1926-04-05 Pogoń Lwów - Cracovia 0:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Lwów, poniedziałek, 5 kwietnia 1926
(0:0)
|
|
Skład: grali m.in. Fichel Kuchar Batsch Garbień Urichem Szabakiewicz Gulicz Deutschman Olearczyk Giebertowski |
Sędzia: Marian Bilor ze Lwowa
|
Skład: Malczyk Fryc Gintel Hyla Chruściński T. Zastawniak Sperling Ptak Nawrot Wójcik Kubiński |
Mecze poprzedniego dnia: | ||
|
Skład zespołu Cracovii
Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Dwukrotne zwycięstwo Cracovii nad Pogonią.
W pierwszy dzień świąt bawiła w Krakowie lwowska Pogoń, by po rozegranem spotkaniu zabrać swego przeciwnika do domu i tam, na następny dzień, dać mu rewanż - przed lwowską punblicznością. Eksperyment ten, w każdym razie dość ryzykowny, jak na niedawną przerwę zimową i nieszczególny jeszcze trening obu drużyn, przebyła z korzyścią dla siebie tylko Cracovia. Czy to dlatego, że rozpoczęła ona swą pracę znacznie wcześniej od Pogoni, czy też dlatego, że ta ostatnia po stracie kilku swoich podpór jest obecnie stosunkowo - jak na mistrza - słabą, w każdym razie Cracovia była teraz znacznie lepszą od Pogoni i bezapelacyjnie dwa zwycięstwa w Krakowie i Lwowie należy nazwać w pełni zasłużonemi.
(...)
Zasłużone zwycięstwo Cracovii, mimo iż zwycięską bramkę uzyskała ona z karnego za faul Fichtla. Pogoń, nie mając dostatecznego treningu, nie mogła sprostać Cracovii, grającej zupełnie poprawnie na tyłach, wystarczająco w pomocy, nie nadzwyczajnie jednak w napadzie. Nawrot na środku napadu biało-czerwonych zgoła nie zastąpił Kałuży. Skrzydłowi Sperling i Kubiński w pełnej formie. Ptak i Wójcik są łącznikami, których należy umiejętnie prowadzić. Chruściński na środku pomocy jest bardzo ruchliwy, wyzbył się swej brutalności, za to więcej pozuje. Siła Cracovii, wyjąwszy doskonałą obronę, leży w bocznych pomocnikach. Zastawniak i Hyla, dwaj młodzi, utalentowani piłkarze w polu grają bardzo dobrze, pod bramką są nadzwyczaj pożyteczni, gdyż w krytycznych sytuacjach odkopują daleko piłkę, jak obrońcy - w czasie zaś akcji ofenzywnej, strzelają niebezpiecznie do bramki przeciwnika. Malczyk miał mało zatrudnienia. W Pogoni trójka napadu jest zawsze najlepszą w Polsce - Kuchar jednak nie mógł zrobić tego w napadzie, co do niego należało, gdyż musiał przez cały przeciąg gry wspomagać słabiutkiego Fichtla, który tak długo faulował, aż wypracował karny rzut, który Gintel zamienił w bramkę. Batsch doskonały, Garbień nie może się zgrać ze słabym Urichem. Szabakiewicz na prawem skrzydle słaby. Gulicz i Deutschman nie zwracali na siebie uwagi. Olearczyk ociężały. Giebertowski dobry. Zawody prowadził kpt. Bilor. Widzów 4.000.Źródło: Przegląd Sportowy nr 14 z 8 kwietnia 1926
Sport Wielkopolski
Cracovia gościła w pierwsze święto Pogoń lwowską i odniosła zasłużone zwycięstwo w stos. 3:1 (3:0). Pogoń wystąpiła bez Garbienia, Cracovia bez Kałuży. Rewanż rozegrany w drugie święto we Lwowie przyniósł również zwycięstwo białoczerwonym w stos. 1:0 (0:0). Drużyna Pogoni po utracie kilku graczy nie przedstawia groźnego zespołu, zwłaszcza skrzydłowi zupełnie słabi.
Źródło: Sport Wielkopolski nr 5 z 8 kwietnia 1926
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Lwów, 5 kwietnie. I rewanżowe zawody nie były interesującemi dla oka widza. Gra zbyt monotonna, pozbawiona żywego tempa i zajmujących momentów. Drużyną lepszą w każdym razie była Cracovia, która zdobyła jedyną bramkę z rzutu karnego przez Gintla. Tenże gracz początkowo trafia w bramkarza, poprawił potem piłkę, zdobywaj w 10 mim. decydującą o wyniku, zwycięską bramkę. Rzut karny zawinił Fichtel, grając faul. Ostatnie 16 minut meczu gra Cracovia w dziesiątkę, gdyż kontuzjowany Ptak musiał opuścić boisko. Sędzia p kpt. Bilor. Widzów do 4.000.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 95 z 7 kwietnia 1926
Nowy Dziennik
I drugi raz potrafiła Cracovia zmusić Mistrza Polski do kapitulacji. Jedyną bramkę zdobył z karnego Gintel.
Źródło: Nowy Dziennik nr 78 z 8 kwietnia 1926