2001-10-13 Stal Kraśnik - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Stal Kraśnik


pilka_ico
III liga grupa IV , 13 kolejka
Kraśnik, sobota, 13 października 2001

Stal Kraśnik - Cracovia

1
:
0

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Grzegorz Kmita
Skład:
Bożek
Dydo
Lebioda
Solis
Kleszcz
Bender (89' Ryczek)
Wężyk
Brzozowski
Samolej
Wronka (90' Rabaniuk)
Poleszak (84' Szczawiński)

Sędzia: M. Trofimiuk z Kielc

bramki Bramki
Kleszcz (43' k.) 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Dydo
Kleszcz
Morawski
Rosiek
Kowalik
czerwone_kartki Czerwone kartki
Ziółkowski
Skład:
Pazdański
Kopyść
Kowalik
Ziółkowski
Bania (78' Stachurski)
Morawski
G.Baran
Krupa (46' Szwajdych)
Rosiek (78' Podsiadło)
Hermaniuk
Zegarek



Opis meczu

Tempo

Pierwsza połowa była wyrównana i toczyła się w dosyć leniwym tempie. Bramkowe sytuacje można było policzyć na palcach jednej ręki. W 13 minucie, po podaniu Daniela Rośka, sam na sam z bramkarzem Stali znalazł się Grzegorz Baran, ale strzelił tuż obok słupka. W odpowiedzi z 17 metrów uderzał Grzegorz Poleszak. Z podobnym efektem - piłka minęła bramkę. Później przez długie minuty na boisku nie działo się nic godnego uwagi. Większość akcji kończyła się na linii pola karnego jednej albo drugiej drużyny. Kibice zobaczyli jednak gola, i to dla gospodarzy. W niegroźnej - zdawałoby się - sytuacji Rosiek pociągnął za koszulkę Poleszaka, powodując upadek rywala, a sędziemu nie pozostało nic innego, jak tylko podyktować "jedenastkę". Pewnym jej egzekutorem okazał się Maciej Kleszcz. W ten sposób rozgromiona przed tygodniem (0-6 w Tarnowie) Stal skończyła pierwszą połowę prowadzeniem.
Po przerwie nie było spodziewanego frontalnego ataku Cracovii. Gospodarze natomiast więcej uwagi przywiązywali do utrzymania minimalnego prowadzenia i mecz nadal toczył się w jednostajnym tempie. Pierwszą groźniejszą sytuację w drugiej połowie kibice obserwowali dopiero po 20 minutach od jej rozpoczęcia, kiedy to Tomasz Pazdański nie opanował piłki, a z prezentu nie potrafił skorzystać Dariusz Bender, posyłając ją obok słupka. Dopiero w 73 minucie goście oddali strzał w światło bramki. Robert Ziółkowski uderzał z rzutu wolnego, ale wprost w ręce Marcina Bożka. Chwilę później, po strzale głową Poleszaka, piłka minęła słupek. Na tym emocje skończyły się, tylko w końcówce zrobiło się gorąco. Po faulu bez piłki na Kleszczu czerwoną kartkę otrzymał Ziółkowski.
Źródło: Tempo


Gazeta Wyborcza

„Pasy” nieźle rozpoczęły wyjazdową potyczkę w Kraśniku. Krakowianie prezentowali się jako zespół dobrze wyszkolony technicznie i lepiej zorganizowany. Już w 11. min Grzegorz Baran ‘8 przedarł się przez defensywę Stali,wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem, ale wtedy posłał piłkę obok słupka. Gospodarzom, którzy przed tygodniem ulegli w Tarnowie aż 0:6, w końcu udało się przesunąć ciężar gry do środka pola, a w ostatnich minutach pierwszej połowy nawet przycisnąć krakowian. W efekcie tej przewagi Daniel Rosiek „ściął” w polu karnym Rafała Poleszaka, a jedenastkę na gola zamienił Maciej Kleszcz. Po przerwie w zespole gości dały znać o sobie braki kondycyjne. Korzystali z tego kraśniczanie i kilka razy groźnie zaatakowali bramkę rywali. W 62. min Kleszcz podał na głowę Mariusza Dydy, ale jego strzał przeszedł nad poprzeczką. Po chwili Dariusz Bender kopnął — piłkę tuż obok słupka.
Źródło: Gazeta Wyborcza


"Czarna seria" -
Gazeta Krakowska

Czarna seria

Czarna seria Cracovii trwa. Po porażkach w Nowym Sączu z Sandecją i na własnym boisku z Siarką Tarnobrzeg — kolejny zimny prysznic spotkał piłkarzy „pasów". Tym razem beniaminek okazał się za silny. Nic dziwnego, skoro w krakowskim zespole z różnych przyczyn nie mogło zagrać kilku zawodników — kontuzjowani Hrapkowicz, Wacek, Paluch, Duda, oraz sprzedany do Stali Stalowa Wola Baster.

O pierwszej połowie można by jak najszybciej zapomnieć — gdyż przez 44 minuty niewiele ciekawego działo się na boisku, żadna ze stron nie wypracowała sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Ale nadeszła wreszcie przedostatnia minuta tej odsłony. Rosiek nie poradził sobie z wchodzącym w pole karne Poleszakiem i pociągnął go za koszulkę. Arbiter podyktował więc „jedenastkę". A zamienił ją na gola Kleszcz.

W 65 min bramkarz Cracovii zgubił piłkę przy wyprowadzaniu, ale zaskoczony tym faktem Bender także pogubił się i uderzył obok bramki. W 75 min Poleszak „główkował" niebezpiecznie, ale Pazdański zdołał Obronić piłkę. Najlepszą szansę na zmianę wyniku mieli krakowianie na jedenaście minut przed końcem pojedynku. Wtedy to z rzutu wolnego strzelał Ziółkowski, ale Bożek obronił jego uderzenie. W ostatniej mi-nucie w roli głównej znów wystąpił zawodnik Cracovii — tym razem Ziółkowski faulował rywala bez piłki i arbiter był zmuszony wyrzucić go z boiska.
Źródło: Gazeta Krakowska 15 października 2001


Mecze sezonu 2001/02