1995-09-02 Stal Stalowa Wola - Cracovia 1:1
|
II liga grupa wschodnia , 6 kolejka Stalowa Wola, sobota, 2 września 1995
(0:1)
|
|
Sędzia: Czermiński
|
Skład: Kwedyczenko Waldemar Góra Mróz Duda E. Kowalik Hajduk Węgiel Wrześniak Gruchała Hrapkowicz (70' Siemieniec) Rajko |
Mecze następnego dnia: | ||
1995-09-03 Cracovia II - Zwierzyniecki Kraków 5:2 |
Opis meczu
Tylko najwierniejsi kibice zjawili się na stadionie Stali, licząc że w końcu ich ulubieńcy odniosą zwycięstwo. Jednak spotkał ich koÂlejny zawód. Gospodarze zamiast marzyć o zwycięstwie, musieli walczyć o uratowanie jednego punktu. Ku pewnemu zaskoczeniu, bowiem, nie doceniana Cracovia zaprezentowała się bardzo doÂbrze. Jej piłkarze zagrali z dużym zaangażowaniem, szybko poruÂszali się po boisku i tworzyli sporo groźnych sytuacji.
Początek był wyrównany, jednak szybka kontra gości w 20. minuÂcie przyniosła im efekt - Hajduk uciekł lewą stroną i z linii końcowej zacentrował do Hrapkowicza, który z bliska trafił do siatki. W 30. min ponownie było groźnie pod bramką Sejuda, lecz Rajko nie wyÂkorzystał dobrego podania Węgla, posyłając piłkę ponad bramką. Gospodarze odpowiedzieli akcją z 39. minuty, kiedy Dąbrowski traÂfił piłką w poprzeczkę. Losy meczu mogły się rozstrzygnąć w 43. miÂnucie, kiedy Hrapkowicz znalazł się sam na sam z Sejudem, ale zamiast strzelać, próbował dryblować bramkarza Stali i obrońcy odebrali mu piłkę. Poszła szybka kontra miejscowych, która omal nie przyniosła im gola - Mróz wyÂbił piłkę z linii bramkowej.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie - wprowadzenie Jakóbczaka i reprymenda treneÂra Kocąba przyniosły efekt w poÂstaci zdecydowanych ataków goÂspodarzy. Jakóbczak w 47. minuÂcie strzelał minimalnie niecelnie, dwie minuty później już się nie pomylił - otrzymał podanie od Jurkowskiego, zwodem uwolnił się spod opieki obrońców i barÂdzo mocnym strzałem tuż przy słupku pokonał Kwedyczenkę.
Wyrównanie zdopingowało stalowców do jeszcze lepszej gry - w 62. minucie wyborną sytuÂację miał Dąbrowski. Akcję rozÂpoczął Szafran, minął obrońców i posłał piłkę na pole karne do nie pilnowanego Dąbrowskiego, któÂry z 6. metrów posłał piłkę ponad poprzeczką. W efekcie nie wykoÂrzystania tej sytuacji gospodarze stracili animusz i gra się wyrówÂnała. W końcowych minutach oba zespoły pilnowały już remisu, nie ryzykując otwartej gry.
Źródło: Tempo