1994-10-16 Cracovia - Wawel Kraków 0:0
|
![]() stadion Cracovii, niedziela, 16 października 1994, 11:00
|
|
Skład: Kwedyczenko Zając Mróz Duda Kowalik (40' Powroźnik) Wrześniak Depa Hajduk Węgiel (69' Siemieniec) Zegarek Hermaniuk |
Sędzia: A. Szpak z Przemyśla
|
Skład: Polak Wójcik Szary Szwajca (65' Księżyc) Kapciński Góra Tyrka Wołowicz (80' Bugała) Wrotoń Hrapkowicz Gruchała (65' Myślewski) |
Mecze tego dnia: | ||
|
Opis meczu
Gazeta Wyborcza
Kibice, których na stadion Cracovii przyszło z 3 tysiące, byli naprawdę zawiedzeni. Liczyli na dobre widowisko, bramki, efektowne akcje. Było natomiast sporo kunktatorstwa i bojaźń o zachowanie remisu.
Po ostatnich dobrych meczach Cracovii i Wawelu niedzielne derby Krakowa miały być wielkim widowiskiem. Pogoda - piękna, składy - pełne, sytuacja obydwu zespołów - czołówka tabeli. W łeb wzięły wszystkie kalkulacje - trenerzy ustawili drużyny tak, żeby nie przegrać i ewentualne zyski zgarnąć przy grze z kontry. Taka taktyka jest dobra, ale nie wtedy, gdy dwa zespoły czyhają na to samo. Dlatego też mecz toczył się w środku pola i był nudny. Nudę starali się rozpraszać sobie co bardziej pomysłowi kibice - jeden rozebrał się do rosołu i dawał popisy kulturystyczne, inni spili się do nieprzytomności, pozostawiając po sobie las pustych butelek po wódce. Pojawił się też pierwszy w Polsce 60-letni kibic-skin z fajką i kurtką na pomarańczowej podszewce. Na boisku było znacznie gorzej z atrakcjami. Owszem, strzelano z drugiej linii, ale zazwyczaj niecelnie lub bramkarze byli czujni. Zaczął Wrześniak uderzeniem z 25 m (8. min), potem strzelali Wołowicz (w 25. min z 25 m w dolny róg - bardzo blisko gola), Mróz (40. min), Wrotoń (59. i 61. min), Hermaniuk (60. min).
Rzetelnych spięć podbramkowych nie było, Cracovia i Wawel trzymały się środka pola, szybko cofały po stracie piłki i widać było, że zespoły po prostu nie walczą o wygraną.Źródło: Gazeta Wyborcza 17 października 1994
"Pasiaki" - jakby zawierzając swym umiejętnościom w wyprowadzaniu szybkich kontr - w pierwszej połowie wzmocniły defensywę, wskutek czego optyczną przewagę w polu uzyskali wojskowi. Niewiele jednak z tego wynikało, gospodarze dobrze radzili sobie na własnym przedpolu, a Kwedyczenko nie miał wiele roboty. Podobnie zresztą jak strzegący bramki Wawelu Polak, chociaż Cracovia przeprowadziła kilka składnych, szybkich ataków.
W pierwszym kwadransie po zmianie stron "Pasy" zaatakowały z większym animuszem, później wszakże gra się wyrównała. Im bliżej końca, tym wyraźniej się wyczuwało, że obydwie strony przyjmą remis z zadowoleniem. Nawiasem mówiąc, podział punktów był jak najbardziej sprawiedliwy. A że nie było dramaturgii, że nie padły bramki? Cóż, tak to już bywa, jeśli przedmeczowe kalkulacje wyznaczają postawę raczej zachowawczą ...
b.d.
CRACOVIA: Kwedyczenko — Duda, Mróz, Zając — Kowalik (od 42 min Powroźnik), Wrześniak, Depa, Hajduk, Węgiel (od 70 min Siemieniec) — Zegarek, Hermaniuk.
WAWEL: Polak — Wójcik, Szary, Góra — Kapciński, Tyrka, Wołowicz (od 80 min Bugała), Wrotoń, Szwajca (od 65 min Księżyc) — Hrapkowicz, Gruchała (od 65 min Myślewski).
Mecz lidera z wiceliderem wywołał duże zainteresowanie. Na stadion Cracovii przyszło 3 tysiące widzów, a więc frekwencja była większa niż na pierwszoligowych meczach Hutnika. Z wyniku obydwie drużyny były zadowolone. Natomiast kibice mieli mniejsze powody do satysfakcji. Mecz bowiem nie- dostarczył spodziewanych emocji. Zabrakło nie tylko goli, ale także ostrych spięć podbramkowych i celnych strzałów. Gra toczyła się głównie w środku boiska. Najmniej do roboty mieli w tym meczu bramkarze.
Obydwa zespoły grały ostrożnie w obronie. Stawka tego spotkania sparaliżowała poczynania piłkarzy. Wiele było niecelnych podań i nie przemyślanych akcji. Z pierwszej części spotkania warto odnotować tylko strzały Wrześniaka (obronił Polak) i Mroza tuż koło słupka. Po przerwie Wrotoń dwukrotnie próbował zaskoczyć Kwedyczenkę, ale bramkarz Cracovii pewnie złapał piłkę. W końcówce Wawel zdobył przewagę, jednakże jego akcje ofensywne były zbyt szablonowe i z łatwością powstrzymywali je obrońcy Cracovii. Mecz zakończył się więc krakowskim targiem. Wynik odpowiada przebiegowi wydarzeń na boisku.Źródło: b.d.
Dziennik Polski
Cracovia: Kwedyczenko — Duda, Mróz, Zając — Kowalik (53 Powroźnik), Wrześniak, Hajduk, Depa, Węgiel (71 Siemieniec) — Zegarek, Hermaniuk. Wawel: Polak — Wójcik, Szary, Góra — Kapciński, Tyrka, Wołowicz (80 Bugata), Wrotoń, Szwajca (64 Księżyc) — Hrapkowicz, Gruchała (65 Myślewski).
Już sama ilość widzów była sukcesem, gdyż tylu kibiców nie przychodzi nawet na mecze T ligi (Hutnik), czy II (Wisła). Niestety, nie doczekano się goli. Drużyny grały ostrożnie, asekurowały swą bramkę, za mało wykazały energii strzeleckich. W I połowie Wrześniak zatrudnił bramkarza, a Mróz strzelił obok słupka. W drugiej — dwa razy pokazał się Wrotoń, niemniej Kwedyczenko. obronił jego strzały. Cracovia miała lekką przewagę, nie uwidocznioną jednak dobrymi okazjami. Wawel zaś w końcówce też. niczego nie zdziałał. Remis sprawiedliwy.