2008-11-29 Cracovia - Jagiellonia Białystok 2:0
|
Ekstraklasa , 16 kolejka Kraków, sobota, 29 listopada 2008, 15:15
(1:0)
|
|
Skład: Cabaj Kulig Karwan Polczak Wasiluk Pawlusiński Szeliga (64' Baran,84' Krzywicki) Nowak Kłus Moskała Witkowski (37' Klich) Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Marcin Wróbel z Warszawy
|
Skład: Lech Lewczuk (85' Thiago) Skerla Stano Łatka Renusz (66' Kojasević) Hermes Zawistowski Jarecki Matuszek (76' Pacan) Arifović Ustawienie: 4-5-1 |
Młoda Ekstraklasa
Opis meczu
Teraz Pasy!
W porównaniu z poprzednim meczem ligowym z Lechem Poznań (0:1) w wyjściowym składzie Cracovii zaszła tylko jedna zmiana. W miejsce pauzującego za żółte kartki Łukasza Tupalskiego od pierwszej minuty wystąpił Michał Karwan.
Od pierwszych minut mecz prowadzony był w szybkim tempie. Żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć wyraźnej przewagi, stąd piłka szybko wędrowała spod jednej pod drugą bramkę.
Pierwszą groźną akcję przeprowadziła Cracovia, gdy z prawej strony boiska w pole karne wpadł Dariusz Pawlusiński, ale jego wrzutkę w pole bramkowe zdołał wybić bramkarz. Kilkadziesiąt sekund później bardzo podobną akcję przeprowadziła Jagiellonia, ale Marcin Cabaj w ostatniej chwili zdołał odbić strzał Arifovicia z najbliższej odległości.
W 14 minucie z dystansu uderzył Michał Remusz, ale Cabaj udanie interweniował. Cracovia odpowiedziała cztery minuty później, gdy Tomasz Moskała zakończył błyskawiczną kontrę wrzutką w pole karne do Dariusza Pawlusińskiego, ale ten naciskany przez obrońcę nie zdołał sięgnąć piłki.
W 28 minucie ponownie groźnie było pod bramką Cracovii, gdy w zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła w okolice linii 16 metrów do Szymona Matuszka. Piłkarz Jagiellonii uderzył piłkę, która trafiła po drodze w nogi obrońców, ale nie zmyliło to Marcina Cabaja.
Cztery minuty później znowu Marcin Cabaj popisał się znakomitą i szczęśliwą interwencją, gdy ponownie Matuszek strzelał głową z 5 metrów. Wydawało się, że piłka nieuchronnie wpadnie do bramki, gdy bramkarz Cracovii w ostatniej chwili zgarnął ją z linii bramkowej.
Niewykorzystane dobre sytuacje Jagiellonii zemściły się w 35 minucie. Znakomitą akcję lewą stroną boiska przeprowadził Sławomir Szeliga, precyzyjnie wrzucił piłkę do wbiegającego w pole karne Dariusza Pawlusińskiego, który przytomnym strzałem umieścił piłkę w siatce. 1:0 dla Cracovii!
Tuż po zdobyciu bramki trener Artur Płatek dokonał pierwszej zmiany. W miejsce Kamila Witkowskiego wszedł Mateusz Klich. Po tej zmianie rolę wysuniętego napastnika przejął Tomasz Moskała.
Pierwszą połowę zakończył groźny strzał (wrzutka?) Dariusza Pawlusińskiego z rzutu wolnego, po którym piłka nieznacznie minęła górny róg bramki Piotra Lecha.
Po przerwie Cracovia wyszła w niezmienionym składzie.
Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry Cracovia była bliska zdobycia drugiej bramki, ale obrońca Jagiellonii zdołał zablokować groźny strzał głową Piotra Polczaka z kilku metrów.
W 54 minucie sędzia usunął z boiska Dariusza Łatkę, który chwilę wcześniej próbował zatrzymać piłkę ręką. Zawodnik Jagiellonii został upomniany za to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.
Grającą w liczebnym osłabieniu Jagiellonia nie myślała się poddawać i w 61 minucie Dariusz Jarecki był bliski zdobycia wyrównującej bramki. Po rzucie rożnym napastnik Jagiellonii uderzył z kilku metrów, ale Marcin Cabaj z największym trudem zdołał odbić piłkę.
Odpowiedź Cracovii była natychmiastowa! Paweł Nowak znakomitym podaniem w środku boiska obsłużył Dariusza Pawlusińskiego, który po kilkudziesięciometrowym samotnym rajdzie znalazł się sam na sam z Piotrem Lechem i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. 2:0 dla Cracovii!
Podobnie jak po pierwszej bramce, tak i przy drugim trafieniu trener Artur Płatek przeprowadził zmianę. Boisko opuścił Sławomir Szeliga, a jego miejsce zajął Arkadiusz Baran. Obaj zawodnicy otrzymali gorące brawa. Szeliga za znakomitą asystę przy pierwszej bardzo ważnej bramce, a Arkadiusz Baran - wiadomo...
W 70 minucie na boisku pozostało tylko dziewięciu piłkarzy Jagiellonii bowiem arbiter usunął z boiska Ensara Arifovicia, który poza boiskiem brutalnie odepchnął kierownika Cracovii.
W 78 minucie trybuny na moment zamarły, gdy na boisku z bólu zwijał się Arkadiusz Baran, który kilka tygodni temu przeszedł poważną operację kręgosłupa. Zawodnik został zniesiony na noszach poza boisko. Wrócił na kilka chwil, ale ostatecznie zmienił go w 84 minucie Marcin Krzywicki.
Cracovia osiągnęła znaczną przewagę i w ostatnich dwudziestu minutach gra toczyła się głównie na połowie Jagiellonii. Bardzo dobre sytuacje do zdobycia bramki mieli Tomasz Moskała i Marcin Krzywicki, ale znakomicie interweniował bramkarz gości Piotr Lech.
Cracovia zasłużenie wygrała zdobywając bezcenne trzy punkty. Ostatni raz na własnym stadionie Pasy wygrały 15 sierpnia 2008 roku - również po dwóch bramkach Dariusza Pawlusińskiego.
Tym meczem Cracovia zakończyła tegoroczne występy na własnym stadionie, który - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - przez najbliższe dwa lata zostanie gruntownie przebudowany.
Źródło: Teraz Pasy! [1]
Trenerzy o meczu
Artur Płatek (trener Cracovii)
To był mecz o dużym ciężarze gatunkowym i to było widać w poczynaniach mojego zespołu. Zgadzam się z trenerem Probierzem, że w pierwszych minutach to Jagiellonia była lepsza. Na szczęście strzeliliśmy gola i to odwróciło mecz. Z każdą minutą nabieraliśmy coraz większej pewności. Mam jednak pretensje do zawodników, bo grając z podwójną przewagą nie potrafiliśmy przeprowadzić szybkich akcji. Byłem zdziwiony podejściem niektórych graczy i nie wiem, z czego to wynikało. Mamy jednak trzy punkty i z tego należy się cieszyć. Arek Baran ma skręcony staw skokowy. Teraz czeka nas ostatni mecz z Arką.
Michał Probierz (trener Jagiellonii)
Ostatnie dziesięć dni były dla na bardzo trudne, bo przegraliśmy dwa mecze pucharowe i dwa ligowe. Widzieliśmy, jak ważne jest strzelić bramkę i jej nie stracić. Myślę, że byliśmy bliżej zdobycia bramki, mieliśmy kilka sytuacji, których jednak nie wykorzystaliśmy. To Cracovia zdobyła gola. Potem straciliśmy drugą bramkę, a w międzyczasie dwóch zawodników, którzy ujrzeli czerwone kartki. Obu sytuacji nie widziałem dobrze z ławki rezerwowych, dlatego też nie chciałbym ich komentować.. Dobrze, że nie straciliśmy trzeciej bramki, bo w końcowym rozrachunku może się liczyć bilans bezpośrednich spotkań. W Białymstoku wygraliśmy 2:0.
Źródło: Cracovia.pl [2]