1979-09-22 Cracovia - Raków Częstochowa 1:1
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 22 września 1979, 18:00
(1:0)
|
|
Skład: Koczwara Wójtowicz Bielewicz Surma A.Turecki Surowiec Liszka (78' Gacek) T.Niemiec Dybczak Konieczny (66' Grzesiak) Bujak Ustawienie: 4-3-3 |
Sędzia: Jerzy Goś z Warszawy
|
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Echo Krakowa
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Cracovia - kolejny zresztą mecz - grała bez jakiegokolwiek konceptu, chaotycznie, jeśli atakowano, to niemal wyłącznie środkiem boiska, strzelano mało i niecelnie. Jeszcze jako tako było w I połowie, jako że rywal grał wówczas bojaźliwie, jakby czując respekt przed gospodarzami. W tym też okresie, w 15 min., po indywidualnej akcji Surowca (jedynego chyba piłkarza Cracovii, który próbował w sobotę grać), Bujak wepchnął piłkę do siatki.
W II połowie Cracovia zupełnie stanęła w miejscu, nie pierwszy raz w tym sezonie. Wygląda na to, że drużyna jest źle przygotowana do rozgrywek. Goście ambitnie zaatakowali, osiągnęli przewagę i wyrównali w 70 min. po strzale Turka z ok. 18 m. ,,Pasiaki" nie potrafiły już do końca uporządkować gry, atakowały, ale czyniły to bardzo nieporadnie, chaotycznie. Ten kolejny słaby mecz powinien być sygnałem ostrzegawczym dla kierownictwa klubu. Przed sezonem mówiono o miejscu w czołówce tabeli, obawiam się, że jak tak dalej pójdzie, to ,,pasiaki" znowu walczyć będą o utrzymanie się w II lidze.
Echo Krakowa
To tak na marginesie sobotniego meczu Cracovii z Rakowem, który zamiast emocji dotarczył wielu powodów do smutnych refleksji. Toczył bowiem przy obustronnie chaotycznej, nieskładnej, bezmyślnej
grze. Pierwsza bramka meczu padła po dość ładnej akcji krakowian i niepewnej interwencji bramkarza Rakowa, co wykorzystał Bujak i wepchnął piłkę do siatki. Od tej pory krakowianie zadowoleni z uzyskanego prowadzenia zaczęli markować grę i kiedy pod koniec goście trochę przyśpieszyli tempo akcji strzelili wyrównującą bramkę. I to wszystko co można o meczu napisać, poza tym krakowianie grają coraz gorzej i wykazują spore braki kondycyjne (np. Konieczny był zupełnie bez sił i nie wiadomo dlaczego trener tak długo trzymał go na boisku).
Dziennik Polski
Tak odebraliśmy Cracovię w sobotnim spotkaniu, podobnie ocenili ją kibice, którzy zżymali się na formę i marny piłkarski kunszt swoich zawodników. Nieporadność, chaos w grze, zupełne zagubienie się w akcjach, żadna koncepcja (bo ta może istnieć jedynie w przypadku opanowania techniki piłkarskiej) - obawiam się, że z tą drużyną wiele się nie zwojuje. Nie można przecież prowadzić gry w obrębie kilku metrów kwadrmnatowych, 5j się z piłką gdzie największa ciżba i żadne szanse strzeleckie; trzeba mieć przegląd całego pola i umieć współpracować z kolegami. Zbyt długa jest zresztą Iista niedomagań Cracovii, aby ją w krótkim sprawozdaniu prezentować. Nie domagamy się od drużyny z ulicy Kałuży ana błyskotliwości, ani finezji - chcemy jedynie poprawnej gry i trochę dobrej piłki.
Nie są to chyba wymagania zbyt wielkie.
Bramkę dla Cracovii zdobył w 15 minucie Bujak, wyrównał w 70 min. Turek. Sędziował Goś z Warszawy.