1998-04-19 Cracovia - Okocimski Brzesko 0:0
|
II liga grupa wschodnia , 25 kolejka Kraków, niedziela, 19 kwietnia 1998
(0:0)
|
|
Skład: Kwiatkowski Mróz Walankiewicz Siemieniec E. Kowalik (61' Powroźnik) Depa Ł. Kubik Krupa Hrapkowicz T. Prokop (77' Stopa) Feutchine (46' Zegarek) |
Sędzia: T. Siwiec z Radomia
|
Skład: Łukiewicz Oprzondek A.Zając T.Trestka Krupa Manelski Szczepański Gruchała Poskrobko R.Policht (71' Marek) Białek (82' Hermaniuk) |
Opis meczu
Podobnej okazji do zdobycia kompletu punktów Cracovia - obawiam się - w tym sezonie już mieć nie będzie. Jednak zarówno rzut karny jak i gra przez 31 minut w liczebnej przewadze nie wystarczyła do zwycięstwa. Bowiem ,aby wygrać trzeba strzelić chociaż jedną bramkę, a żeby ją zdobyć, musi się oddać chociaż jeden celny strzał. Piłkarzom ta sztuka nie udała się we wczorajszym meczu. Owszem âPasyâ miały przewagę, po zejściu z boiska Treski, wręcz miażdżącą (piłka praktycznie nie opuszczała połowy gości), ale w poczynaniach krakowian było tyle nerwowości, tyle niedokładności, tyle bezradności, iż niepewnie broniący Łukiewicz do końca zachował czyste konto.
Mecz zaczął się od obustronnego badania sił i pierwszą groźna sytuacją była ta z 22 min. gdy w polu karnym sfaulowany został debiutujący w Cracovii, pozyskany z Tarnovii, Prokop. Do piłki podszedł Walankiewicz, strzelił bardzo mocno, ale równie niecelnie, bo metr nad poprzeczką. Uradowani takim obrotem sprawy goście z Brzeska, zaatakowali śmielej i omal nie zdobyli gola - Białek strzelił precyzyjnie i Kwiatkowski z najwyższym trudem, na dwa razy, opanował piłkę.
Po zmianie stron znów Cracovia atakowała tyleż wytrwale, co bezskutecznie, a przyjezdni czekali na okazję do kontr - nadarzyła im się w 55 min. gdy aktywny Białek przedarł się na pole karne i tylko desperacka interwencja Kwiatkowskiego zapobiegła utracie bramki przez Cracovię. W 59 min. Trestka sfaulował z tyłu wychodzącego na czystą pozycję Prokopa, za co został usunięty z boiska. Od tego momentu piłkarze Okocimskiego przegrupowali szyki, cofnęli się do głębokiej defensywy, by bronić remisu. Cel swój osiągnęli bez specjalnego wysiłku, choć gdyby któryś z krakowian dobił wypuszczoną przez Łukiewicza piłkę z głębokiego dośrodkowania (rzut wolny - 64 min.), spotkanie zapewne zakończyłoby się zwycięstwem Cracovii. Zapewne....