1920-11-14 Makkabi Kraków - Cracovia 0:5
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, Stadion Makkabi, niedziela, 14 listopada 1920
(0:2)
|
|
Sędzia: Józef Lustgarten z Krakowa
|
Skład: Wiśniewski Fryc Grabowski Strycharz Cikowski Synowiec Kubiński Kotapka Kałuża Kogut Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Skład zespołu Cracovii
Skład zespołu Cracovii z kronik klubowych Cracovii.
Zapowiedź meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Cracovia-Makkabi
Powracająca przed zimą fala ciepłych dni pozwoliła na urządzenie tych rewanżowych i ostatnich w tym sezonie zawodów. Rzecz jasna, że match ten obudził olbrzymie zainteresowanie ziomków Makkabi, czekających chwil trumfu wybrańców ludu wybranego.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 313 z 15 listopada 1920
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Zawody te odbyły się na boisku "Makkabi" a rozpoczęły się z półgodzinnem opóźnieniem, skutkiem nie zjawienia się w porę drużyny gospodarzy. Rzecz jasna, że opóźnienie to odczuli najwięcej widzowie, którzy po pauzie mogli zupełnie spokojnie wrócić do domu i tu oczekiwać telefonicznych relacyi, o przebiegu zawodów. Gęsta mgła bowiem uniemożliwiła śledzenie przebiegu gry.
Zawody miały zrazu charakter ożywiony, lecz po pewnym czasie przemieniły się w oblężenie bramki "Makkabi" - atak tejże czynił coprawda od czasu do czasu urywane wypady - podjazdy te nie przyniosły jednak żywiołowym footballistom pozytywnego rezultatu, mimo, że mieli niejedną niezawodną sposobność zdobycia goala. "Cracovia" odniosła to zwycięstwo, bez zbyt wielkiego wytężenia swych sił, grając "chwilami" bardzo dobrze.
Rezultat czterech spotkań "Makkabi" z "Cracovią" (stosunek bramek 0:15) wskazuje dosadnie, iż podział naszych klubów na klasy nie jest dobrze przeprowadzony. Tak "Cracovia" jak i "Wisła", grając zbyt wiele z drużynami "Makkabi" i "Jutrzenki", nie podnoszą zbyt wiele swej klasy, lecz owszem wykazują jej spadek. Konieczna tu jest reforma, a z nią wzmożony kontakt z drużynami zagranicznemi. W tym wypadku powrócą nasze kluby z pewnością do formy przedwojennej.Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 319 z 21 listopada 1920