1980-10-08 Cracovia - Star Starachowice 2:1
|
 Kraków, środa, 8 października 1980, 14:30
(1:1)
|
| ||||||||||
| Skład: Karwecki Wójtowicz A. Turecki Dybczak Per Grzesiak Błachno Surowiec Gacek (60' Karaś) Konieczny Bujak |
|
|||||||||||||||||||
Bramki
Opis meczu
Tempo
"Pasiaki", którym kiepsko się ostatnio w II lidze wiodło - wreszcie wygrały! Co prawda nie było to zwycięstwo w najlepszym stylu, krakowianie solidnie się na nie napracowali, niemniej w pełni na dwa punkty zasłużyli.
Początek spotkania należał do biało-czerwonych. Miejscowi niemal bez przerwy atakowali, mieli kilka sytuacji, z których jedna - w 17 min po silnej "główce" Błachny - przyniosła im prowadzenie. Po mniej więcej pół godzinie napór Cracovii zelżał, coraz częściej do głosu dochodzili goście, a w 44 min. Pawlikowski strzałem w górny róg bramki wyrównał.
Po zmianie stron optyczną przewagę miała Cracovia, ale jej poczynania ofensywne były na ogół chaotyczne. Dwa najbardziej godne odnotowania momenty II połowy? W 70 min silny strzał Surowca, kapitalnie sparowany na róg przez bramkarza gości, a w 82 min. bramka Tureckiego. Obrońca Cracovii zawędrował aż na pole karne przeciwnika, otrzymał świetne podanie od Błachny i huknął jak z armaty; tym razem golkeeper Staru nie miał nic do powiedzenia.
Echo Krakowa
Bardzo potrzebne było to zwycięstwo pałkarzom Cracovii. Znajduje się bowiem na dole ligowej tabeli, a ich postawa w poprzednich meczach nie była najlepsza. Krakowianie w tej chwili są bez trenera, bowiem dotychczasowy ich szkoleniowiec Polakow, złożył wymówienie i we wtorek wyjechał z Krakowa. Piłkarzami chwilowo opiekuje się duet Meus - Zapalski.
Wczorajsze spotkanie rozegrane podczas siąpiącego deszczu nie było zbyt emocjonujące. Z czterech czy pięciu sytuacji podbramkowych, trzy zakończyły się uzyskaniem goli.
W pierwszej części gry stroną przeważającą byli krakowianie. Po ładnej akcji Bujaka, dośrodkowanie przejął Surowiec, i omalnie zdobył bramki. W chwilę później (w 18 min.) Błachno głową zdobył prowadzenie. Wyrównał tuż przed przerwą Pawlikow ski, przy tej bramce nie bez winy była defensywa Cracovii.
