1962-06-23 Cracovia - Stal Mielec 0:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 18:09, 18 lis 2022 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Augustyn Dziwisz
pilka_ico
baraż o 13. miejsce w I lidze, mecz rewanżowy
Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 23 czerwca 1962, 17:30

Cracovia - Stal Mielec

0
:
1

(0:1)



Herb_Stal Mielec


Skład:
L. Michno (46' Tabor)
Barczyk
Szymczyk
Mikołajczyk
Malarz
Jarczyk
J. Nowak
Marciniak
Hausner
Frasek
Ziąbka

Ustawienie:
4-2-4

Sędzia: Marceli Pasierski z Wrocławia
Widzów: 2 000

bramki Bramki
0:1 Budek (4)
Skład:
Mysiak
Gaj
Król
Lupa
Rachwał
Czud
Kapuściński (Opiełko)
Tobolik
Planeta
Budek
Czylok



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Cracovia-Stal Mielec 0:1 (0:1)" -
Dziennik Polski

Cracovia-Stal Mielec 0:1 (0:1)

Ten mecz na dobrą sprawę mógł się wcale nie odbyć. Żadna właściwie jego stawka, punkty nie przedstawiały tym razem większej wartości, a Cracovia, by zająć przedostatnie miejsce, musiałaby spotkanie sobotnie wygrać w lepszym niż 3:0 stosunku. A to zupełnie przekraczało jej siły i możliwości.

CRACOVIA: Michno (Tabor, Barczyn, Szymczyk, Mikołajczyk, Malarz, Jarczyk, Hausner, Marciniak, Frasek, Nowak, Ziąbka. STAL: Mysiak, Gaj, Król, Lupa, Rachwał, Czud, Kapuściński (Opiełko), Tobolik, Planeta, Budek, Czylok. Sędziował p. paciorki z Wrocławia.

Nie było w tym meczu piłkarzy lepszych i gorszych. Obydwie drużyny zademonstrowały jednakowo niewielkie umiejętności, a wynik na dobrą sprawę mógłby być równie dobrze odwrotny. Spotkanie udowodniło, te spadek tych zespołów nie jest przypadkowy.

Bramka padła w piątej minucie, a jej zdobywcą był Budek. Nie zmieniło to właściwie sytuacji na boisku. Prowadzenie Stali 1:0 nie zdopingogowało zbytnio gospodarzy, którzy nie wykazali większego animuszu, ani chęci walki. Podobnie było 1 po przerwie. Co prawda biało-czerwoni mieli kilka okazji do wyrównania, ale w stuprocentowych sytuacjach pudłowali wszyscy napastnicy. Nie wydaje się zresztą, by krakowianie mieli większe ambicje — chodziło przede wszytskim o odfajkowanie spotkania, a to się jednej i drugiej drużynie całkowicie udało. Zespół mielecki również nie wykazał się jakąś kolosalną wolą walki, ani specjalnymi umiejętnościami. Było w ciągu tych dziewięćdziesięciu minut zupełnie nudno, a atmosferę meczu wyczuło wielu sympatyków Cracovii, bowiem tylko ok. 2 tys., tych „najwierniejszych" stawiło się wczoraj na stadionie.
Źródło: Dziennik Polski nr 149 z 24 czerwca 1962 [1]


"Nie udał się rewanż. Piłkarze Cracovii przegrywają ze Stalą Mielec 0:1" -
Echo Krakowa

Nie udał się rewanż. Piłkarze Cracovii przegrywają ze Stalą Mielec 0:1

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA— STAL MIELEC 0:1 (0:1). Jedyna bramkę zdobył . Budek w 5 min. gry. Sędziował p. Pasierski z Wrocławia. Widzów ok. 2 tysiące.

CRACOVIA: Michno (Tabor) — Barczyn, Szymczyk, Mikołajczyk — Malarz, Jurczyk — Hausner, Marciniak, Prasek, Nowak, Ziąbka. STAL: Mysiak — Gaj. Król, Lupa — Rachwał, Czudo — Kapuściński (Opiełka), Tobo-lik, Planeta, Czylok.

Niezbyt przyjemnym akordem zakończyli tegoroczne rozgrywki ekstraklasy piłkarze biało-czerwonych. Ich zwolennicy, jakby przewiduje słabą grę, zjawili się na trybunach w niewielkiej ilości. Tym bardziej, że mecz ze Stalą był już jak gdyby preludium do Ii-ligowych zmagań, które czekają obydwa zespoły od 19 sierpnia br. Sam mecz nie poprawił nastroju w obozie „pasiaków'. Drużyna wystąpiła w osłabionym składzie i zagrała przeciętnie. W efekcie przyszła porażka, tym smutniejsza, iż goście również, nie zaprezentowali specjalnych kwalifikacji ligowych.

Goście wygrali 1:0. ale na dobrą sprawę mecz mógł się zakończyć wynikiem remisowym. bądź minimalnym zwycięstwem gospodarzy. Cracovia miała bowiem nieco więcej z gry i jej atak częściej gościł pod bramką Mysiaka. Niestety, indolencja strzałowa napastników nie pozwoliła uwypuklić tej przewagi bramkami. Napastnicy Stali rzadziej gościli pod bramką Michny, czy Tabora. Niemniej przy każdej nadarzającej się okazji usiłowali strzelać. Oczywiście sporo piłek mijało bramką, ale w kilku wypadkach zarówno jeden bramkarz jak i po przerwie drugi — musie-li zażegnywać niebezpieczeństwo.

Goście uzyskali prowadzenie już w 5 min. ze strzału Budeka. Sytuacji do wyrównania mieli gospodarze sporo. (Na podwyższenie wyniku mieli także okazję przeciwnicy.) Jeszcze w ostatnich sekundach meczu wydawało się, że Cracovia uzyska bramkę, ale piłkę po strzale Hausnera wybił z samej linii bramkowej Gaj.
Źródło: Echo Krakowa nr 147 z 25 czerwca 1962