2013-09-21 Cracovia - Wisła Kraków 1:1
|
T-Mobile Ekstraklasa , 8 kolejka Kraków, ul. Kałuży 1, sobota, 21 września 2013, 18:00
(0:1)
|
|
Skład: Pilarz Kuś Żytko Kosanović Marciniak Danielewicz (76' Boljević) Dąbrowski Zejdler (58' Budziński) Dudzic Nowak Steblecki (58' Ntibazonkiza) |
Sędzia: Szymon Marciniak z Płocka
|
Skład: Miśkiewicz Bunoza Głowacki Boguski Garguła Brożek Jovanović (66' Nalepa) Stjepanović Małecki (73' Guerrier) Chrapek (83' Sarki) Burliga |
Mecze tego dnia: | Mecz następnego dnia: | |
2013-09-21 Cracovia (U-18) - Stal Stalowa Wola (U-18) 1-2 |
Opis meczu
TerazPasy.pl
W pierwszych minutach mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska i żadnej z drużyn nie udało się poważniej zagrozić bramce rywala. Pierwszy celny strzał oddał w 7 minucie Bartłomiej Dudzic, ale bramkarz gości złapał piłkę. Goście odpowiedzieli szybką kontrą w 12 minucie zakończoną niecelnym strzałem Małeckiego.
W 15 minucie Dawid Nowak przedarł się prawą stroną boiska w pole karne, ale interwencja obrońcy przerwała akcję. W 20 minucie po składnej akcji z linii pola karnego strzelał Danielewicz, ale piłka trafiła w nogi obrońców. W 24 minucie Cracovia wyprowadziła groźną akcję z własnej połowy, ale po dośrodkowaniu Zejdlera żaden piłkarz Cracovii nie sięgnął piłki.
W 31 minucie Cracovia straciła bramkę po strzale Michała Chrapka z 12 metrów.
Cracovia natychmiast odpowiedziała groźną akcją, ale strzał Adama Marciniaka był niecelny. W 40 minucie groźnie było pod bramką Cracovii, gdy piłka wolno przetoczyła się po linii pola bramkowego, ale żaden piłkarz gości nie zdołał oddać strzału.
W 45 minucie Danielewicz posłał znakomite prostopadłe podanie do wychodzącego za plecy obrońców Dawida Nowaka, ale napastnik Cracovii nie zdołał opanować piłki.
Do przerwy 0:1. Cracovia przegrywa, ale w pierwszej połowie nie była zespołem gorszym. Piłkarze Cracovii stwarzali zalążki groźnych akcji, ale zabrakło im wykończenia. Obydwa zespoły walczą z ogromną ambicją na całej długości i szerokości boiska.
Na drugą połowę obydwa zespoły wyszły w niezmienionych składach.
Już w pierwszej akcji po przerwie celnie na bramkę Miśkiewicza uderzył Nowak, ale bramkarz gości zdołał obronić. Po chwili Nowak po interwencji obrońców upadł w polu karnym, ale sędzia nie zdecydował się na podyktowanie „jedenastki”.
W 50 minucie żółtą kartką ukarany został Mateusz Żytko.
Cracovia cały czas atakuje, piłka praktycznie nie opuszcza połowy gości. W 56 minucie Dąbrowski uderzył potężnie i celnie z dystansu, ale Miśkiewicz z wielkim trudem obronił.
W 58 minucie dwie zmiany w Cracovii. Miejsce Zejdlera i Stebleckiego zajęli Budziński i Ntibazonkiza.
Cracovia całkowicie zdominowała gości w drugiej połowie meczu. W 64 minucie Cracovia w ciągu kilkunastu sekund miała dwie znakomite okazje do zdobycia bramki. Obydwie mógł zdobyć Dawid Nowak. Najpierw po szybkiej wymianie piłek w narożniku pola karnego napastnik Cracovii źle trafił w piłkę, a po chwili po strzale głową z pięciu metrów piłka przeleciał tuż obok słupka.
W 68 minucie strzelał Danielewicz, ale zbyt słabo by zaskoczyć Miśkiewicza. Cztery minuty później w polu karnych przewracany był Dudzic, a po chwili Marciniak strzelił obok słupka.
Miażdżąca przewaga Cracovii w drugiej części spotkania przyniosła wymierny efekt w 74 minucie. Saidi Ntibazonkiza popisał się prostopadłym podaniem do Dawida Nowaka, który w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans obrony Miśkiewiczowi! 1:1...
W 76 minucie trzecia zmiana w Cracovii: Boljević za Danielewicza.
W 78 minucie potężnie i celnie uderzy z rzutu wolnego Kosanović, ale bramkarz gości zdołał wypiąstkować piłkę.
Trzy kolejne akcje w których Cracovia mogła zdobyć bramkę. Najpierw sędzia przerwał akcję Ntibazonkizy, po chwili Kosanović celnie uderzył z wolnego, a po chwili Nowak strzelił tuż obok słupka... Piłkarze Cracovii BARDZO chcą wygrać te Derby!!!
W 89 minucie Kosanović z wolnego uderza tuż obok słupka...
W doliczonym czasie gry lody meczu mógł przesądzić Ntibazonkiza, ale mając przed sobą tylko Miśkiewicza przewrócił się w polu karnym...
Koniec meczu. Remis... i wielki niedosyt po rewelacyjnej grze Cracovii w drugiej połowie...Źródło: TerazPasy.pl 21 września 2013 [1]
Interia.pl
Tradycji stało się jednak zadość. Wojciech Stawowy jako trener Cracovii jeszcze nigdy nie wygrał w derbach z Wisłą i tak samo było w sobotę. Z kolei Franciszek Smuda w swoich pierwszych derbach Krakowa zanotował remis.
Od początku spotkania głośny doping kibiców miał nieść piłkarzy Cracovii, w składzie których brakowało kontuzjowanych Edgara Bernhardta i Roka Sztrausa. Szkoda tylko, że fani bardziej skupili się na obrażaniu rywala, niż pomaganiu swojej drużynie. Apele spikera, który prosił o kulturalny doping, nie przynosiły skutku.
Oba zespoły ostrożnie weszły w mecz. Żadna nie chciała stracić gola, stąd bardzo mała liczba sytuacji podbramkowych. Pierwszą w 12. minucie stworzyli goście, grający w optymalnym składzie. Łukasz Garguła znalazł podaniem Patryka Małeckiego, ten wpadł w pole karne, ale jego strzał przeszedł obok słupka.
"Pasy" starały się jak zwykle utrzymywać przy piłce, jednak miały problem z zagrożeniem bramce strzeżonej przez Michała Miśkiewicza. Najwięcej emocji wśród ich kibiców wywołała chyba sytuacja z 20. minuty, gdy Sebastian Steblecki po rozegraniu piłki z Krzysztofem Danielewiczem, przewrócił się w polu karnym, ale Bunoza zgodnie z przepisami blokował skrzydłowego gospodarzy.
Cracovia trenera Stawowego stara się za wszelką cenę rozgrywać akcje od własnej bramki, nawet jeśli może to być niebezpieczne. W sobotę zemściło się to w 31. minucie. Za krótko wybita piłka, przejęcie przed polem karnym przez rywali i szybkie rozegranie, po którym Michał Chrapek strzelił obok Krzysztofa Pilarza.
Od tego momentu Wisła kontrolowała przebieg meczu. Jeszcze w 34. minucie uderzał Paweł Brożek, który zaliczył asystę przy golu, ale bramkarz "Pasów" był na posterunku. Z kolei w 41. z lewej strony dośrodkował Małecki, piłka przeszła przez pole karne, ale na szczęście gospodarzy nikt jej nie wbił do siatki.
Gospodarze z animuszem rozpoczęli drugą połowę. Znowu gorąco zrobiło się w polu karnym, gdzie przewrócił się Dawid Nowak, jednak sędzia Szymon Marciniak uznał, że Bunoza nie faulował napastnika "Pasów".
W 50. minucie mogło być już po meczu. Po zagraniu Ostoi Stjepanovicia wychodzącego zza linii obrony Brożka za koszulkę złapał Mateusz Żytko. Za swój czyn zobaczył tylko żółtą kartkę, choć jego zachowanie mogło też kwalifikować się na czerwoną.
Cracovia próbowała zmienić rezultat. Przed pierwszym poważniejszym testem Miśkiewicz stanął w 56. minucie. Z dystansu przymierzył Damian Dąbrowski, ale bramkarz Wisły zdołał sparować piłkę.
Chwilę później trener Stawowy wpuścił na murawę dwóch nowych zawodników - Marcina Budzińskiego i Ntibazonkizę. W 63. minucie ten drugi dośrodkował spod linii bocznej, "główkował" Nowak, jednak piłka minimalnie przeszła obok słupka. Wiślacy mieli ogromne pretensje, ponieważ wtedy we własnym polu karnym leżał Marko Jovanović, który doznał kontuzji i sygnalizował zmianę. Zastąpił go Michał Nalepa.
Ataki "Pasów" przyniosły skutek w 74. minucie. Podawał Ntibazonkiza, piłki nie przeciął Arkadiusz Głowacki, a będący w sytuacji sam na sam Nowak zdobył wyrównującą bramkę. Cztery minuty później z rzutu wolnego z narożnika pola karnego strzelał Milosz Kosanović, ale Miśkiewicz sparował piłkę.
Swój mecz przy linii bocznej rozgrywał trener Stawowy, który bardzo emocjonalnie podchodził do każdego wydarzenia na murawie. Bronił razem z Pilarzem, sędziował razem z Marciniakiem, czy łapał się za głowę po nieudanych zagraniach swoich piłkarzy.
Cracovia do końca walczyła o trzy punkty. Z rzutu wolnego próbował Kosanović, Miśkiewicz o mały włos nie strzelił sobie samobójczego gola, dobrą okazję przerwał sędzia odgwizdując wątpliwą pozycję spaloną Vladimira Boljevicia, a w doliczonym czasie szarżującego na bramkę Ntibazonkizę w ostatniej chwili powstrzymał Bunoza, czym uratował Wisłę przed porażką.
Tak więc 186. derby Krakowa, 93. w oficjalnych rozgrywkach i 67. w najwyższej klasie rozgrywkowej zakończyły się remisem.
Sportowe Fakty
186. piłkarskie derby Krakowa zakończyły się remisem. Wisła Kraków pozostaje drużyną, która nie doznała porażki w obecnych rozgrywkach ligowych, chociaż w końcówce spotkania Cracovia bliska była zdobycia gola na wagę trzech punktów.
Wiślacy objęli prowadzenie w 31. min. Wtedy to zbyt krótko wybił piłkę obrońca Cracovii Mateusz Żytko, trafiła ona do Ostoi Stjepanovica, który odegrał do Pawła Brożka. Ten zauważył dobrze ustawionego Michała Chrapka, który strzałem z bliska pokonał Krzysztofa Pilarza.
W 56. min. bardzo groźnie uderzył Damian Dąbrowski, ale Michał Miśkiewicz zdołał odbić piłkę. Z kolei w 63. min groźnie główkował Dawid Nowak, ale minimalnie niecelnie.
W 74. min. Nowak znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Wisły i zdobył wyrównującą bramkę.
W doliczonym czasie gry bliski zdobycia drugiego gola dla Cracovii był Saidi Ntibazonkiza, ale w ostatniej chwili Gordan Bunoza udanie interweniował.Źródło: Sportowe Fakty 21 września 2013 [3]
Przegląd Sportowy
Cracovia była zagubiona, nie miała pojęcia, jak przeciwstawić się rywalowi. Jej piłkarze nie byli w stanie nawet zbliżyć się do okolic pola karnego Wisły. Tak wyglądał początek 186. derbów Krakowa. Wiślacy pokazywali atuty, za jakie co kolejkę zbierają mnóstwo komplementów. Zaatakowali beniaminka wysokim pressingiem, opanowali środek boiska, nie pozwalali przeciwnikowi wymienić kilku celnych podań.
W ofensywie ze strony Wisły nie było już tak dobrze, ale podopieczni Franciszka Smudy przeprowadzili w końcu akcję, po której ręce same składały się do oklasków. Szybkie krótkie podania na małej przestrzeni wymienili między sobą: Ostoja Stjepanović, Łukasz Burliga, Łukasz Garguła i Paweł Brożek, a całość sfinalizował precyzyjnym strzałem Michał Chrapek. Stadion Cracovii jest szczęśliwym obiektem dla pomocnika Wisły. Grał tutaj po raz drugi i po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Poprzednio uczynił to w meczu reprezentacji olimpijskich z Maltą. Po spotkaniu Chrapek nie był jednak zadowolony. - Zamieniłbym tego gola na wygraną Wisły - mówił.
Wiślacy biorą winę na siebie
Po przerwie można było odnieść wrażenie, że zespoły zamieniły się koszulkami. Teraz to Cracovia prezentowała atuty, którymi w pierwszej połowie imponowała Wisła. Można nawet powiedzieć, że jej dominacja była wyraźniejsza niż rywala. Wiślacy wycofali się na własną połowę, oddali środek pola, a na dodatek nie byli w stanie ostudzić zapędów Cracovii groźną kontrą.
- Niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę Cracovii. Przeciwnik poczuł, że może strzelić gola. Gospodarze grali bardziej agresywnie i dało to im przewagę - tłumaczył trener Smuda.
- Na drugą połowę wyszliśmy z zamiarem zdobycia kolejnych bramek, ale tak się nie stało. Cracovia zaatakowała nas bardzo wysoko, my czekaliśmy na swoją szansę, ale się nie doczekaliśmy. To nasza wina - nie miał wątpliwości wiślacki obrońca Arkadiusz Głowacki.
Wisła być może utrzymałby skromne prowadzenie, ale w 65. minucie kontuzji do-znał Marko Jovanović. Zastąpił go Michał Nalepa i w szczelnej do tej pory formacji zaczęły pojawiać się coraz większe pęknięcia.
Mieszane uczucia Stawowego
Cracovia rozkręcała się z każdą minutą. Trener Wojciech Stawowy szalał przy bocznej linii, cały czas mobilizował swoich piłkarzy. Dużo ożywienia do gry wniósł wprowadzony na boisko Saidi Ntibazonkiza. To rozprowadził akcję, po której Dawid Nowak zdobył wyrównującą bramkę. Mogły być kolejne trafienia. Kibice Pasów nie mogli odżałować zwłaszcza ostatniej akcji, gdy Ntibazonikza w sytuacji sam na sam pozwolił wybić sobie piłkę desperacko wracającemu Gordanowi Bunozie. Trener Stawowy złapał się za głowę, bo miał świadomość, że jego zawodnik powinien zadać decydujący cios. - Boisko nie jest w dobrym stanie. Kiedy chciałem oddać strzał, piłka podskoczyła, a obrońca mnie dogonił i ją wybił. Takie rzeczy się zdarzają - tłumaczył się reprezentant Burundi.
Stawowy miał po meczu mieszane uczucia.. Z jednej strony cieszył się, że jego drużyna po dwóch porażkach wywalczyła punkt, a on sam zyskał trochę spokoju, ale z drugiej strony szkoda mu było zmarnowanej szansy na pierwsze w trenerskiej karierze zwycięstwo w derbach. - Dawno nie oglądałem meczu, w którym Wisła była tak zdominowana przez Cracovią - stwierdził.
Z kolei w obozie Wisły panowało umiarkowane zadowolenie z jednego punktu, bo piłkarze mieli świadomość, że kompletnie zawiedli po przerwie. - Druga połowa była naszą najgorszą w tym sezonie. Mogliśmy stracić jeszcze kilka bramek. Nie wiem, co się z nami stało. Być może podświadomie chcieliśmy zachować to jednobramkowe prowadzenie - zastanawiał się Bunoza.Źródło: Przegląd Sportowy 23 września 2013
Dziennik Polski
186 Wielkie Derby Krakowa wielkie może nie były, ale za to bardzo emocjonujące. I dobrze wpisały się w legendę o nieprzewidywalności „Świętej Wojny”. O ile bowiem po pierwszej poło wic wydawało się, że Wisła - prowadząc 10 - ma sytuację i przeciwnika pod kontrolą, o tyle po ostatnim gwizdku to piłkarze Cracovii mogli pluć sobie w brodę, że nie zdobyli trzech punktów. Na remis jednak żadna ze stron nie narzekała. Najlepiej ujął to trener „Pasów” Wojciech Stawowy: - Jestem zadowolony Ale tak w połowie. Gdyby opisywać ten mecz od najciekawszego momentu, to trzeba by zacząć od końca. No, może od ostatnich 20 minut, w których nastąpiła trwała zamiana ról i będący od dłuższego czasu w defensywie myśliwy ostatecznie stał się zwierzyną. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że dopiero wtedy mecz zaczął się na dobre. Po pierwsze dlatego, że wcześniej atrakcyjnego futbolu było jak na lekarstwo. a po drugie -jakaś pozytywna refleksja ogarnęła kibiców, którzy w końcu, po godzinie z okładem, przestały obrażać Wisłę, a zaczęli dopingować swój zespół.
W każdym razie Cracovia jak na skrzydłach frunęła po wyrównującą bramkę.
- Dawno nie widziałem meczu derbowego, w którym Wisła byłaby tak zdominowana - bez fałszywej skromności przyznawał Stawowy. Jego piłkarze dopięli swego w 74 min Dawidowi Nowakowi w końcu udało się zgubić obrońców Wisły i po podaniu Saidiego Ntibazotikizy wykorzystał sytuację sam na sam z Michałem Miśkiewiczem. Wiślacy wyglądali na mocno zdezorientowanych obrotem sprawy, zresztą w ogóle na drugą połowę wyszli chyba z przekonaniem. że nic złego ze strony „Pasów” nie może ich spotkać.
- Powtarzaliśmy sobie przed meczem, że przyjeżdżamy na Cracovię grać w piłkę, a nie tylko ją kopać. Niestety, po przerwie już tylko ją kopaliśmy - samokrytycznie przyzna wał Paweł Brożek. - Początek drugiej połowy chcieliśmy trochę przeczekać. Wiedzieliśmy, że oni zaatakują. Tak się stało, tyle tylko, że my nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć. Dlaczego? Nic wiem.
Wiślacy najbardziej zbledli ze strachu już w doliczonym czasie gry, gdy' na ich bramkę gnał z piłką Ntibazonkiza. Burundyjczyk mógł wpędzić kilkanaście tysięcy' tanów w amok, ale zamiast okrzyku radości pojawiło się rozdzierające westchnienie zawodu Pomocnik Cracovii, który przed sobą miał tylko Miśkiewicza, po prostu.. zgubił piłkę. - Szkoda, ale boisko nie było w tym miejscu równe i piłka po prostu mi odskoczyła - tłumaczył potem Saidi.
Nąjbardzięj nie mógł tej okazji odżałować chyba trener Stawowy. który na gorąco zaprezentował nawet cały układ choreograficzny, wyrażający wściekłość, rozczarowanie i niedowierzanie. Szkoleniowiec, .Pasów” łapał się za głowę, kulił, gwałtownie skakał, kopał. W ogóle podczas meczu nic usiadł ani na chwilę i przebiegł niewiele mniej od swoich piłkarzy. - Trudno byłoby to zmierzyć - śmiał się później.
W sumie jego emocjonalnej reakcji trudno się dziwić - tak blisko zwycięstwa w derbach jeszcze nie był. Dla niego był to czwarty taki mecz, dla Smudy pierwszy. - Mam to już za sobą. Wynik jest sprawiedliwy mówił „Franz” Trener Wisły nie był w stanie jednak wyjaśnić, dlaczego jego drużyna po przerwie ustąpiła pola rywalowi. - Nie pierwszy raz zdarzyło się, że wychodzimy na drugą połowę bardzo umotywowani, a później na boisku jest coś zupełnie innego. Tb musimy poprawić. Po meczu obaj szkoleniowcy ucięli sobie przyjacielską pogawędkę, przed zgodnie zapowiadali że nastawiają zawodników bardziej na grę niż. na walkę. Jednak zapowiedzi zapowiedziami a atmosfera derbów i tak zrobiła swoje. W pierwszej połowie mecz bardziej przypominał bowiem testy’ zderzeniowe dwóch ciężarówek.
- Tb były takie szachy, badanie sil - ocenił Stawowy, choć bardziej od „szachów” pasowałoby słowo, „kopanina” Ale niech będzie: jego drużyna nie była w stanie zaszachować Wisły. ale w drugą stronę to się udało. W 31 minucie, po kombinacyjnej akcji „Białej gwiazdy”, gola precyzyjnym strzałem zdobył Michał Chrapek. Goście w tej części gry w ogóle byli drużyną lepszą, bardziej świadomą. - Mogliśmy dołożyć drugą bramkę i rozstrzygnąć sprawę - ubolewał potem Smuda.
Warto podkreślić, że choć zawodnicy obu drużyn nie oszczędzali kości, to grali fair. Zgrzyt był tylko jeden. W 64 min, kiedy na murawie leżał kontuzjowany obrońca gości Marko Jovanović. Cracovia nie przerwała akcji i była bliska strzelenia gola (Nowak główkował obok słupka). Skończyło się na kłótni i drobnych przepychankach.
Bardziej poobijana wyszła z derbów Wisła. Nie tylko straciła na kilka tygodni Jovanovicia (naderwanie mięśnia dwugłowe go), ale w następnej kolejce nie zagrają też Gordan Bunoza i Ostoja Stjepanović, którzy muszą pauzować za żółte kartki A czasu na sprawdzanie nowych rozwiązań i lizanie ran nic ma: „Biała Gwiazda” już jutro gra u siebie z Lechią Gdańsk o g. 20.30). Cracovię dzień później czeka mecz ze Śląskiem we Wrocławiu.Źródło: Dziennik Polski 23 września 2013
Trenerzy po meczu
Franciszek Smuda (Wisła)
Moje pierwsze Derby mam za sobą. Uważam, że wynik jest sprawiedliwy. Niepotrzebnie oddaliśmy dużo pola Cracovii i dzięki temu mieli przewagę. Mogliśmy to spotkanie rozstrzygnąć w pierwszej połowie. To drugi mecz, kiedy wychodzimy na mecz bardzo zmotywowani, a nie wychodzi nam gra. Każdy z nas się czuł mocny, ale brakowało nam agresywności. Niewykorzystane sytuacje się mszczą.
Wojciech Stawowy (Cracovia)
Przede wszystkich chce pogratulować swojej drużynie, bo byliśmy już w ciężkiej sytuacji. Wydaje mi się, że ten mecz stał na dobrym poziomie. Pierwsza połowa to były szachy. A w drugich 45 minutach zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Są to Derby na remis po dobrym meczu.
Chce podziękować kibicom za doping, który nas niósł. Cracovia atakowała i miała inicjatywę. Jestem w połowie zadowolony z tego remisu. Nam są punkty potrzebne, a z ostatniej sytuacji Saidiego powinna być bramka.
Nie musiałem mobilizować zespołu na drugą połowę, bo pierwszą część spotkania zagraliśmy dobrze. Byliśmy zespołem, który nie powinien sobie pozwolić na błędy. Dawno nie oglądałem takiego meczu Derbowego, gdzie Wisła była tak zdominowana przez Cracovią.
Źródło: Cracovia.pl [4]
Piłkarze po meczu
Kulisy meczu
Filmy
Przemarsz kibiców
Doping
Oprawa
Podsumowanie 186. Wielkich Derbów Krakowa
2013-06-29 Okocimski Brzesko - Cracovia 1:2 2013-06-30 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:3 2013-07-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:3 2013-07-06 FC Icon New Jersey - Cracovia 0:0 2013-07-09 Cracovia - Puszcza Niepołomice 2:1 2013-07-12 Korona Kielce - Cracovia 2:0 2013-07-15 Cracovia - Stal Mielec 1:1 2013-07-21 Cracovia - Piast Gliwice 2:3 2013-07-24 Stal Stalowa Wola - Cracovia 1:0 2013-07-28 Lech Poznań - Cracovia 1:1 2013-08-02 Cracovia - Ruch Chorzów 2:1 2013-08-10 Lechia Gdańsk - Cracovia 3:1 2013-08-14 Puszcza Niepołomice - Cracovia 2:1 2013-08-16 Korona Kielce - Cracovia 0:1 2013-08-23 Zagłębie Lubin - Cracovia 0:1 2013-08-31 Cracovia - Legia Warszawa 0:1 2013-09-14 Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 2:0 2013-09-21 Cracovia - Wisła Kraków 1:1 2013-09-25 Śląsk Wrocław - Cracovia 0:3 2013-09-28 Cracovia - Pogoń Szczecin 0:1 2013-10-05 Jagiellonia Białystok - Cracovia 1:2 2013-10-20 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 2013-10-25 Widzew Łódź - Cracovia 1:3 2013-10-28 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2013-11-02 Cracovia - Korona Kielce 1:2 2013-11-09 Piast Gliwice - Cracovia 1:1 2013-11-15 Cracovia - MFK Ružomberok 3:0 2013-11-25 Cracovia - Lech Poznań 1:6 2013-12-01 Ruch Chorzów - Cracovia 3:2 2013-12-04 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:1 2013-12-09 Cracovia - Zagłębie Lubin 2:0 2013-12-15 Legia Warszawa - Cracovia 4:1 2014 Trening Noworoczny 2014-01-15 Widzew Łódź - Cracovia 2:2 2014-01-18 Calisia Kalisz - Cracovia 0:3 2014-01-25 Cracovia - Energie Cottbus 0:5 2014-01-28 Cracovia - Erzgebirge Aue 1:3 2014-01-31 Cracovia - Pohang Steelers 0:1 2014-02-05 AS Trenčín - Cracovia 1:2 2014-02-07 Spartak Trnava - Cracovia 1:1 2014-02-15 Cracovia - Zawisza Bydgoszcz 0:2 2014-02-23 Wisła Kraków - Cracovia 3:1 2014-03-02 Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 2014-03-09 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0 2014-03-17 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:0 2014-03-23 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:1 2014-03-29 Cracovia - Widzew Łódź 1:1 2014-04-04 Cracovia - Górnik Zabrze 2:0 2014-04-12 Korona Kielce - Cracovia 1:0 2014-04-25 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 2014-04-29 Cracovia - Cracovia 2005 3:1 2014-05-04 Widzew Łódź - Cracovia 2:0 2014-05-10 Cracovia - Piast Gliwice 1:5 2014-05-18 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:2 2014-05-23 Cracovia - Korona Kielce 1:1 2014-05-27 Śląsk Wrocław - Cracovia 1:0 2014-05-31 Cracovia - Jagiellonia Białystok 2:2