1939-04-23 Cracovia - Union-Touring Łódź 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 18:41, 17 kwi 2023 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 3 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 23 kwietnia 1939, 16:30

Cracovia - Union-Touring Łódź

1
:
0

(1:0)



Herb_Union-Touring Łódź

Trener:
Stanisław Chojnacki
Skład:
W. Pawłowski
Lasota
Pająk
E. Jabłoński
Grünberg
Staniszewski
Korbas
Młynarek
Bartyzel
Szeliga
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Gruszka
Widzów: 3 000

bramki Bramki
Korbas (8' k.) 1:0
Skład:
Falkowski
Strzelczyk
Neumann
Schulz
Durka
Chojnacki
Bilariusz
E. Świętosławski
Goszczko
Jankowski
Królasik

Ustawienie:
2-3-5



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Fragment meczu. "Materiał pochodzi z serwisu www.szukajwarchiwach.gov.pl ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego” [1]
Fragment meczu. Bramkarz Unionu-Touring Łódź Bolesław Falkowski w starciu z zawodnikami Cracovii. . "Materiał pochodzi z serwisu www.szukajwarchiwach.gov.pl ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego” [2]
Bramkarz Unionu Falkowski zwyciężył w tym pojedynku z dwoma napastnikami Cracovii, mając do pomocy swego obrońcę.

Przegląd Sportowy

1:0 z karnego wygrywa Cracovia z Unionem

"Korbas na środek! Korbas na środek!" - Takie wołania rozlegały się coraz częściej na meczu Cracovia - Union. Wołali ci najbardziej zapalczywi, którzy w przedyrygowaniu Korbasa ze skrzydła z powrotem na środek widzieli jedyny ratunek w obliczu beznadziejności, jaka wiała z boiska. Mniej zapalczywi ograniczali się do gwizdów i śmiechu. A flegmatycy kiwali smętnie głowami i kneli co sił wlezie. Zadowolonego nie było zdaje się na całym boisku.
Nie zawiedziono się na gościach,, bo niczego w końcu od nich specjalnego nie oczekiwano. Wiedziano, że grają słabo, liczono się z tym, że przegrają i że nie będą klasowym przeciwnikiem. ale tym bardziej można było oczekiwać, że na tle słąbego parnera zabłyszczą wreszcie gospodarze formą, której nadejścia oczekuje się od kilku tygodni z tak wielkim utęsknieniem.
Dobrze, powiedzmy, że stałoby się zadość woli tłumu i Korbas wróciłby na środek. Czy uleczyłoby to radykalnie sytuację? Przecież widzieliśmy tego Korbasa, grającego dotychczas na środku i mimo to w ataku Cracovii nie było lepiej. Czy przesunięcie Korbasa na środek usunie niepewność Pawłowskiego w bramce, grożącą chwilami katastrofą? Czy przez to Młynarek przestanie być najsłabszym graczem drużyny? A może znikną na skutek tego kiksy Pająka, może natchnie to dawną formą Zembaczyńskiego?
Pozycja jednego gracza nie stanowi o sile jedenastki Cracovii! Przyczyną niedomagań jest fakt, że zespół przechodzi kryzys formy, że ma braki i na to nie ma rady. Trzeba poczekać, aż Góra Myszkowski i Majeran wyliżą się z ran. Trzeba poczekać aż nowy trener zdoła nastawić zespół na odpowiedni ton. Chwilowy kryzys formy nie jest katastrofą, a już najmniej daje powodu do gwizdów i ironicznych docinków ze strony własnej publiki, która tak niewdzięczna potrafi być w stosunku do pupilów, których niedawno nosiła na rękach.
Mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem, tym bardziej kruchym, że opartym na rzucie karnym. Łodzianie uzyskali zaszczytny wynik, a gdyby bardziej ufali swym siłom, kto wie, czy nie potrafiliby uszczknąć punktu.
Ale początkowo cały zespół podtrzymywał bramkarz Falkowski przy współudziale obrońców. Później dopiero rozegrał Durka na środkowej pomocy, wreszcie w drugiej połowie dał znak życia atak, który tracił jednak głowę pod bramką przeciwnika, jak gdyby sam nie wierząc, że potrafi celnie strzelać.

Gra która stała pod znakiem zdecydowanej przewagi Cracovii w pierwszej połowie, uległa zaraz po pauzie wyrównaniu, pod koniec, już gospodarze byli panami sytuacji. Los Unionu rozstrzygnął się w ósmej minucie, gdy jeden z obrońców dotknął ręką piłki na linii bramkowej, powodując rzut karny, który wyzyskał Korbas. Reszta wypadków na boisku była tak monotonna, że szkoda słów.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 33 z 24 kwietnia 1939 [3]


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Pierwszego występu drużyny Benjamin- ta Ligi oczekiwano w Krakowie ze znacznem zainteresowaniem mimo, iż ostatnie porażki Łodzian przemawiały za tem, iż białoczerwoni będą mieć lekką przeprawe. Coprawda zdobycie dwóch punktów musiało niemal przez cały przeciąg zawodów na włosku, ale też i goście potwierdzili swoją wczorajszą grą piską klasę, jaką jeszcze reprezentują. Wynik swój, który uważać mogą za sukces, zawdzięczają słabej grze Cracovii, której w tak marnej formie już dawno nie oglądaliśmy.

Drużyny wystąpiły w nast. składach Cracovia — Pawłowski. Lasota I Pająk, Jabłoński, Grűnberg i Staniszewski. Kor¬bas, Młynarek, Bartyzel, Szeliga i Zembaczyński; Union Tourihg: Falkowski, Strzelczyk i Janusz, Szulc, Darka i Chojnacki, Bilarjusz, Świętosławski, Goszczko, Jankowski i Królasik.
Pierwsze minuty nie zapowiadały bynajmniej tak słabej pry, jaką później za¬prezentowała Cracovia. Przeniesiony ze środka na skrzydło Korbas oddał parę pięknych strzałów na bramkę, a goście zostali zepchnięci na własne polo karne. W 9 min. następuje rozstrzygnięcie kiedy w zamieszaniu podbramkowem, wywołanem strzałem na bramkę Bartyzela jeden z obrońców łódzkich dotyka piłki ręką. Sędzia dyktuje rzut karny, który Korbas zamienia w pierwszej jedyną bramkę dla zwycięzców. Do pauzy gra stoi pod znakiem grającej z wiatrem przewagi Cracovii, której goście ustępują znacznie pod względom technicznym i grają jeszcze dość prymitywnie stylowo.
Po przerwie, kiedy wiatr jest sprzemierzeńcem gości, gra się wyrównuje. Łodzia¬nie przychodzą często do głosu a bramkarz Pawłowski, niejednokrotnie wypuszczając piłkę z ręki stwarza groźne dla swej drużyny sytuacje. Im bliżej końca meczu tem bardziej poziom gry się obniżał.
W ogólności zawody należały do nieciekawych. Nie było ani pokazu kombinacyjnego ani tempa, ani też pomysłowości W akcjach napadu. Na wyróżnienie zasługuje z Cracovii doskonały Jabłoński w pomocy, która jeszcze ze wszystkich linji stosunkowo najbardziej dopisała. Trio obronne zawodziło dość często. W ataku najlepszy Korbas, reszta poniżej przeciętnej formy.
U gości dopisali przede wszystkiem bramkarz Falkowski, broniący dużem szczęściem, wcale niezłą jest para obrońców, ponadto lewy pomocnik Chojnacki i lewoskrzydłowy Królasik — to najsilniejsze punkty w drużynie łódzkiej.

Sędziował p. Gruszka. Widzów ponad 8.000.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 113 z 25 kwietnia 1939


"CRACOVIA—UNION TOURING (ŁÓDZ) 1:0" -
Nowy Dziennik

CRACOVIA—UNION TOURING (ŁÓDZ) 1:0

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
W meczu ligowym „Cracovia“ odniosła nieznaczne zwycięstwo nad drużyną Union Touring z Lodzi 1:0 (1:0) Tak niską porażkę mogą łodzianie uważać za sukces, tym bardziej, że decydująca o wyniku meczu bramka padła z przypadkowego rzutu karnego w 8 min. pierwszej połowy w zamieszaniu podbramkowym. Egzekutorem rzutu karnego był Korbas.
Sam mecz był bardzo nudny. Dawno już nie widziano w Krakowie tak beznadziejnie niskiego poziomu gry. Łodzianie grali ambitnie, szybko i odznaczali się dobrą kondycją fizyczną, lecz grali b. prymitywnie. Najlepiej wypadły u nich linie defensywne. Cracovia miała bardzo słaby dzień. W zespole biało-czerwonych brakowało pomocnika Góry. Zawody prowadził p. Gruszka. Widzów około 3000.
Źródło: Nowy Dziennik nr 111 wydanie poranne z 24 kwietnia 1939


Mecze sezonu 1939