prawie nie dopuszczają przeciwnika do pola karnego, a cóż dopiero do wyrobienia przezeń pewnej pozycji do zrobienia bramki. Atak okazuje dziwną ruchliwość, Mielech popisuje się swymi biegami, Kotapka stopingiem i podawaniem, Kałużą precyzyjnym rozdawaniem piłek. W ostatnim kwadransie M.T.K. padło ofiarą własnego tempa, które Cracovia, mimo że przeszła dzień przedtem ciężki match, przetrzymała z dziwną łatwościa. W ogóle takiego zapału i poświęcenia, z jakim białoczerwoni grali od początku do końca, nie widziano u nich nigdy dotychczas, chyba może w ostatnich 20 minutach w pamiętnem drugiem spotkaniu z Cricketerami w r. 1910. Kapitan drużyny, obawiając się, że się nie wytrzyma tempa, musiał – co mu się dotychczas nigdy nie zdarzyło – nawet hamować ten zapał! W ostatnim kwadransie ogarnął biało czerwonych istny szał bojowy; atak za atakiem sunął jak lawina ku bramce M.T.K. , który zupełnie opadł na siłach i z największym wysiłkiem, a także ze szczęściem, zdołał utrzymać wynik remisowy. Tuż przed końcem Kałuża jedzie sam do bramki, lecz nie spieszył się oz oddaniem strzału tak, że Szenkey zdołał nadlecieć z tyłu i przeszkodzić zrobieniu pewnej bramki. Rzutów narożnych 5:3 dla M.T.K. Sędziował doskonale p Vèrtes. Gra elegancka w całym tego słowa znaczeniu.
Publiczność zrazu przyjmowała ze zdiwieniem i nagradzała oklaskami sam fakt, że atak Cracovi potrafi docierać w pobliże bramki M.T.K. i zmusić bramkarza do interwencji. W mairę jednak jak ataki te powtarzały się częściej i to nie przypadkowe, lecz dobrze wypracowane, zdiwienie ustąpiło miejsca podziwowi. Po przerwie już cała sympatia wszystkich widzów była po stronie Cracovii. Każda udana obrona, każde odebranie piłki przyjmowano burzą oklasków. Ilekroć atak dostał piłkę, nie szczędzono zachęcających okrzyków. „Gdzie jest wielkość M.T.K.”?, „dlaczego białoczerwoni są wszędzie, a biało niebieskich niema?”, takie okrzyki dawało się słyszeć. Po zawodach publiczność zaniosła Mielecha i Synowca do szatni, wszystkich graczy ściskano, klepano po plecach i głowie, całowano, a wszystko to wśród nieustających okrzyków na cześć Polaków. Takiej radosnej chwili nie miał jeszcze w życiu żaden z graczy. Uzyskano wynik nierozstrzygnięty i to zupełnie zasłużony, na gruncie budapesztańskim z M.T.K. , chlubą Węgrów, drużyną o klasie kontynentalnej, która w ciągu trzech ostatnich lat pokonała w Budapeszcie wszystkie drużyny zagraniczne! Zewsząd śpieszono z gratulacjami, kolonja polska przysłała list dziękczynny, drużyna otrzymała przy wyjeździe bukiet kwiatów.
Wrażenie, jakie ten wynik wywarł za granicą, ilustruje najdobitniej fakt, że w Wiedniu nie chciano temu wierzyć, uważano to za niewczesny żart, i dopiero po półgodzinnej rozmowie telefonicznej zdołano ich przekonać, że to prawda.
Sukces Cracovii jest nie tylko tryumfem tego klubu, największym od początku jego istnienia, lecz także tryumfem polskiego sportu footballowwego. Klęskom bowiem, jakie drużyny węgierskie i wiedeńskie ponosiły w Polsce z Cracovią, Wisłą, Pogonią i Czarnymi, nie przydawano żądnego znaczenia i lekceważona w dalszym ciągu sport polski, a teraz już zaczynają się liczyć z nim poważnie.
Dnia 18 grudnia odbędą się już na pewno zawody Polska – Węgry w Budapeszcie !T.S.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 21 z 8 października 1921 [1]
Przegląd Sportowy (opinie prasy węgierskiej)
Głos prasy Węgierskiej
Wyniki uzyskane przez Cracovię w Budapesczcie z F.T.C. (0:1)i M.T.K. (0:0), wywołały niekłamaną radość stref sportowych całej Polski. Świadczą o tem odgłosy polskiej prasy zarówno fachowej jak i codziennej – najmiej jak zwykle w dziennikach krakowskich – jak i liczne gratulacje, otrzymane przez Cracovię z całej Polski, ze wszystkich ośrodków, w których życie sportowe silnem bije tętnem. Że sukces ten nie był przypadkowym, lecz zupełnie zasłużonym, tego dowodza liczne głosy prasy 1)ęgierskiej, będące odzwierciedleniem opinji tamtejszych kół sportowych. Oto co pisze ta prasa o grze i drużynie Cracovii:
Sportlap (O matchu z M.T.K.): Bramkarz pracował doskonale i bez błędu. Obaj obrońcy pokazali bardzo dobrą grę, tylko ich technika odbijania piłki nie jest jeszcze zupełnie czysta. Pomoc szybka i niestrudzona; najbardziej podobał się nam łysy lewy pomocnik, który jak cerber pilnował Brauna. Szybka i przyziemna gra napadu doprowadziła wielokrotnie do niebezpiecznych sytuacji pod bramką M.T.K. Najlepszym z ataku był Kałuża, ale i Kotapka zadziwaił dokładnem oddawaniem piłki i sztopingiem. Podkreślić musimy znamienny fakt, że Cracovia w ostatnich 15 minutach była bardziej świeżą, zdolną do walki i ofensywną niż M.T.K. uchodzący za dobrze trenowaną drużynę, tak, iż miało się wrażenie, że dopiero teraz Cracovia nabiera rozmachu.
Sporthirlap: Publiczność nie liczyła zbyt wiele na wysoki poziom Cracovii. Po grze Cracovii w Budapeszcie i po jej wynikach w kraju musimy jednak stwierdzić, że polski sport footballowy zaczyna się bardzo szybko rozwijać. Technicznie stoi Cracovia niżej od naszych przodujących drużyn, , natomiast przewyższa je kombinacją i zdolnością walczenia. Jej styl jest taki sam jak styl M.T.K. , ale szybszy i pozbawiony wózkowania. Gra Cracovii, zwłaszcza w spotkaniu z M.T.K., tak się ogólnie podobała publiczności, że w przyszłości możemy śmiało zrezygnować z oglądania nudnej gry drużyn wiedeńskich i nawiązać żywszy kontakt z drużynami polskiemi. Entuzjazm widzów dla gry Cracovii okazał się najdobitniej w tym momencie, kiedy po ukończeniu zawodów z M.T.K., graczy Cracovii wynoszona na ramionach z boiska wśród ciągłych okrzyków: „Eljen Lengyelek!” Z ataku Cracovii wyróżnili się w pierwszym dniu Chruściński i Mielech, w drugim Kotapka i Kałuża, zwłaszcza ten ostatni, który jest bardzo ruchliwy, kieruje świetnie swym atakiem, a i przed bramką nie traci głowy. Z pomocników najlepszy jest stary Synowiec, który się doskonale ustawia i dobrze odbiera piłkę. Podawanie Cikowskiego przypominało nam dobra szkołę Pozsonyi`ego. Gintel wyróżniał się świetnym odbieraniem i oddawaniem piłki. Popiel grał bez błędu i bez zarzutu. Polska drużyna zyskała sobie w obu dniach powszechną sympatię.
Nemzeti Sport : W Cracovii, trenowanej przez Pozsonyi`ego, poznaliśmy bardzo sympatyczną, ruchliwą drużynę, która przeszedłszy tremę debiutancką w zawodach z F.T.C., przez swój nierozstrzygnięty wynik z M.T.K. zdobyła sobie wielką sławę w sporcie europejskim. Tak zaszczytnego wyniku z M.T.K. nie zrobiła w Budapeszcie w ciągu 3 ostatnich lat żadna drużyna zagraniczna. Ten rezultat jest tem bardziej imponujący, że Cracovia osiągnęła go z wypoczętą drużyną M.T.K., po odbyciu długiej podróży i po rozegraniu ciężkiego matchu z F.T.C. U gości imponowało nam doskonałe ustawienie się obrony, która przez to nie dopuścił do wyrobienia pewnych pozycji. Popiel w bramce bronił w oba dni świetnie; ułatwiali mu pracę Gintel i Synowiec swem dobrym plasowaniem się i odbieraniem piłki. Szybka gra kombinacyjna Cracovii przewyższała znacznie nasze średnie drużyny pierwszo klasowe i dlatego łatwo zrozumieć zwycięstwo Cracovii z Ujpesti i z Kispesti. Polskimi bohaterami dnia byli Gintel, Synowiec, Kałuża i Mielecha, których publiczność wynosiła na rękach…. M.T.K. powinien nie zapomnieć o tem, że tytuł mistrza Węgier nie jest tylko czczym tytułem, lecz obowiązuje także do zachowania przynajmniej wysokiego niveau. Gdyby kto przedtem nie znał M.T.K., mógłby był śmiało przypuszczać, patrzać na ten match, że mistrzowską drużyną Węgier jest Cracovia.
Dziennik „A Nap” W niedzielę wieczorem nie było w Budapeszcie szczęśliwszych ludzi niż gracze Cracovii. Gdyby ktoś się odważył powiedzieć że Cracovia uzyska z M.T.K. wynik nierozstrzygnięty, tego by nie tylko wyśmiano, lecz uważano po prostu za szaleńca. Tylko jeden jedyny sportsmen węgierski, trener Cracovii Imre Pozsonyi wierzył fanatycznie w swą drużynę – i miał słuszność. To co Polacy pokazali w Budapesczcie, było jego zasługą. Styl Cracovii jest znakomity, podobny do stylu M.T.K, w czem nie ma nic dziwnego, boć przecież mistrzem jej jest były, środkowy pomocnik M.T.K. Obrona pierwszo klasowa, pomoc dobra, z ataku środkowy napastnik i prawy łącznik pierwszo klasowi …. W przyszłości będziemy się musieli liczyć poważnie z Polskiem sportem piłki nożnej….
Schlosser, lewy łącznik M.T.K., który koło 70 reprezentował barwy Węgier, oświadczył w interwiewie dziennikarskim: „Tylko dwie drużyny w Budapeszcie umieją tak kombinować jak Cracovia : „M.T.K. I F.T.C.Źródło: Przegląd Sportowy nr 22 z 15 października 1921 [2]
1921-03-13 Cracovia - Wawel Kraków 4:0 1921-03-20 Cracovia - Bielsko 8:1 1921-04-03 Cracovia - Sturm Bielsko 6:0 1921-04-04 Cracovia - Naprzód Lipiny 10:0 1921-04-10 Wisła Kraków - Cracovia 0:3 1921-04-17 Cracovia - Makkabi Kraków 6:2 1921-04-24 Jutrzenka Kraków - Cracovia 1:10 1921-05-01 Cracovia - Polonia Warszawa 7:1 1921-05-05 Cracovia - Jutrzenka Kraków 6:0 1921-05-22 Cracovia - Czarni Lwów 6:1 1921-05-26 Makkabi Kraków - Cracovia 0:5 1921-05-29 Polonia Warszawa - Cracovia 0:6 1921-06-05 Cracovia - Wisła Kraków 5:0 1921-06-11 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0 1921-06-12 Czarni Lwów - Cracovia 0:2 1921-06-18 Cracovia - Kispesti Budapeszt 1:0 1921-06-19 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:4 1921-06-25 Cracovia - Makkabi Kraków 5:0 1921-06-26 Cracovia - Warta Poznań 6:2 1921-07-03 Cracovia - Újpesti Budapeszt 2:1 1921-08-07 Cracovia - Wacker Wiedeń 0:1 1921-08-14 Cracovia - Terézvárosi Budapeszt 1:1 1921-08-21 Cracovia - Pogoń Lwów 2:0 1921-08-28 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1 1921-09-04 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0 1921-09-05 Cracovia - AZS Kraków 4:0 1921-09-08 Cracovia - Jutrzenka Kraków 4:0 1921-09-10 Cracovia - Makkabi Kraków 11:0 1921-09-11 Cracovia - BBSV Bielsko 2:1 1921-09-18 Warta Poznań - Cracovia 2:2 1921-09-25 Polonia Warszawa - Cracovia 1:2 1921-10-01 Ferencváros Budapeszt - Cracovia 1:0 1921-10-02 MTK Budapeszt - Cracovia 0:0 1921-10-09 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 1921-10-13 Cracovia - Slovan Ostrawa 4:0 1921-10-16 ŁKS Łódź - Cracovia 0:4 1921-10-23 Cracovia - Warta Poznań 6:1 1921-10-30 Pogoń Lwów - Cracovia 2:5 1921-11-06 Makkabi Kraków - Cracovia 2:3 1921-11-20 Cracovia - kluby Klasy B 2:1