2013-04-14 Cracovia II - Jutrzenka Giebułtów 1:1
|
![]() stadion przy ul.Wielickiej, niedziela, 14 kwietnia 2013, 11:00
(0:0)
|
|
Skład: Skrzeszewski Czernecki (83' Wzorek ) Duszyk Kuligowski Jaroszyński Zieliński Pająk Kapustka (65' Darowski ) Kłusek Szewczyk Krasuski (57' Kotwica) Ustawienie: 4-3-3 |
Sędzia: Rafał Ziach z Krakowa
|
Skład: Mucha Kupiec Powroźnik Kowalczyk Nocoń Szaroń (86' Łysek) Tabak (90+4' Kroczek) Wtorek Kiełb Domagalski (81' Kozub) Wojdała Ustawienie: 4-4-2 |
Opis meczu
Cracovia.pl
Stanisław Owca (Cracovia II): - Długo czekaliśmy na pierwszy mecz rundy wiosennej. Straciliśmy bramkę po błędzie indywidualnym. Goniliśmy wynik i udało się doprowadzić do remisu . Można powiedzieć, że ten mecz wypadł pozytywnie. stworzyliśmy sobie kilka niezłych sytuacji.
Źródło: Cracovia.pl 14 kwietnia 2013 [1]
Terazpasy.pl
Źródło: Terazpasy.pl 14 kwietnia 2013 [2]
SportoweTempo.pl
Zespół z Giebułtowa od początku sprawiał lepsze wrażenie i wydawało się, że pewnie sięgnie po komplet punktów. W 18 minucie kiks obrońcy Cracovii, który się potknął i upadł na murawę sprawił, że Wojdała miał otwartą drogę do bramki. Popędził na Skrzeszewskiego i strzelił obok niego, ale mało precyzyjnie i piłka trąciła zewnętrzną część słupka. Ten sam piłkarz w 37 minucie ponownie stanął przed golkiperem "Pasów" i trafił wprost w niego!
Siedem minut po przerwie Wojdała wreszcie skorzystał z prezentu. Ani obrońcy, ani Skrzeszewski nie wystartowali do piłki, więc przejął ją napastnik Jutrzenki i ulokował w siatce. Od tego momentu przyjezdni więcej uwagi poświęcili defensywie i oddali inicjatywę krakowianom, a w końcówce gra na czas sporo kosztowała. Sędzia Ziach doliczył cztery minuty, a następnie dwie kolejne po kontuzji Tabaka, który długo leżał na murawie. I wówczas Kłusek z wolnego wrzucił piłkę w pole karne, strącił ją Pająk, a Wzorek z najbliższej odległości posłał do siatki obok nogi Muchy.Źródło: SportoweTempo.pl 14 kwietnia 2013 [3]
Futbol-Małopolska
Goście jednak wpakowali się w kłopoty na własne życzenie. Mimo, że cały mecz nie obfitował w bramkowe okazje, to te kilka i to wyśmienitych stworzyli podopieczni Jana Cyniewskiego. Sam Wojdała mógł rozstrzygnąć losy pojedynku już w pierwszej połowie ale zarówno w 15 jak i 36 minucie fatalnie finalizował sytuacje sam na sam ze Skrzeszewskim. Było też i kolejne starcie Wojdały z bramkarzem i to w 1 minucie ale sędziowie uznali, że snajper gości był na spalonym. W 53 minucie Wojdale dopisało już szczęście bo skorzystał z nieporozumienia bramkarza z obrońcą i wpakował piłkę do opustoszałej bramki. Skrzeszewski w opałach był też w 43 minucie po groźnym uderzeniu Szaronia, a w 47 minucie po znakomitym podaniu Wojdały, Domagalski spudłował nieznacznie z narożnika szesnastki.
Wciąż było jednak 0:1 i Stanisław Owca zwęszył okazję do odwrócenia losów meczu. Na boisku pojawiali się kolejno Kotwica, Darowski i w samej końcówce Wzorek, który czaił się niczym sęp w linii defensywnej rywala. W 90+3 minucie jeszcze mu się nie udało bo balansujący na pograniczu spalonego dał się złapać w pułapkę ofsajdową ale we wspomnianej, ostatniej akcji spotkania zachował się niczym rasowy snajper lub wygłodniały sęp. Jako 'nieproszony' gość w szesnastce Muchy znalazł się tam, gdzie opadała piłka i upolował dla Cracovii remis w tym spotkaniu. Po meczu jeszcze długo emocje sięgały zenitu, goście nie mogli pogodzić się z wieloma decyzjami arbitra.
- Zdaję sobie sprawę, że stworzyliśmy sobie mniej okazji strzeleckich od rywala ale taki jest urok piłki nożnej, że grać trzeba do ostatniego gwizdka sędziego i na to zawsze uczulam swoich podopiecznych. Nigdy przecież nie wiadomo kiedy i z czego zrodzić może się bramkowa okazja - rozpoczął Stanisław Owca, trener rezerw Cracovii. - Wiem, że okazji strzeleckich nie było wiele ale my wchodzimy w system meczowy pierwszego zespołu. W związku z tym unikamy też gry długimi piłkami i staramy się mozolnie wypracować sobie okazje strzeleckie. Zespoły które nie potrafią grać piłką, zazwyczaj przeszkadzają nam w grze. My natomiast zawsze dążyć będziemy do tego, by jak najwięcej grać piłką. Trzeba też pamiętać, że w protokole meczowym mamy osiemnastu młodzieżowców. Remis uratował nam Wzorek, który wszedł w końcówce na boisko w pełni sił i miał za zadanie rozciągać blok defensywny rywala, czyhać na jakieś odbite piłki i szukać sobie szansy na zdobycie gola.
- To nie jest pierwszy mecz, w którym zostaliśmy skrzywdzeni. Zarzutów wobec pracy sędziego jest wiele i każdy widział i wie o co mi chodzi. Na koniec jeszcze kwestia przedłużonego czasu gry, śmiem twierdzić, że ten mecz trwałby dotąd, dopóki Cracovia nie strzeliłaby bramki wyrównującej. Ten mecz, mimo upłynięcia już dawno zadeklarowanego, przedłużonego czasu gry trwał w nieskończoność - złościł się szkoleniowiec gości Jan Cyniewski. - Najpierw nie wiedzieć skąd, sędzia przedłużył mecz aż o cztery minuty, a potem jeszcze bezpodstawnie dołożył kolejne trzy. Tych decyzji było wiele i nie będę ich tu po kolei wymieniał, wspomnę jeszcze tylko o akcji z pierwszej minuty gdy Wojdała znakomicie uniknął pułapki ofsajdowej i wyszedł sam na sam z bramkarzem, a rozjemcy dopatrzyli się spalonego. Oczywiście mój zespół poza gratulacjami za walkę i mnóstwo zdrowia pozostawionego na boisku należy zganić za zmarnowanie kilku sytuacji sam na sam z bramkarzem noi za tą ostatnią akcję meczu.Źródło: Futbol-Małopolska 14 kwietnia 2013 [4]