1997-05-24 Ceramika Opoczno - Cracovia 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
||
Linia 28: | Linia 28: | ||
| kartki_zolte_gospodarz = | | kartki_zolte_gospodarz = | ||
| kartki_czerwone_gospodarz = | | kartki_czerwone_gospodarz = | ||
| kartki_zolte_gosc = | | kartki_zolte_gosc = [[Marcin Hrapkowicz|Hrapkowicz]]<br> [[Jarosław Matusiak|Matusiak]] | ||
| kartki_czerwone_gosc = | | kartki_czerwone_gosc = | ||
| trener_gospodarz = | | trener_gospodarz = |
Wersja z 14:32, 26 lut 2008
|
II liga grupa wschodnia , 29 kolejka Opoczno, sobota, 24 maja 1997
(0:0)
|
|
Sędzia: T. Stachura
|
Skład: Matusiak Sosin Walankiewicz Szymiński E. Kowalik Waldemar Góra (76' Powroźnik) Mróz Bernas Ł. Kubik Węgiel (80' Zegarek) Hrapkowicz |
Opis meczu
Ceramika rozegrała jedno ze słabszych spotkań i jej zwycięstwo było dość szczęśliwe. Początek spotkania należał do gospodarzy. Goście pierwszą groźniejszą ofensywną akcję przeprowadzili dopiero w 16 min. Z lewej strony boiska wrzucił piłkę w pole karne Bernas, dobiegł do niej Kubik i głową skierował ją w kierunku bramki. Gawroński nie dał się jednak zaskoczyć. Gracze Cracovii na własnej połowie stosowali krótki, dokładne krycie, do minimum ograniczając swobodę piłkarzom Ceramiki. Po okresie przewagi Ceramiki krakowianie coraz częściej i odważniej zapuszczali się w okolice pola karnego gospodarzy i gra się wyrównała. W 37 min. poważny błąd popełnił bramkarz Cracovii, który wybiegł poza 16 m. i odbił piłkę ręką. Za to zagranie powinien zobaczyć czerwoną kartkę, ale sędzia ukarał go tylko żółtą kartką. W ostatnich 5 min. I połowy dwukrotnie bliscy powodzenia byli goście. Najpierw Węgiel zaatakowany został w polu karnym na pograniczu faulu, ale sędzia uznał, że nic nie było, a potem na dobrej pozycji znalazł się Hrapkowicz, ale jego strzał odważnym wybiegiem zablokował golkiper Ceramiki.
W II połowie bramkę na wagę 3 punktów strzelili gospodarze. W 73 min. zdobył ją Myśliński pięknym uderzeniem z 20 m. Na 4 min. przed końcem Myśliński mógł podwyższyć na 2-0. Z ponad 30 m. oddał on potężny strzał, ale Matusiak popisał się świetną interwencją. Krakowianie po przerwie najlepszą okazję do strzelenia gola stworzyli w 68 min. ale Bernas niepotrzebnie zwlekał ze strzałem.
Piłkarze Cracovii przegrali, ale pozostawili po sobie korzystniejsze wrażenie od zawodników gospodarzy.
Źródło: Tempo