mecz podczas propagandowego tournée Cracovii po Górnym Śląsku w trakcie plebiscytu
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Inne mecze tournée
Zapowiedź meczu
"Zawody jesienne „Cracovii"" -
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Zawody jesienne „Cracovii"
Pierwsza zapowiedź tournée na Górnym Śląsku w
Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
W niedzielę, tj. 19 b. m. otwiera „Cracovia” sezon jesienny zawodami z T. S. „Jutrzenka". Zawody te budzą silne zainteresowanie, gdyż zreorganizowana drużyna „Jutrzenki" przedstawia dziś poważnego przeciwnika „Cracovii“, która temi zawodami ma wykazać, że mimo zmian w swym składzie, będzie godnie reprezentować sport polski w zawodach z drużynami niemieckimi Górnego Śląska, gdzie rozegra kilka zawodów, zaproszona przez polski komitet plebiscytowy w Bytomiu.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 258 z 19 września 1920
"ZE SPORTU" -
Nowa Reforma
ZE SPORTU
Zapowiedź tournée na Górnym Śląsku w dzienniku
Nowa Reforma
W niedzielę. 19 bm. Otwiera „Cracovia“ sezon jesienny zawodami z T. S. „Jutrzenką”. Zawody te budzą silne zainteresowanie gdyż zreorganizowana drużyna „Jutrzenki” stanowi dziś poważnego przeciwnika ,,Cracovii”, która temi zawodami ma wykazać, że mimo zmian w swym składzie będzie godnie reprezentować sport polski w zawodach z drużynami niemieckiemi Górnego Śląska gdzie rozegra kilka zawodów, zaproszona, przez polski Komitet plebiscytowy w Bytomiu.
Źródło: Nowa Reforma 19 września 1920
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Druga zapowiedź tournée na Górnym Śląsku
Ilustrowanym Kuryerze Codziennym (przedostatni akapit)
„Cracovia“ wyjeżdża na zaproszenie kemitetu plebiscytowego na Górny Śląsk i rozegra szereg matchów propagandowych.
Drużyna 20 p. p. rozegra z kombinowany „Cracovią“ match footballowy w najbliższą niedzielę— drużyna wymienionego krakowskiego pułku nie poniosła dotąd ani jednej porażki.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 262 z 23 września 1920
"Na powitanie „Cracovii”" -
Sportowiec
Na powitanie „Cracovii”
Zapowiedź meczu w bytomskim tygodniku
Sportowiec cz.1
Zapowiedź meczu w bytomskim tygodniku
Sportowiec cz.2
Zapowiedź meczu w bytomskim tygodniku
Sportowiec cz.3
W niedzielę 26. gościć będziemy na Górnym Śląsku jedną z najsilniejszych i najwspa¬nialszych polskich drużyn piłki nożnej „Cracovia“.
Będą to bardzo drodzy nam goście. Po wizycie Lwowian mamy o graczach Republiki Polskiej jaknajmilsze wrażenie. Nie wątpimy na chwilę, że takie samo wrażenie pozostawią.
…
Niech żyje „Cracovia“
…
Tak więc niezdecydowane Mistrzostwo będzie (ostatecznie rozegrane raz jeszcze, zapewne w niedzielę 3. października, bo w niedzielę 26. września „Braterstwo** grać będzie ze słynny polską drużynę z Małopolski "Cracovię“.
Źródło: Sportowiec 26 września 1920
Opis meczu
""Cracovia" na Górnym Śląsku" -
Sportowiec
(komentarz)
"Cracovia" na Górnym Śląsku
Relacja z meczu w bytomskim tygodniku
Sportowiec
Przez kilka dni zaledwie: od niedzieli 26-go do środy 29-go września gościliśmy wśród naszych sportowców znakomitą polską drużynę piłki nożnej „Cracovię”, a chwile te na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Odziani w polskie biało-czerwone barwy dzielni krakowianie pokazali nam polską młodość, polską siłę i polską kulturę. Zwyciężając z łatwością „do zera” nasze najsilniejsze drużyny, najlepsze reprezentacje, budziły w około entuzjazmu polaków i podziw niemców. To zgranie jakie pokazywała wewnętrzna trójka ataku, skrzydła, pomoc i obrona pozwoliły ujrzyć dopiero cały europejski poziom gry w porównaniu do grubej ordynarnej, bezmyślnej gry graczy niemieckich. Najzaciętsi wrogowie Polski przyznawali, że z pojawieniem się tych młodych dzielnych i blizkich krakowskich gości weszła na nasze boiska wyższa, szlachetniejsza kultura. Przedstawiciele najlepszych niemieckich klubów górnośląskich cisnęli się wkoło prezesa „Cracovii” prosząc o możność rozegrania choć jednego spotkania z drużyną, jakiej (jak mówili) Górny Śląsk dotąd nie widział. Słysząc ten podziw, zachwyt i zdumienie hakatystów katowickich wierzyć się nie chciało, że to są ci sami ludzie, którzy stale krzyczą, że Polska jest dzikiem krajem, który z Niemiec powiniem brać lekcje kultury i cywilizacji.
Niedługo „Cracovia” wyjeżdża na objazd do Szwajcarii, Francji i Belgji, gdzie będzie wywoływać taki sam zachwyt dla Polski. Jak bardzo każdy górnośląski sportowiec pragnąłby jaknajprędzej należeć do państwa Polskiego które posiada drużyny tak świetne i taki zachwyt wszędzie budzące!
K. B.
Źródło: Sportowiec nr 9 z 3 października 1920
Sportowiec
(relacja)
Relacja z meczu w bytomskim tygodniku
Sportowiec
W niedzielę dnia 26. b. m. na doskonałym boisku w Mysłowicach odbyły się zawody w piłce nożnej między obu wyżej wymienionemi drużynami. - Gra rozpoczęta o godz. 3 minut 40, już po pierwszych uderzeniach piłki zapowiadała się ciekawie. Nasi mili goście małopolscy, znani ze swych niejednokrotnych zwycięstw nad wiedeńskim „Wackerem” i innymi austryjackimi i nawet czeskimi drużynami, tym razem zmierzyli się z bezwzględnie najsilniejszą drużyną Górnego Śląska. Pierwsza połowa gry zakończona rezultatem 0:0 okazała odrazu cechy właściwe obydwu drużynom: szybkość, ruchliwość i zgranie „Cracovii”, oraz siłę fizyczną i niezłą wcale technikę poszczególnych graczy „Braterstwa”. Gra prowadzona w szybkim tempie przenosi się z jednej połowy boiska na drugą, stwarzając pod obydwiema bramkami sytuacje poważne, z których jednakże obrona tak „Cracovii” jak „Braterstwa” wywiązywały się jak najlepiej. Nie można też pominąć milczeniem rzutu karnego zasądzonego na korzyść „Cracovii”, a bardzo ładnie obronionego przez bramkarza „Braterstwa”. - Po przerwie goście małopolscy coraz natarczywiej zaczynają atakować i w trzynastej minucie z podania środka ataku, lewy łącznik Kogut strzela „Braterstwu” pierwszą bardzo ładną bramkę. Druga bramka strzelona po 3-ech minutach przez środek napadu Kałużę do specjalnie ładnych nie należy i uzyskana jest tylko dzięki słabej grze bramkarza. - Po tych dwuch bramkach „Braterstwo” stara się zrewanżować i kilka razy atakuje „Cracovię” bardzo udatnie, raz omal nie wytwarzając bramki dla siebie. Atakowana jednak obrona „Cracovii” zawsze szczęśliwie wywiązuje się z zadania. - W 35-tej minucie z kombinacji środku napadu z prawym łącznikiem ten ostatni strzela trzecią i ostatnią bramkę. 5:15 kończy się gra z ostatecznym rezultatem 3:0 dla „Cracovii”. - Przechodząc do oceny gry drużyn wogóle, a poszczególnych graczy w szczególności zaznaczyć należy, że tak „Cracovia” jak i „Braterstwo” grały mniejwięcej jednolicie, Z tej pierwszej najbardziej wyróżniającą się jednostką był środek napady Kałuża, którego wózkowanie niejednokrotnie wywoływało głośne zachwyty publiczności. Również bardzo dobrymi były oba skrzydła, szczególniej prawe Dąbrowski, słabsi zato nieco byli obaj łącznicy, szczególniej prawy zresztą zastępujący tylko chorego Poznańskiego. - Pomoc pracowała bardzo pożytecznie, pomagając atakowi, a w potrzebie broniąc doskonale swojej bramki. Może tylko środek jej Cikowski trochę zanadto strzelał i to bez widoków powodzenia do bramki „Braterstwa”. Co do tego ostatniego, to głównym bodaj jego błędem było, że zdecydowało się ono odrazu bronić atakowanie przeciwnika, pozostawiając na plan drugi. Dlatego też rezultat gry jest niewielki, gdyż atak Krakowian miał do czynienia pod bramką przeciwnika z conajmniej 5 graczami, którzy dosłownie murowali ją tak, że rzadko która piłka strzelona do bramki nie odbijała się o któregoś z obrońców. Z drugiej jednak strony taka taktyka „Braterstwa” skazała jego napad na brak tyłów, t. j. pomocy, przez co napad raz odebraną piłkę nie łatwo mógł otrzymać z powrotem. Najlepszym bodaj graczem w „Słupnie” był środek napadu Fabian, reszta drużyny mniejwięcej równa.
Sędziował dr. Lustgarten z Krakowa.
Gr.
Źródło: Sportowiec nr 9 z 3 października 1920
"Sport – a plebiscyt na Górnym Śląsku." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Sport – a plebiscyt na Górnym Śląsku.
Relacja z tournée w
Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
Sport – a plebiscyt na Górnym Śląsku.
W tych dniach rozegrała na Górnym Śląsku „Cracovia”, następujące gry z tamtejszymi klubami polskimi: „Cracovia” – reprezentacja obw. „Katowice” 13 : 0, „Cracovia” – „Naprzód” (Lipiny) 7 : 0, „Cracovia” – „Słepna” 3 : 0, czyli ogólny plon „Cracovii” 23 : 0. Pod wpływem tych zwycięstw, wielu sportowców przeszło gremialnie z klubów niemieckich do klubów polskich. Dotychczas bowiem sport na Górnym Śląsku ogniskował się w kilkuset klubach niemieckich. Obecnie przy bardzo poparciu Polskiego Komitetu Plebiscytowego, który zrozumiał całą doniosłość propagandy sportowej, powstało przeszło sto pięćdziesiąt klubów sportowych polskich, których liczba stale wzrasta. Polski pismo sportowe p. t. „Sportowiec” zyskuje coraz większą liczbę prenumeratorów.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 278 z 9 października 1920
Zobacz też