2000-11-19 Armatura Kraków - Cracovia 0:4
|
![]() niedziela, 19 listopada 2000
(0:1)
|
|
Skład: Twardosz ('46 Dyba) Bigaj Dworak Chmielarczyk Fijał Cygal (25' Ochoński) Piskorz Koprowski Janeczek (63' Wszołek) Najder (72' Liszka) Sarga Ustawienie: 1-4-4-2 |
Sędzia: R.Rembilas (Kraków)
|
Skład: Palczewski Rosiek Fudali Grodzicki Włodarski Wacek Ziółkowski (25' Kowalik) Hrapkowicz (78' Kupczyński) Kopyść ('57 Cebula) Hermaniuk (46' Paszkiewicz) Bagnicki Ustawienie: 1-4-4-2 |
OPIS MECZU
GAZETA KRAKOWSKA
Powtórki z meczu Armatura - Proszowianka nie było. III-ligowcy wystąpili w składzie dalekim od optymalnego, ale poważnie potraktowali to spotkanie i ambitnie grający gospodarze, występujący na co dzień w klasie A, nie mieli wiele szans na korzystny wynik.
Początek meczu to wyraźna przewaga gości, czego efektem był gol Wacka (już w 8 minucie), który - chociaż niewysoki - mimo asysty obrońcy głową skierował piłkę do siatki.
Mimo wielu kolejnych okazji (m.in Hrapkowicza, Bagnickiego, strzał Wacka w poprzeczkę) goście nie podwyższyli wyniku. Duża w tym zasługa nieźle broniącego Twardosza.
Gospodarze tylko dwa razy w pierwszej połowie ,rozgrzali" Palczewskiego. Bramkarz Cracovii musiał interweniować przy uderzeniu z rzutu wolnego Piskorza i strzale głową Najdera.
Druga połowa to kopia pierwszych 45 minut, z tym, że chociaż w zespole III-ligowców pojawiali się na boisku piłkarze spoza pierwszego składu, to jednak gospodarze nie wytrzymali tempa, więc worek z bramkami wreszcie się otworzył.
W 52 min Hrapkowicz wypuścił w uliczkę Paszkiewicza, który zdobył drugiego gola.
Po 10 minutach do piłki bitej z rzutu rożnego przez Hrapkowicza najwyżej wyskoczył Bagnicki i bramkarz Armatury po raz trzeci musiał wyjmować piłkę z siatki.
Wynik ustalił Fudali, który ,wybrał" się na pole karny rywali, strzelił w nogi obrońcy, ale przejął piłkę i za drugim razem, precyzyjnym uderzeniem nie dał Dybie szans na interwencję.
Paweł Guga
Źródło: Gazeta Krakowska [1]