2023-03-18 Raków Częstochowa - Cracovia 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Raków Częstochowa

Trener:
Marek Papszun
pilka_ico
PKO Ekstraklasa , 25 kolejka
Częstochowa, sobota, 18 marca 2023, 20:00

Raków Częstochowa - Cracovia

4
:
1

(1:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Jacek Zieliński
Skład:
Kovačević
Svárnas
Arsenić
Rundić
Tudor
Papanikoláou
Koczerhin (81' Wdowiak)
López (81' Cebula)
Nowak (75' Berggren)
Silva (87' Kun)
Gutkovskis (81' Musiolik)

Sędzia: Jarosław Przybył z Kluczborka oraz Radosław Siejka z Łodzi, Sebastian Mucha z Krakowa
Widzów: 5370

bramki Bramki

Gutkovskis (38')
Nowak (59')
López (65')
Cebula (84' - k.)
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
Rakoczy (16')
zolte_kartki Żółte kartki
Kallman (4', faul)
Atanasov (7', faul)
Oshima (15', faul)
Makuch (69', symulowanie)
Jugas (88', faul)
czerwone_kartki Czerwone kartki
Atanasov (89', faul)
Skład:
Niemczycki
Râpă (C) (72' Jaroszyński)
Jugas (C) od 72'
Hoskonen
Ghita
Kakabadze
Kallman (77' Bochnak)
Atanasov
Oshima (66' Konoplanka)
Rakoczy (66' Knap)
Makuch
Mecze tego dnia: Mecz następnego dnia:

2023-03-18 Cracovia (U-17) - Korona Kielce (U-17) 5:2
2023-03-18 Cracovia (U-19) - Pogoń Szczecin (U-19) 3:3
2023-03-18 Raków Częstochowa - Cracovia 4:1

2023-03-18 Wisła Sandomierz - Cracovia II 3:2



Opis meczu

"Raków Częstochowa - Cracovia. W "jaskini lwa" "Pasy" nie miały żadnych szans" -
gazetakrakowska.pl

Raków Częstochowa - Cracovia. W "jaskini lwa" "Pasy" nie miały żadnych szans

W meczu 25. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Raków pokonał Cracovię. Cracovia miała patent na Raków. Nigdy nie przegrała z nim w ekstraklasie. Kiedyś jednak musiała polec. Można się było spodziewać, że właśnie teraz, gdy Raków zmierza po mistrzostwo, a „Pasy” są przeciętne.'

W składzie „Pasów” nastąpiły dwie zmiany – jedna wymuszona. Za pauzującego za kartki Davida Jablonsky’ego wskoczył do jedenastki Arttu Hoskonen. Z kolei za Mateusza Bochnaka w wyjściowym zestawieniu krakowian znalazł się Cornel Rapa. Spotkały się dwa najlepsze zespoły w lidze jeśli chodzi o grę w obronie – Raków ma pierwszą defensywę pod tym względem, „Pasy” były tuż za nim. Ale można się było spodziewać, że gole padną. I tak było.

Wiadome było, że gospodarze, którzy są liderem ekstraklasy i zmierzają po tytuł mistrza Polski mocno zaatakują i tak było. A krakowianie utrudnili sobie życie, bo bardzo szybko złapali kartki Benjamin Kallman oraz Jani Atanasov. Krakowianie zagęścili środek pola i przedpole własnej bramki i liczyli na kontry. Trudno było im jednak je wyprowadzać, bo tylko Kallman czy Patryk Makuch czyhali na piłkę. Cracovia jawiła się jako zespół bardzo dobrze zorganizowany.

W 17 min stała się rzecz nieprawdopodobna, Svarnas stracił piłkę, natychmiast zaatakował go Michał Rakoczy i popędził na bramkę Andana Kovacevica. Z zimną krwią wykorzystał sytuację, posyłając piłkę do siatki. To była dobra wróżba dla krakowian, którzy w tym sezonie, jeśli tylko pierwsi strzelili bramkę, nie przegrywali. A dla Rakoczego, najlepszego strzelca „Pasów” to szóste trafienie w tym sezonie.

W 20 min mogło i powinno być 1:1, ale Vladislavs Gutkovskis fatalnie skiksował przed pustą bramką, posyłając piłkę wysoko nad poprzeczkę, będąc przed nią zaledwie dwa metry! W 29 min po starciu Rakoczego z Bartoszem Nowakiem sędziowie sprawdzali sytuację na VAR-ze. Na szczęście dla „Pasów” nie dopatrzyli się przewinienia krakowianina w polu karnym.

Gospodarze mieli kolosalną przewagę w posiadaniu piłki, wymienialni niezliczoną liczbę podań, uskuteczniali „mała grę”, ale prowadził to do niczego, odbijali się od dobrze założonych zasieków obronnych krakowian. Ale w 38 min Fran Tudor doskonale wypatrzył Gutkovskisa, który strzałem z bliska w „krótki” róg doprowadził do wyrównania. Gospodarze momentalnie złapali wiatr w żagle. Ponownie próbował Gutkovskis, ale tym razem jego strzał zablokował Kallman. Statystyki do przerwy były jednoznaczne – 63 procent posiadania piłki do 37 na korzyść gospodarzy, 284 celne podania do 146, strzały 10-2, celne natomiast 1-2.

- Myślę, że jak byśmy grali tak jak przez pierwsze 15 minut, to większość meczów byśmy wygrywali – stwierdził w przerwie Michał Rakoczy. - Dobrze weszliśmy w mecz. Potem Raków przejął inicjatywę, musimy zagrać tak samo jak przez pierwszy kwadrans.

Druga połowa zaczęła się od ataków gospodarzy. W 50 min groźnie uderzał Ivi Lopez, ale był tylko rzut rożny. Kilkakrotnie kotłowało się jednak w polu karnym Cracovii. W 55 min Lopez znów strzelał i tym razem z kłopotami, ale jednak obronił Niemczycki. Było to niepokojące, że Raków zaczynał dominować i często strzelać. W odpowiedzi goście przeprowadzili kontrę, uderzał Patryk Makuch, ale zbyt czytelnie, by zaskoczyć bramkarza. „Pasom” brakowało spokoju, przytrzymania piłki. Bardzo szybko ją traciły. I stało się… W 59 min dośrodkowywał z prawego skrzydła Tudor, piłka przeszła wszystkich zawodników Cracovii, trafiła na 7 m do Nowaka, który nie miał kłopotów ze skierowaniem jej do siatki.

To musiało pobudzić Cracovię do większej aktywności. Otar Kakabadze uderzał z daleka – groźnie, ale jednak niecelnie. Niebawem jednak było 3:1. Lopez fantastycznie wykonał rzut wolny i ulokował piłkę pod poprzeczką.

W 82 min szarżował na bramkę Cracovii dopiero co wprowadzony do gry Marcin Cebula. Musiał faulować go Paweł Jaroszyński i gospodarze mieli karnego. Poszkodowany bardzo pewnie wykonał „jedenastkę”, dobijając Cracovię. Krakowianie kończyli mecz w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę dostał Jani Atanasov, który faulował Sebastiana Musiolika wychodzącego na czystą pozycję.

Oj, będą mieli o czym myśleć piłkarze i trener Cracovii w przerwie reprezentacyjnej.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 19 marca 2023 [1]


Trenerzy po meczu

Jacek Zieliński, trener Cracovii

Gratuluję Rakowowi zwycięstwa, zwycięstwa jak najbardziej zasłużonego. Dobrze sobie ułożyliśmy mecz, poszukaliśmy swojej szansy, prowadziliśmy 1:0, ale później, im dalej w las, tym było gorzej. Do przerwy to nie wyglądało źle, choć byliśmy rzeczywiście cofnięci, ale też taki mieliśmy plan, żeby przy każdej nadarzającej się sytuacji szukać swojej szansy w kontrze. Jedna wyszła, ale to było mało. A w drugiej połowie niestety trudno powiedzieć, co się stało. Daliśmy Rakowowi zagrać taką grę, którą Raków lubi, a my niekoniecznie. Wyszliśmy za wysoko do przodu. Prawda jest też taka, że te wszystkie bramki w II połowie strzeliliśmy sobie sami, po koszmarnych błędach. To się nie może zdarzyć. W takim razie nie ma co myśleć, by z Częstochowy wywieźć jakiekolwiek punkty. Rakowowi jeszcze raz gratuluje dobrego meczu i otwartej autostrady do mistrzostwa Polski.

Po pierwszej połowie nie myślałem, że takim wynikiem skończy się ten mecz. Raków ma dużą jakość, to zespół budowany od lat, dobrze ułożony i mający indywidualności. Jak nie idzie drużynie to Ivi Lopez weźmie grę na swoje barki i zrobi różnicę. Jak go nie ma Cebula robi sytuację na rzut karny i czerwoną kartkę dla Atanasova. Myślę, że będzie ciężko Raków zatrzymać, bo przewaga punktowa jest duża. Wiadomo, to jest piłka, nie takie rzeczy się zdarzały. Raków pomny doświadczeń z zeszłego roku tej szansy już nie wypuści.

Źródło: gazetakrakowska.pl [2]

Marek Papszun, trener Rakowa

Klątwa została zdjęta. Wreszcie wygraliśmy z Cracovią w ekstraklasie i dziennikarze nie będą już nam dokuczać, że nie potrafimy jej pokonać. Gratulacje dla całej szatni, a przede wszystkim dla zawodników. Zaczęliśmy dobrze, ale dość niespodziewanie straciliśmy bramkę. To jednak nie wybiło nas z rytmu, dalej graliśmy swoje i wiedzieliśmy, że to druga połowa będzie decydować. Bramki były kwestią czasu.

Jeśli chodzi o powołanego do reprezentacji Bena Ledermana, to pozostał on na ławce, bo ma uraz i nie chcieliśmy ryzykować odnowienia, co mogłoby pozbawić go miejsca w kadrze. Pojedzie na zgrupowanie i lekarze kadry rozstrzygną, czy może grać.

Jesteśmy świadomi tego, o co gramy, a to kosztuje nas wiele wysiłku. Jesteśmy przed przerwą na reprezentację. W połowie rundy rewanżowej, mamy bardzo dobry bilans: sześć zwycięstw i dwa remisy. Do celu jeszcze nam trochę brakuje. Po tej przerwie czeka nas duży mecz, którym, jak myślę, będzie żyła cała piłkarska Polska. Rozpoczynamy więc "operację Legia".

Źródło: gol24.pl [3]

Piłkarze po meczu


Mecze sezonu 2022/23