1931-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 1:1
|
Liga , 19 kolejka Kraków, niedziela, 1 listopada 1931
(1:1)
|
|
Skład: A. Malczyk Lasota Filipkiewicz K. Seichter Chruściński Stiasny Kubiński Mitusiński Kępiński S. Malczyk Maryan Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Maksymilian Schneider z Krakowa
|
Skład: Kornijewski J. Bułanow Nowikow B. Seichter Jelski Wróbel Szczepaniak Ogrodziński Malik J. Pazurek Biedrzycki Ustawienie: 2-3-5 |
Ciekawostki
Czwarty bratobójczy pojedynek Seichterów, tak jak we wszystkich poprzednich przypadkach rozegrany w rundzie rewanżowej w środku jesieni... [1], [2], [3] Do tej pory gdy Cracovia spotykała się wiosną z Polonią zawsze brakowało któregoś z braci, odstępstwo od tej reguły nastąpiło dopiero w ostatnim sezonie braterskich pojedynków. [4], [5]
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Ligowy mecz bez zażartości punktowej
Zawody wykazały, że atrakcyjność piłki nożnej nie zależy od tego, czy mecz jest decydujący pod względem punktowym: w tym wypadku wszystkim było wiadome, że jakikolwiek będzie wynik, żadna z drużyn nie poprawi szczególnie swej lokaty w tabeli.
Był jednak inny powód zainteresowania. Sympatyczni warszawianie mają zdawna w Krakowie dobrą markę i znani są z tego, że football nie ma dla nich wielu tajemnic. Jednakże pod jednym tylko względem nie zawiodła się widownia: obie drużyny zbyt wyraźnie okazywały, że tabeli ligowej nie mają na oku.
Stuprocentowo nie zadowolił żaden z zawodników i to w obu zespołach. Z bramkarzy lepszy był Korniejewski, bo bronił spokojnie, czego o Malczyku powiedzieć nie można. Każdy jego chwyt piłki znamionowała nerwowość, bijąca w oczy. Z obrońców wybijali się szczególnie Zachemski i Bułanow. W pomocy Polonji najpracowitszy był Jelski. Seichter warszawski stał w ścisłym kontakcie ze swoim bratem krakowskim. Chruściński miewał już dużo lepszych dni. Rezerwowym Stjasnemu i Wróblowi wobec braku rutyny, wiele trudu sprawiało paranie się ze skrzydłowym przeciwnikiem, naogół jednakże rażących błędów nie popełniali. Gdyby napastnicy obu zespołów chociaż w połowie wykorzystali tę ilość sytuacyj, jakich byliśmy świadkami, wówczas stosunek bramek byłby odpowiadał faktycznemu przebiegowi meczu. Kępiński na centrze ataku był wcale niezły. Malczyk na lewym łączniku czuje się gorzej, aniżeli na swojem właściwem miejscu. W każdym razie obaj wnieśli dużo życia do gry i im też wraz z Kubińskim przypisać należy zasługę ataków na bramkę Polonji, oraz pewną przewagę, szczególnie do przerwy. Ze skrzydłowych lepszy był Kubiński, Marjan był niedysponowany.
W ataku Polonji na wysokości zadania stała trójka środkowa która jednak zbyt rzadko decyduje się na strzał. Szczepaniak, grając tylko do przerwy na prawem skrzydle, popisywał się kilkakrotnie ładnym biegiem, a jego centry w tym okresie, gdyby zostały wykorzystane przez resztę współpartnerów, mogły wiele zaważyć na szali zawodów.
Po przerwie, gdy cofnięto go do pomocy, obecność jego na boisku nie była widoczna. Biedrzycki nie miał sposobności do wykazania swych umiejętności.
Mecz rozpoczął się od uroczystości wręczenia sędziemu p. Schneidrowi srebrnej odznaki P. K. S. za sędziowanie 150 zawodów oraz upominku od krakowskiego kolegjum sędziów. Po przemówieniu p. Rutkowskiego i p. Gaudy, rozległ się przeciągły gwizd i Polonja, która wybrała lepszą część boiska, zaczyna ataki.
Wnet jednak inicjatywę przejmują miejscowi, którzy podciągają pod bramkę gości i uzyskują róg. Po centrze Marjana, Mitusiński ma sposobność uzyskania bramki, ale okazji tej nie wykorzystuje. Pole opanowuje Cracovia, której pociągnięcia są ładniejsze i bardziej celowe, a wykorzystanie skrzydeł zdaje się zapowiadać, że jej przypadnie zwycięstwo. Zbytnie jednak kunktatorstwo w strzałach i niezaradność Mitusińskiego, dają Polonji możność nabrania oddechu. Poza 3 kornerami, po których bramka gości jest w opresji, nie zdołali gospodarze niczego uzyskać.
Okres przewagi Cracovii zakończony został wreszcie w 34-ej min., gdy po wolnym, bitym przez Zachemskiego, Korniejewski wypuszcza piłkę z rąk, a nadbiegający Malczyk lokuje ją w siatce. Teraz gra staje się zacięta, ale za to mniej precyzyjna. 42-ga min. przynosi bramkę dla Polonji. Szczepaniak, stojąc na spalonym, czego sędzia nie zauważył, plasuje piłkę mimo robinzonady Malczyka w róg.
Po przerwie przewaga należy chwilowo do Cracovii, potem do Polonji, która wychodzi z rezerwy i atakuje coraz częściej; na obu zespołach znać wyczerpanie. Mitusiński ma jeszcze w ostatniej minucie sposobność zdobycia gola, ale nim się zdecydował na strzał, nadbiegł z tyłu Bułanow, który mu zabrał piłkę z przed nosa. Widzów ponad 3000.
Sędzia p. Schneider b. dobry.
Raz, dwa, trzy
Południowa pora zawodów spowodowała, że zmarznięty dotąd teren boiskowy tajał, stał się oślizgłym, a wreszcie miejscami stal się grząskim, utrudniając grę. Ten stan rzeczy wymagał od zawodników przedowszystkiem więcej wytrzymałości fizycznej i dokładności gry technicznej. Niestety obie drużyny wykazały tu poważne braki.
Kondycja fizyczna Cracovii pozwoliła jej tylko do przerwy panować nad boiskiem, by potem zdać się na łaskę przeciwnika, który na szczęście też nie wiele lepiej pod tym względem wówczas się przedstawiał. Jeszcze smutniej reprezentowała się techniczna strona gry niektórych zawodników obu drużyn. Ci nie potrafili ani na moment opanować piłki i ją celowo kierować, wskutek czego całość gry ustawicznie się rwała. Natomiast — szczególnie po przerwie — widziało się już bezmyślną kopaninę, które i nie mogły polepszyć wysiłki jednostek.
Goście warszawscy przedstawili się możliwie najsłabiej. Zgnieceni do przerwy przez Cracovię, nie odgrywali wówczas żadnej roli na boisku, a wynik remisowy zawdzięczają nie sobie, lecz grze gospodarzy, którzy, mogąc wysoko wygrać, dziecinnie wprost tego nie wykorzystali. Stosunkowo najlepszym zawodnikiem Polonji był Bułanow, dzięki swej szybkości, h współpartner jego Nowikow uzupełniał go wcale dobrym wykopem.
Znacznie słabiej grali pomocnicy. Jelski na środku pomocy nie zastąpił Ałaszewskiego będąc zbyt powolnym i nieruchliwym. Drugi w tercecie wykazywał tendencje do gry „faul“, nie mogąc swą słabą grą wstrzymać przeciwnika. Najowocniejszym był tu mały Seichtcr, aczkolwiek miał przeciw sobie Walczyka.
Atak Polonji groźnym nie był ani na chwilę. Szczepaniak bardzo mało wyzyskiwany do przerwy, pn niej wycofał się do pomocy i tu był znacznie skutecznejszym. Ogrodzińskl na prawym łączniku silił się za wiele na grę solową, mało odnosząc przytem sukcesów. Bardziej pracowity od niego Pazurek przyszedł do głosu dopiero po przerwie, posiłkując się często wagą swego ciała. Nic był on jednak celowo wyzyskiwany przez Malika na środku, który zamiast prowadzenia akcji ofensywnej raczej, sam wyczekiwał ml partnerów na pozycje. Najsłabszy z kwintetu Biedrzycki na lewem skrzydle, miał kilka dobrych momentów. Korniejewski, oszczędzany aż do przesady przez napastników Cracovii. obronił kilka raty, klasy w tern jednak nic wykazał.
Cracovia z Malczykiem, Kempińskim i Stiasnym w składzie winna była wygrać już do przerwy wysoko. Niestety poszczególni napastnicy w momencie konieczności oddania strzału wykazali bezprzykładny niezaradność, marnując kilkanaście świetnych pozycyj. Powrót Malczyka II w szeregi ataku jest niewątpliwie znacznem jego wzmocnieniem.
Dziś brak mu jeszcze odpowiedniego treningu. Mimo to był on w tej linji najlepszym. Kempiński posiada bezwątpienia wiele danych na kierownika ataku. Koniecznem jest uzyskanie większej zwrotności i rozłożenie pracy na wszystkich partnerów w ataku, przy większem uwzględnieniu skrzydłowych. Do dwu poprzednich nie nadaje się niestety Mitusiński.
Gra Kubińskiego, wymagającego od sąsiada piłki w otwartą przestrzeń, zależy zawsze od tegoż. Nie mająć odpowiednich piłek, rzadko tylko wchodził Kubiński w akcję. Inaczej Marjan. Ten karmiony ustawicznie przez Malczyka II, dochodził do najlepszych sytuacyj strzałowych, lecz wszystkie zmarnował, nie umiejąc zdobyć się na strzał.
Linja pomocy miała najpracowitszego zawodnika w Seichterze podczas gdy Chruściński mający też dobre okresy, słabiej wytrzymał zawody. Natomiast obaj od dali szereg strzałów na bramkę Polonji, wyręczając napastników. Stiasny, zastępujący Mysiaka, zapowiada się dobrze po uzyskaniu większej ruchliwości. Fatalne były u niego podania do bramki własnej. Zachemski lepszy od Filipkiewicza, był równocześnie filarem defensywy. Gra Malczyka w bramce zdradzała chwilami zdenerwowanie.
Skład drużyn i przebieg gry.
Do zawodów stanęły obie drużyny w następujących składach: Polonia Korniejewski — Nowikow Bułanow -Seichter, Jelski, Wróbel — Szczepianak, Ogrodziński, Malik, Pazurek, Biedrzycki.
Cracovia: Malczyk I — Zachemski, Fiilipkiewicz — Seichter. Chruściński, Stiasny -Kubiński, .Milusiński, Kempiński, Malczyk II, Marjan.
Od pierwszej chwili narzuca grę Cracovia w której ruchliwy Malczyk II stwarza groźne sytuacje pod bramką Polonji. Nikt jednak nie kwapi się ze strzałem. Przewagę gospodarzy przerywa rzadko atak Polonji.
Na krótki okres czasu uwalnia się Polonja z przewagi i lewą stroną zagraża bramce Cracovii. Dwukrotny spalony psuje ataki gości. W 32 min. powstaje groźna sytuacja pod bramką Polonji. Kubiński strzela do pustej bramki, gdzie odbija ją obrońca i piłka dostaje się szczęśliwie do rąk bramkarza. .Szczęśliwszą jest Cracovia w 34 min., gdy Zachemski strzela z 30 m. wolny na bramkę Polonji. Korniejewski odbija rękoma pod nogi nadbiegającego Malczyka II, a ten uzyskuje „prowadzenie". Cracovia całkowicie opanowuje grę. Atak traci szereg pozycji przez niezdecydowanie. Tymczasem niespodziewanie otrzymuje piłkę wysunięty Szczepaniak i po krótkim biegu strzela wyrównującego gola. Czy nie było tu spalonego, reklamowanego przez graczy, niewiadomo.
Możliwa dotąd gra zamienia się po przerwie w nudną kopaninę. Wyczerpana Cracovia ulega powoli naciskowi Polonji, która mimo przewagi nie posiada zdolności strzelenia bramki. Z obu stron prawie nie widać myślowych akcji ataków. Obrony obu drużyn pracują najintensywniej, przyczem ujawnia się dobra gra Zachemskiego i Bułanowa. Krótkie okresy Cracovii, która i teraz ma szanse strzelenia bramki, skłaniają Polonję
do wycofania Szczepanika do pomocy.
Gra staje się z czasem zupełnie nieinteresującą i taką jest już do końca gdy to Mitusiński dosłownie w ostatniej minucie ma możność strzelenia decydującej bramki, brak mu jednak potrzebnej szybkości.
Źródło: Raz, dwa, trzy nr 29 z 3 listopada 1931
1931-01-11 Cracovia - Podgórze Kraków 4:4 1931-01-25 Cracovia - Legia Kraków 11:0 1931-02-08 Cracovia - Zgoda Bielszowice 11:1 1931-02-22 Cracovia - 06 Załęże 7:4 1931-03-01 Cracovia - Iskra Siemianowice 5:2 1931-03-08 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:2 1931-03-15 Cracovia - Soła Oświęcim 20:0 1931-03-22 Cracovia II - Polonia Kraków 2:0 1931-03-22 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1931-03-29 Cracovia - Czarni Lwów 3:1 Plik:Patria Kraków herb.png 1931-03-29 Cracovia II - Patria Kraków 9:5 1931-04-06 Cracovia - III Kerület Budapeszt 0:1 1931-04-12 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1 1931-04-18 Polonia Karwina - Cracovia 1:10 1931-04-19 SK Moravská Ostrava - Cracovia 0:2 1931-04-26 Cracovia - Legia Warszawa 1:4 1931-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1 1931-05-10 Częstochowa - Cracovia 2:8 1931-05-17 Cracovia - Wisła Kraków 1:4 1931-05-24 Pogoń Lwów - Cracovia 0:0 1931-05-25 Wisła Kraków - Cracovia 3:4 1931-05-31 Warszawianka Warszawa - Cracovia 6:1 1931-06-03 KS Rybnik - Cracovia 1:0 1931-06-07 Cracovia - Warta Poznań 1:2 1931-06-21 Lechia Lwów - Cracovia 1:3 1931-06-28 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 4:1 1931-07-12 Cracovia - Hakoah Wiedeń 1:3 1931-08-02 Soła Oświęcim - Cracovia 4:4 1931-08-08 Cracovia - Lechia Lwów 2:1 1931-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 3:1 1931-08-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1 1931-09-06 Wisła Kraków - Cracovia 1:2 1931-09-17 17 pp - Cracovia 0:5 1931-09-20 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:0 1931-09-27 Cracovia - Pogoń Lwów 1:1 1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4 1931-10-10 Hakoah Bielsko - Cracovia 0:4 1931-10-11 RKS Czechowice - Cracovia 1:7 1931-10-19 BBSV Bielsko - Cracovia 4:2 1931-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 1:1 1931-11-08 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:2 1931-11-11 Cracovia - Wawel Kraków 3:1 1931-11-15 Wisła Kraków - Cracovia 4:2 1931-11-22 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2 1931-11-29 Cracovia II - Olsza 2:7 1931-11-29 Czarni Lwów - Cracovia 2:0
1931 Czarni Radom - Cracovia 1:5