2005 Trening Noworoczny
sezon 2004/05 |
|
mecz towarzyski sobota, 1 stycznia 2005
(3:1)
|
|
|
Relacja
Zgodnie z 80-letnią tradycją piłkarze Cracovii przeprowadzili na własnym stadionie noworoczny trening, w który pierwsza drużyna pokonała drugi zespół 7:4 (3:1). Pierwszego gola w tym roku zdobył o godzinie 12.26 Łukasz Szczoczarz. Trening obejrzało 4 tysiące kibiców. W samo południe prezydent miasta Krakowa Jacek Majchrowski kopnął piłkę, dając znać do rozpoczęcia treningu. Trener Cracovii Wojciech Stawowy podzielił kadrę pierwszego zespołu na dwie ekipy, które uzupełnione zostały piłkarzami z drugiej drużyny. Trening rozegrano na rozmokłym, ale bardzo dobrze przygotowanym boisku. W zespole Cracovii zabrakło m. in. Kazimierza Węgrzyna i Marka Citki. Natomiast wystąpił nowy nabytek beniaminka ekstraklasy Tomasz Moskała. Mecz trwał 2x30 min.
Dość długo żadna z drużyn nie mogła zdobyć gola. Dopiero o godzinie 12.26 pierwszą bramkę w tym roku strzelił Łukasz Szczoczarz. Potem gole sypały się jak z roku obfitości. Mecz zakończył się zwycięstwem pierwszego zespoły Cracovii 7:4 (3:1). Bramki dla pierwszej drużyny zdobyli: Łukasz Szczoczarz trzy (21,49, 55), Piotr Bania dwie (22 i 25), Piotr Giza (36), Marek Baster (51), dla pokonanych: Krzysztof Przytuła dwie (23 i 58), Daniel Onyekachi (48), Tomasz Moskała (50).
"Bardzo się cieszę ze zdobycia trzech goli, bo to może dobry prognostyk rundą wiosenną. W ekstraklasie nie zdobyłem jeszcze bramki - powiedział Łukasz Szczoczarz. - Na Sylwestra bawiłem się w Zakopanem. Podczas spaceru na Krupówkach było niebezpiecznie, latały butelki, a jedna z petard przeleciała mi tuż koło głowy".
W przerwie meczu Cracovia zrobiła sobie zdjęcie z transparentem, na którym napisano: "Ojcze Święty, pozdrawia Cię Twoja Cracovia".
"Do Watykanu lecimy w poniedziałek, gdzie spotkamy się z Janem Pawłem II najpierw na audiencji generalnej, a potem prywatnej - dodał wiceprezes Cracovii Paweł Misior. - Zawieziemy papieżowi koszulkę z numerem jeden, a także zdjęcie zrobione podczas treningu noworocznego".
Cracovia treningi przed rundą wiosenną rozpoczyna 10 stycznia.
Źródło: Sport.pl [1]
Wywiad z Tomaszem Wackiem
Piotr Danek: Po kontuzji ani śladu?
Tomasz Wacek: Tak, po dziesięciomiesięcznej przerwie wracam do formy. Przygotowuję się do drugiej rundy i zobaczymy, jak będzie. Trenuję od połowy września, ale trener i lekarz zadecydowali, że nie ma co ryzykować. Dlatego dopiero dzisiaj rozegrałem pierwszy mecz. Nie bałem się - zrobiłem parę wślizgów, nie było żadnej blokady. W takim meczu wszyscy trochę odpuszczają, ale jestem zadowolony. Muszę o kontuzji zapomnieć i nie bać się. Przede mną treningi, obóz, sparingi, a trener na pewno da mi szansę. Mam nadzieję, że wywalczę sobie miejsce w pierwszym składzie, chociaż będzie trudno.
Pogoda sprzyjała piłkarzom.
- Do tej pory grałem w noworocznych treningach dwa razy i dwa razy na śniegu. Dzisiaj dzięki warunkom kibice piłka dużo chodziła po podłożu i kibice zobaczyli festiwal bramek...
...ale nie mogli stoczyć wojny na śnieżki z piłkarzami.
- Za to przychodzi ich coraz więcej. Z roku na rok. Bardzo nas cieszy tak wielu fanów.
Nie można nie być na noworocznym treningu?
- Ja nawet nie próbowałem się zwalniać. Postanowiłem, że nie odpuszczę. Przyjechałem rano samochodem prosto ze Słowacji. Dlatego miałem "delikatnego" sylwestra.
Trening noworoczny to chyba nie tylko kopanie piłki?
- To tradycja, życzenia, koledzy. W szatni też było bardzo miło. Zaśpiewaliśmy jedną kolędę - "Wśród nocnej ciszy", był ksiądz i życzenia sukcesów sportowych. I tego, byśmy pamiętali, że w gorszych chwilach Bóg czuwał nad Cracovią, i żebyśmy w tej chwili o tym nie zapominali i w sukcesach dalej byli przy Bogu.
Źródło: Gazeta.pl [2]