1931-05-31 Warszawianka Warszawa - Cracovia 6:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Warszawianka Warszawa

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 8 kolejka
Warszawa, Stadion Wojska Polskiego, niedziela, 31 maja 1931

Warszawianka Warszawa - Cracovia

6
:
1

(3:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Viktor Hierländer
Skład:
Domański
Zarzecki
Wróblewski
Fert
Gazur
E. Hahn
S. Korngold
Zwierzewski
Kotkowski
Materski
J. Jung

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: R. Brzeziński z Poznania
Widzów: ok. 5 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 5000.

bramki Bramki
Materski (10'-głową)
Zarzecki (13'-karny)
S. Korngold (18')
Zwierzewski (54')
J. Jung (68')

S. Korngold (85')
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
5:1
6:1





A. Zieliński (75')
Skład:
Otfinowski
Lasota
Filipkiewicz
Seichter
Selinger
Mysiak
Kubiński
Suchoń
Chruściński
A. Zieliński
Maryan

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1931-05-31 Cracovia II - Garbarnia II Kraków 0:3
1931-05-31 Warszawianka Warszawa - Cracovia 6:1



Opis meczu

Obrońcy białoczerwonych Filipkiewicz i Zahemski likwidują jeden z wielu ataków zwycięskiej drużyny warszawskiej. W środku Kotkowski.
W ogniu walki. Młody napastnik Cracovii, Zieliński, walczy zaciekle o piłkę z atakującym go Zwierzem i Fertem. Z tyłu lewoskrzydłowy białoczerwonych Marjan.
Obie drużyny przed meczem.
Materski (W) przedziera się z piłką obok Zahemskiego (Cr), a z tyłu nadbiegają Selinger (Cr) i Zwierz (W).
Skok Zachemskiego głową do piłki
Fragment meczu Warszawianka-Cracovia

"Niebywałe sensacje Ligi
Warszawianka bije Cracovię 6:1" -
Przegląd Sportowy

Niebywałe sensacje Ligi
Warszawianka bije Cracovię 6:1

Jeżeli wśród wyników piłkarskich istnieją t. zw. fuksy, to niewątpliwie rezultat meczu Warszawianka – Cracovia, rozegranego w ub. niedzielę w Warszawie, ochrzcić by wypadło mianem superfuksa.

Cracovia, mistrz Ligi pobity 6:1. I to w ligowym składzie, w meczu gdzie walczy się o cenne punkty i o stosunek bramkowy. Ale to nie koniec sensacji i kropką nad i jest dopiero fakt, że tę klęskę nienotowaną w dotychczasowej karierze mistrza Polski zadał klub, który coroku ciężko walczy o pozostanie w Lidze, który kilka dni temu został pokonany na głowę 0:6 przez Polonię.

Gdzież jest zatem kres możliwości ligowych – doprawdy odpowiedzieć nie sposób. Każdy tydzień przynosi nowe, tak niewiarygodne niespodzianki, że dzisiaj każdy mecz kryje w sobie często sensacje wprost rewelacyjne.

Chwilowo jedno jest pewne: Cracovia po osiągnięciu swego apogeum w roku ubiegłym i przypieczętowaniu swej świetnej karjery zdobyciem lauru mistrzowskiego, obecnie przechodzi ostry kryzys.

Stara gwardia wycofała się z pola walki niemal zupełnie, gracze nowi są dopiero materjałem na piłkarzy.

Z drużyny Poznańskiego, Kotapki, Kałuży, Synowca i Sperlinga pozostał tylko cień; w dzisiejszej jedenastce biało-czerwonych nie widać ani błyszczącej techniki, ani zaskakującej przeciwnika kombinacji, ani przedewszystkiem owego tajemniczego rytmu i taktu, zwanego sztuką gry w piłkę nożną.

Zamiast wielkich talentów i improwizatorów, pozostali wyrobnicy, jakich inne drużyny mają i więcej i lepszych.

Krótko mówiąc, w ostatnich paru miesiącach Cracovia straciła ze zdobytego terenu w ciągu XXV-ciu lat swej świetnej działalności bardzo wiele. Mamy jednak nadzieję, że jest to punkt najniższy, że po tym co widzieliśmy na meczu z Warszawianką, może nastąpić tylko poprawa i renesans.

Drużyny stanęły do walki w składach:

Warszawianka: Domański; Zarzecki, Wróblewski; Fert, Gazur, Hahn; Korngold, Zwierz II, Kotkowski, Materski, Jung II.

Cracovia: Otfinowski; Zachemski, Filipkiewicz; Seichter, Selinger, Mysiak; Kubiński, Suchoń, Chruściński, Zieliński, Marjan.

Mimo niezwykle upalnego i parnego powietrza, gospodarze zadziwiają swą szybkością i ruchliwością, czego nie można powiedzieć o Krakowiakach. Napad Warszawianki prze raz po raz naprzód, przyczem do przypadkowości Materskiego i Junga II, dobrze powiązana prawa strona Kotkowski, Zwierz, Korngold, wnosi pierwiastek techniki i jasnej myśli.

Atak gospodarzy jest dość groźny, aby już w 10-ej minucie zmusić Otfinowskiego do kapitulacji. Zresztą zasługą zdobycia tej bramki musi się podzielić jej strzelec Materski wraz z... samym Otfinowskim, który broniąc górny strzał tak długo podbijał piłkę rękoma w powietrzu, aż pchnięta główką lewego łącznika Warszawianki znalazła się w siatce.

Już w 7 minut po opisanej bramce wynik brzmi 3:0 dla gospodarzy: w 13-ej min. po kornerze Filipkiewicz robi dość przypadkową, zdaniem naszem rękę, a karny strzelony przez Zarzeckiego siedzi nieuchronnie; wreszcie w 17-ej min. Zwierz wystawia piłkę prostopadle Korngoldowi, a ten po szczęśliwym pojedynku z Filipkiewiczem strzela bezapelacyjnie 3:0.

Po przewie Warszawianka prze nadal naprzód. W 7-ej minucie stojący o metr na spalonym Jung II centruje do środka a Zwierz II-gi mimo interwencji Zachemskiego strzela 4:0.

W 12-cie minut później po akcji Korngolda Jung otrzymuje piłkę do tyłu i mimo spóźnionej decyzji strzałowej, jego „szpic” przeskakuje Otfinowskiego i siedzi 5:0.

Cracovia przychodzi wreszcie nieco do głosu i w 29-ej min. Zieliński nieuchronnie strzela nie do zatrzymania. 5:1. Biało-czerwoni atakują nadal dość groźnie, ale bezskutecznie. Natomiast Warszawiance udaje się podwyższyć swoją zdobycz bramkową jeszcze o jeden punkt, gdy w 40-ej min. stojący na spalonym Korngold myli Mysiaka i momentalnym pięknym strzałem z lewej nogi zmusza Otfinowskiego po raz szósty do kapitulacji.

Zwycięzcy mieli swój dobry dzień; w drużynie ich nie było punktów słabych, pozatem zadziwili swą szybkością i wytrzymałością. Najmilszą niespodziankę sprawił napad, w którym współgranie prawej strony i piękne wystawienia prostopadłe Zwierza stały rzeczywiście na wysokim poziomie.

Bardzo dobrze wypadł tym razem Korngold na prawem skrzydle; jego przejścia z piłką były nadzwyczaj groźne, a strzały skuteczne.

Cracovia zawiodła na całej linji; nawet o jej graczach reprezentacyjnych Mysiaku, Otfinowskim, Chruścińskim nie można powiedzieć nic dobrego.

Dobre przebłyski miał jedynie Zieliński w napadzie, a dwa razy udanie strzelił, sztywny pozatem i małowartościowy w polu Suchoń.

Sędzia p. Brzeziński z Poznania nie zadowolił.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 44 (637) z 3 czerwca 1931 [1]


"Niebywała klęska mistrza Ligi" -
Raz, dwa, trzy

Niebywała klęska mistrza Ligi

Jedną z największych sensacyj mistrzostw Ligi, to było wysokie zwycięstwo Warszawianki nad drużyną mistrza Polski. Po zwycięstwach Warszawianki nad Ruchem 2:0, ŁKS 4:1, wiedzieliśmy, te drużyna warszawska w roku bieżącym może być groźnym przeciwnikiem, ale już po przegranym meczu z Polonją można było w twierdzenie to wątpić. Tymczasem białoczarni sprawili swym zwolennikom znowu niespodziankę i to miłą.

Cała drużyna grała bardzo dobrze. Linja ataku, wzmocniona grającym po raz pierwszy w tym sezonie Zwierzem, przeprowadzała szybkie i groźne ataki, wprowadzając zamęt wśród niepewnej obrony krakowian. Najsłabszym graczem kwintetu był tym razem Kotkowski, natomiast obaj łącznicy wysyłali w bój lotne skrzydła. Korngold, znajdujący się od pewnego czasu w dobrej formie, pokazał swój bogaty repertuar techniczny, który pozwolił mu na swobodne dublowanie tak dobrego pomocnika jak Mysiak i stwarzanie swemi odśrodkowaniami idealnych pozycyj dla trójki. Zwierz, mimo braku treningu zawsze był na miejscu i przy piłce, oddał kilka strzałów, przebijał się pod bramką Cracovii i świetnie podawał współpartnerom. Materski zadziwił ruchliwością i dobrem padaniami. Jung II na meczu tym wykazał, że Warszawianka zyskała w nim, pierwszorzędnego i ruchliwego skrzydłowego, jakich dawno nie miała.
W pomocy Warszawianki najlepszy Gazur. Tyły miały zadanie ułatwione wskutek słabej gry ataku Cracovii, wykazały jednak wiele błędów i potwierdziły, że są ciągle jeszcze bardzo niepewne. Domański bez zarzutu.
Marna gra Cracovii.
Cracovia rozczarowała. Nie dlatego, że przegrała z dobrze dysponowanym przeciwnikiem, ale dlatego, że grała tak źle, jak nikt nie mógł przypuszczać. Młodzi gracze nie dorośli zupełnie do zadania, a starzy znajdowali się w dziwnie słabej formie. Taki Marjan, Zieliński, nie przedstawiali sobą żadnych ciekawych indywidualności, Suchoń sztywny i wolny,Kubiński i Chruściński zmienieni nie do poznania. Cała linja pomocy bardzo słaba, obrona nawet gorsza od znanej ze słabości obrony Warszawianki, a bramkarz Otfinowski niezdecydowany i zupełnie nieuznający wybiegów.
Składy drużyn przedstawiały się następująco: Warszawianka: Domański, Zarzecki, Wróblewski, Fert, Gazur, Hahn, Korngold, Zwierz, Kotkowski, Materski, Jung II.
Cracovia: Otfinowski, Zachemski, Filipkiewicz, Seichter, Selinger, Mysiak, Kubiński, Suchoń, Chruściński, Zieliński, Marjan.
Przebieg gry.
W 3 m. Kotkowski strzela w ręce Otfinowskiemu. Gra równa, mało sytuacyj podbramkowych. W 8 m. wypad Warszawianki Jungiem i korner. w 11 m. po drugim kornerze, bitym przez Korngolda, Otfinowski nieudolnie odbija piłkę która wędruje po głowach kilku graczy i wreszcie Materski kieruje ją w siatkę. Warszawianka ma teraz przewagę i po dalekim strzale Zwierza. Otfinowski wybija piłkę na korner, po którym Chruściński w zamieszaniu dotyka piłkę ręką. Karny rzut strzela pewnie Zarzecki. W 18 min. Korngold po pięknem minięciu Filipkiewicza strzela trzecią bramkę. Cracovia nie dochodzi wcale do głosu i oddaje minimalną ilość strzałów na bramkę przeciwnika. Jeden z nich trafia w słupek, a drugi broni Domański.

Po przerwie Cracovia uzyskuje przewagę, ale anemiczni napastnicy nie zdobywają się na decyzję, a Warszawianka broni się umiejętnie. W 5 m. strzał Kubińskiego Domański odbija, ale niema nikogo z napadu, którv strzelił po raz drugi. W 9 min. przebija się Jung i oddaje daleki strzał, który obrońca wpycha do własnej bramki. W 11 min. po ładnej kombinacji Zwierz — Korngold, Materski, ten ostatni strzela w aut. Potem znów Zwierz i Korngold oddają dwa silne strzały, które przechodzą nad poprzeczką. W 25 min. Jung strzela piątą bramkę. Wreszcie Cracovia w pięć minut potem zdobywa przez Zielińskiego swą jedyną bramkę, a zaś silny strzał Suchonia paruje Domański. Na parę minut przed końcem Zwierz wystawia Korngoldowi i ten ze skrzydła po zmyleniu ciałem obrońcy, ustala wynik 6:1. Sędzia p. Brzeziński słaby. Publiczności dużo.
Źródło: Raz, dwa, trzy nr 7 z 2 czerwca 1931


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Składy drużyn — Warszawianka: Domański, Zarzecki, Wróblewski, Fert, Gazur, Hahn, Korngold, Zwierz, Kotkowski, Materski, Jung II.

Cracovia: Otfinowskl, Zachemski, Filipkiewicz, Seichter, Selinger. Mysiak, Kubinski, Suchoń, Chruściński, Zieliński i Marjan.
Warszawianka odniosła zupełnie niespodziewane, ale też i zasłużone zwycięstwo nad Cracovią, która grała tym razem bardzo źle. W drużynie krakowskiej nie widzieliśmy bowiem noprostu ani jednego gracza, któryby odpowiedział swemu zadaniu. Nawet starzy, tak rutynowani gracze, jak Mysiak, Chruściński, Kubiński, a przedewszystkiem Otfinowskl, byli w bardzo marnej formie. Reszta nie istniała niemal na boisku, a w przeciwieństwie do swego przeciwnika Warszawianka grała zawody te znakomicie, przedewszystkiem w linji napadu, w którym wystąpił po raz pierwszy w tym sezonie Zwierz, świetne zwłaszcza były zagrania Zwierza z doskonale usposobionym Korngoldem, który zachwycał technicznemi trickami i świetnemi centrami. Także i lewa strona ataku Jung—Materski, współgrała z sobą bardzo dobrze. Najsłabszym z kwintetu był Kotkowski. Reszta drużyny stanęła na wysokości zadania.
Gra z początku równa; Warszawianka więcej zagraża bramce Cracovii, w rezultacie czego Materski w 8-ej minucie zdobywa głową pierwszą bramkę. W parę minut potem Zwierz strzela z daleka, Otfinowski broni na kamer. Po kornerze wytwarza się zamieszanie pod bramką Cracovii. Chruściński dotyka piłkę ręką i Zarzecki zdobywa z rzutu karnego drugą bramkę dla Warszawianki.
Następnie w 16-ej minucie wolny dla Cracovii mija bez rezultatu. W 18-ej minucie Korngold po pięknem minięciu Filipkiewicza zdobywa trzecią bramkę. Następnie gra równa. Przewagę w polu ma Warszawianka. Cracovia nie zdobywa się zupełnie na strzał na bramkę przeciwnika.

Po przerwie przewaga Cracovii, jednak atak jej jest zupełnie niezaradny i psuje najdogodniejsze pozycje. Tymczasem w 9-ej minucie przerywa się Jung 11 i centruje, piłka trafia w obrońcę i wpada do bramki Cracovii 4:0. W parę minut potem znów atak Warszawianki. Materski strzela w aut. Następnie Cracovia oddaje kilka strzałów, m. in. Domański broni bardzo trudny strzał Suchoniu, następnie wybija po kornerze piłkę pięścią w pole. W 25-ej minucie znów przerywa się Jung i strzela 5-tą bramkę. W 30-ej minucie Zieliński zdobywa wreszcie jedyną I honorową bramkę dla Cracovii. Potem następują dwa strzały Cracovii nad poprzeczką i wreszcie na parę minut przed końcem Korngold strzela ze skrzydła 6-tą bramkę. Sędziował słabo p. Brzeziński. Publiczności dużo.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 150 z 2 czerwca 1931




Mecze sezonu 1931

Podgórze Kraków 1931-01-11 Cracovia - Podgórze Kraków 4:4  Legia Kraków 1931-01-25 Cracovia - Legia Kraków 11:0  Zgoda Ruda Śląska - Bielszowice 1931-02-08 Cracovia - Zgoda Bielszowice 11:1  06 Kleofas Katowice 1931-02-22 Cracovia - 06 Załęże 7:4  Iskra Siemianowice 1931-03-01 Cracovia - Iskra Siemianowice 5:2  AKS Chorzów 1931-03-08 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:2  Soła Oświęcim 1931-03-15 Cracovia - Soła Oświęcim 20:0  Polonia Kraków (1927) 1931-03-22 Cracovia II - Polonia Kraków 2:0  Polonia Warszawa 1931-03-22 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  Czarni Lwów 1931-03-29 Cracovia - Czarni Lwów 3:1  Plik:Patria Kraków herb.png 1931-03-29 Cracovia II - Patria Kraków 9:5  III Kerület Budapeszt 1931-04-06 Cracovia - III Kerület Budapeszt 0:1  ŁKS Łódź 1931-04-12 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1  Polonia Karwina 1931-04-18 Polonia Karwina - Cracovia 1:10  SK Moravská Ostrava 1931-04-19 SK Moravská Ostrava - Cracovia 0:2  Legia Warszawa 1931-04-26 Cracovia - Legia Warszawa 1:4  Garbarnia Kraków 1931-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1  Częstochowa 1931-05-10 Częstochowa - Cracovia 2:8  Wisła Kraków 1931-05-17 Cracovia - Wisła Kraków 1:4  Pogoń Lwów 1931-05-24 Pogoń Lwów - Cracovia 0:0  Wisła Kraków 1931-05-25 Wisła Kraków - Cracovia 3:4  Warszawianka Warszawa 1931-05-31 Warszawianka Warszawa - Cracovia 6:1  Rymer Niedobczyce 1931-06-03 KS Rybnik - Cracovia 1:0  Warta Poznań 1931-06-07 Cracovia - Warta Poznań 1:2  Lechia Lwów 1931-06-21 Lechia Lwów - Cracovia 1:3  Ruch Chorzów 1931-06-28 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 4:1  Hakoah Wiedeń 1931-07-12 Cracovia - Hakoah Wiedeń 1:3  Soła Oświęcim 1931-08-02 Soła Oświęcim - Cracovia 4:4  Lechia Lwów 1931-08-08 Cracovia - Lechia Lwów 2:1  Legia Warszawa 1931-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 3:1  Warta Poznań 1931-08-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1  Wisła Kraków 1931-09-06 Wisła Kraków - Cracovia 1:2  17 p.p. Rzeszów 1931-09-17 17 pp - Cracovia 0:5  Warszawianka Warszawa 1931-09-20 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:0  Pogoń Lwów 1931-09-27 Cracovia - Pogoń Lwów 1:1  Garbarnia Kraków 1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4  Hakoah Bielsko 1931-10-10 Hakoah Bielsko - Cracovia 0:4  Walcownia Czechowice-Dziedzice 1931-10-11 RKS Czechowice - Cracovia 1:7  BBSV Bielsko 1931-10-19 BBSV Bielsko - Cracovia 4:2  Polonia Warszawa 1931-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 1:1  Ruch Chorzów 1931-11-08 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:2  Wawel Kraków 1931-11-11 Cracovia - Wawel Kraków 3:1  Wisła Kraków 1931-11-15 Wisła Kraków - Cracovia 4:2  ŁKS Łódź 1931-11-22 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2  Olsza Kraków 1931-11-29 Cracovia II - Olsza 2:7  Czarni Lwów 1931-11-29 Czarni Lwów - Cracovia 2:0  
Czarni Radom 1931 Czarni Radom - Cracovia 1:5