1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4
|
Liga , 18 kolejka Kraków, niedziela, 4 października 1931
(0:3)
|
|
Skład: A. Malczyk Lasota Filipkiewicz K. Seichter Chruściński Mysiak Kubiński Mitusiński Piątkiewicz K. Poświat Maryan Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Edward Gulicz ze Lwowa
|
Skład: Gregorczyk Konkiewicz Bill Skwarczowski Wilczkiewicz Nagraba Riesner Maurer Smoczek K. Pazurek Bator Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Emocjonujący i ciekawy mecz. Hat-trick Pazurka
Cracovia: Malczyk A.; Zachemski, Filipkiewicz; Seichter, Chruściński, Mysiak; Kubiński, Mitusiński, Piątkiewicz, Poświat, Marjan.
Garbarnia, pnąc się powoli, lecz równomiernie do tytułu mistrza, zapisała na swojem koncie 2 punkty, tem cenniejsze, że od czasu wejścia do Ligi zabrała je Cracovii po raz pierwszy i to na własnem boisku biało-czerwonych.
Osiągnięte zwycięstwo uznać należy za zasłużone. Gra należała do typu pośredniego między zawodami mistrzowskiemi a towarzyskiemi. Prowadzona była żywo z dużym (może nawet za dużym) temperamentem. Garbarnia grała skuteczniej a pociągnięcia jej ataku wskazywały wyraźnie, że zależy mu na zdobyciu punktu.
Nie przyszło to jednak tak łatwo, bo Cracovia, acz nie rościła szczególnych pretensyj do zwycięstwa, nie skapitulowała odrazu; walka po przerwie toczyła się w takiej atmosferze, że zwycięstwo Garbarni zupełnie nie jest bezapelacyjne.
Porównując oba zespoły należy na pierwszem miejscu umieścić atak Garbarni oraz obronę Cracovii. Gregorczyk, chociaż w tych zawodach puścił dwie bramki, miał zajęcia niewiele. Bil i Konkiewicz nie byli tak pewnemi podporami jak zwykle. Boczni pomocnicy słabsi, jedynie Wilczkiewicz stał na wysokości, ale ułatwiało mu pracę trio ataku przeciwnika.
Smoczek jako kierownik ataku był bez zarzutu, natomiast zachowaniem jego, podobnie jak i Pazurka, trudno się zachwycać. Pazurek miał szczęście, inne zalety zbyt mało były widoczne. Maurer zwraca uwagę spokojną i fair grą.
Skrzydła to najruchliwsza część tej formacji. Riesner był najlepszym zawodnikiem na placu. Bator obecnie, jak zwykle pod koniec sezonu, osiągnął dobrą formę, ale powinien pozbyć się zbytniej krewkości, która spowodowała, że musiał na 6 minut przed końcem zawodów opuścić boisko.
U gospodarzy Malczyk w bramce obronił w ładnym stylu kilka ciężkich piłek. Zachemski i Filipkiewicz zgrali się ze sobą dobrze, stanowiąc trudną do przebycia parę obrońców. W pomocy świetnie zagrywał Mysiak, szczególnie po przerwie. Chruściński wyczerpał się szybko, mając ciężką pracę z trójką środkową Garbarni. Seichter niezupełnie jeszcze zdrów przeciwstawiał się z poświęceniem Batorowi, niezawsze jednak z dodatnim wynikiem.
W ataku grają właściwie skrzydła Kubiński i Marjan. Poświat natrafia na trudności jeszcze w opanowywaniu piłki, szwankuje w ustawianiu się oraz w graniu skrzydłami. Mitusiński wózkował za dużo, przetrzymywał piłkę, kombinując do tyłu, a pozatem zapominał o istnieniu Kubińskiego. U Piątkiewicza powolność zanika, częściej jednak powinien decydować się na strzał. Widownia zapełniona przeszło 5-tysięczną rzeszą nie mogła narzekać na brak emocyj.
Zaraz po wylosowaniu, przy którem przypadła Cracovii połowa pod słońce, podchodzą biało-czerwoni pod bramkę przeciwnika, gdzie uzyskują dwa rogi. Dość kłopotu miała Garbarnia, zanim się wydobyła z tego galimatjasu bez straty bramki. W rewanżu Pazurek strzela, Malczyk łapie, nie jest jednak w stanie przeszkodzić tankowi Garbarni w zdobyciu w 10-ej minucie z wolnego pierwszej bramki dla swoich barw. Speszona tem Cracovia na chwilę jakby przycichła, ocknęła się jednak niebawem: Gregorczyk broni z mozołem strzału Mitusińskiego. Następny atak gości przerywa gwizd sędziego zarządzającego rzut wolny z za pola karnego, który Pazurek w 17-ej minucie zamienia na drugą bramkę. Więcej z gry mają biało-czerwoni, jest to jednak gra zbyt miękka aby w efekcie mogła dać gol. Ładne są biegi i strzały Riesnera. W 40-ej minucie Bator strzałem w róg podwyższa wynik na 3:0.
W 4-ej minucie zarządza sędzia za faul na Piątkiewiczu karnego i Kubiński uzyskuje pierwszą bramkę. W szeregi Garbarni wkrada się zdenerwowanie, szczególnie tyły są niepewne. Mimo to w 19-ej minucie Pazurek przebiwszy się strzela 4-tą bramkę. Obustronne ataki przerzucają piłkę z jednej połowy na drugą, wreszcie w 35-ej minucie po zamieszaniu powstałem przed bramką Garbarni, dobija Poświat strzał Mitusińskiego, ustalając temsamem wynik dnia 4:2.
Sędzia p. Gulicz ze Lwowa nienadzwyczajny.
Raz, dwa, trzy
Niedzielne zwycięstwo Garbarni jest jej podwójnym sukcesem. Jest ono bowiem pierwszem, uzyskanem nad Cracovią w rozgrywkach ligowych, co zaś ważniejsze zwiększyło kolosalnie widoki na uzyskanie tytułu mistrza, tem więcej, że równocześnie Warta straciła na rzecz Wisły 2 drogocenne punkty. Jak zatem widzimy krakowskie kluby pomogły sobie wzajemnie w usiłowaniach zatrzymania w Krakowie zaszczytnego tytułu.
Poważna stawka, o którą chodziło, spowodowała, że zawody miały przebieg Interesujący, który powiększyła też jeszcze ilość strzelonych bramek. Niestety z 6 bramek dwie tylko były wynikiem składnej pracy ataku Garbarni, podczas gdy na resztę złożył się przypadek, ładna gra, dzięki atakowi Garbarni, i heroicznym chwilami wysiłkom przeciążonym tyłom Cracovii, prowadzona była prawie do ostatnich minut ostro, lecz przyzwoicie, a dopiero w ostatniej chwili widział się sędzia zmuszonym do usunięcia z boiska Batora.
Zwycięzcy zasłużyli w pełni na sukces, o którym zadecydowała gra wyjątkowo dobrze dysponowanego ataku. Linja ta nie miała słabego punktu, Riesner przerastał swych towarzyszy i by najgroźniejszym strzelcem w drużynie. Sposób prowadzenia piłki do podania oraz strzały jego są znakomite. Obok niego dominował Smoczek, celowo operując skrzydłami. Słabiej było ze strzałem u niego. Maurer był jak zwykle pracowity, mniej za to strzelał niż zwykle. Pazurek miał chyba swój najlepszy dzień w tym roku.
Ruchliwy i pracowity dochodzi najczęściej do pozycji strzałowej, które cięgle jeszcze mało wyzyskuje. Poprawę i tu jednak znać. Ruchliwość Batora dawała się we znaki pomocnikom Cracovii, którzy znów wyzyskiwali jego skłonności do wysuwania się na pozycję spalonego przez co zmarnowano wiele sytuacji.
Doskonała gra ataku nic znalazła odpowiedniego po parcia ze strony pomocy, w której Wilczkiewicz łatwo unieszkodliwił trójkę Cracovii, mniej natomiast był dokładnym w utrzymaniu kontaktu z własnym atakiem. Podobnie przedstawiała się gra Nagraby. Nie lepszym w tej linji był Skwarczewski.
Obrońcy poza krótkim okresem w rozpoczęciu gry, kiedy to atak Cracovii zagrażał poważnie, nie mieli zbyt trudnej pracy w rozbijaniu prymitywnej gry przeciwnika. Nad poziom jednak nie wyrastali. Gregorczyk miał mało sposobności do wykazania swej ewentualnej poprawy. Zresztą niczego nie zepsuł.
Cracovia rozczarowała.
Po krótkim okresie przewagi, w którym miała świetne pozycje strzałowe, przyszło załamanie psychiczne a w rezultacie chaos w grze ataku, panujący tam już do końca. śmiało też mówić można, te ataku prawie nie było, bo te pojedyncze usiłowania Marjana czy rzadziej jeszcze Kubińskiego, nie mogły przynieść owoców, wobec całkowitego niezrozumienia rzeczy i braków trójki Gdyby ta linja grała tylko tak jak ostatniej niedzieli, wynik zawodów byłby inny.
Również słabiej grała linja pomocy białoczerwonych. Seichter był zbyt defenzywnym, odwrotnie zaś Mysiak wysuwał się zanadto do przodu, co pozwalało Riesnerowi inicjować szereg „ucieczek" w pierwszej połowie gry. Natomiast po pauzie stanął Mysiak znowu na wyżynie. Ciężkie zadanie środkowego pomocnika wypełnił Chruściński mniej skutecznie, niż ostatnio.
Stosunkowo najrówniej wypadła gra obrońców, którzy mimo swej lekkiej wagi przeciwstawiali się skutecznie. choć nie zawsze fair atakom ciężkiego Pazurka. Malczyk w bramce miał dwa słabe momenty, które decydująco wpłynąły na przebieg gry.
Obydwa wolne były do trzymania. Pozatem był dobrym. Drużyny wystąpiły do tego meczu w nast. składzie:
Garbarnia: Gregorczyk—Konkiewicz. Bil—Skwarczewski, Wilczkiewicz, Nagraba— Riesner, Maurer, Smoczek, Pazurek, Bator.
Cracovia: Malczyk—Zachomski, Filipkiewicz—Seichter, Chruściński, Mysiak—Kubiński, Milusiński, Piątkiewicz, Poświat, Marjan.
Pierwsze minuty zaznaczają się atakami Cracovii, która grając pod słońce atakuje ustawicznie, uzyskując 8 kornery. W 10 min. dyktuje sędzia wątpliwy wolny przeciw Cracovii. Z odległości około 40 m. strzela Pazurek „szpicem", Malczyk fatalnie robinsonuje przepust czając łatwą piłką. Wzrastające zdenerwowanie Cracovii ułatwia grę przeciwnikowi. W 17 min. Pazurek przedziera się ku bramce Cracovii, przytrzymywany przez Chruścskiego. Podyktowany wolny rzut strzela Pazurek, a zasłonięty przez Smoczka Malczyk przepuszcza piłkę.
Teraz Garbarnia przejmuje inicjatywę. Atak jej doskonale się sprawia. Riesner i Bator ustawicznie centrują. Rzadsze i nieprzemyślane ataki Cracovii, kończą się najczęściej utratą piłki. Trzeci punkt uzyskuje Garbarnia przez Batora, który zbliska wykańcza centrę Riesnera po pięknym biegu. Jeszcze w ostatniej minucie ma Poświat możność zmniejszenia wyniku, strzela jednak za wysoko.
Również i po przerwie Cracovia początkowo atakuje. Centrę Marjana usiłuje dostać Piątkiewicz, którego przewraca Bil. Karny rzut przynosi w 4 min. pierwszy punkt Cracovii przez Kubińskiego. Dalsze nieskoordynowane ataki Cracovii nie są groźne. Świetną pozycję traci Pazurek pod bramką z braku... dobrej lewej nogi. Po chwili Riesner dwukrotnie pięknie strzela, lecz Malczyk równie pięknie broni. Najpiękniejszy moment przyniosła 14 min. Po biegu Riesner centruje, a Maurer w biegu odrazu strzela w róg, gdzie Malczyk robinsonadą ładnie broni, odbitą piłkę poprawia Maurer tuż obok bramki. Ostatni punkt uzyskuje dla Garbarni Pazurek w 19 min. po solowym biegu. Prowadzone skrzydłami akcje Garbarni przynoszą emocjonujące momenty, których bohaterom est najczęściej Musiak i Riesner. Atak Cracovii rzadko zdobywa się na akcje celowe. Jedna z nich w 35 min. przynosi drugi punkt Cracovii przez Poświata, który dobił strzał Milusińskiego. Ostatnie minuty mijają pod znakiem wyczerpania zawodników obu drużyn, oraz brutalnej gry, co przynosi w konsekwencji wykluczenie Batora z boiska.
Źródło: Raz, dwa, trzy nr 25 z 6 października 1931
1931-01-11 Cracovia - Podgórze Kraków 4:4 1931-01-25 Cracovia - Legia Kraków 11:0 1931-02-08 Cracovia - Zgoda Bielszowice 11:1 1931-02-22 Cracovia - 06 Załęże 7:4 1931-03-01 Cracovia - Iskra Siemianowice 5:2 1931-03-08 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:2 1931-03-15 Cracovia - Soła Oświęcim 20:0 1931-03-22 Cracovia II - Polonia Kraków 2:0 1931-03-22 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1931-03-29 Cracovia - Czarni Lwów 3:1 Plik:Patria Kraków herb.png 1931-03-29 Cracovia II - Patria Kraków 9:5 1931-04-06 Cracovia - III Kerület Budapeszt 0:1 1931-04-12 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1 1931-04-18 Polonia Karwina - Cracovia 1:10 1931-04-19 SK Moravská Ostrava - Cracovia 0:2 1931-04-26 Cracovia - Legia Warszawa 1:4 1931-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1 1931-05-10 Częstochowa - Cracovia 2:8 1931-05-17 Cracovia - Wisła Kraków 1:4 1931-05-24 Pogoń Lwów - Cracovia 0:0 1931-05-25 Wisła Kraków - Cracovia 3:4 1931-05-31 Warszawianka Warszawa - Cracovia 6:1 1931-06-03 KS Rybnik - Cracovia 1:0 1931-06-07 Cracovia - Warta Poznań 1:2 1931-06-21 Lechia Lwów - Cracovia 1:3 1931-06-28 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 4:1 1931-07-12 Cracovia - Hakoah Wiedeń 1:3 1931-08-02 Soła Oświęcim - Cracovia 4:4 1931-08-08 Cracovia - Lechia Lwów 2:1 1931-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 3:1 1931-08-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1 1931-09-06 Wisła Kraków - Cracovia 1:2 1931-09-17 17 pp - Cracovia 0:5 1931-09-20 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:0 1931-09-27 Cracovia - Pogoń Lwów 1:1 1931-10-04 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:4 1931-10-10 Hakoah Bielsko - Cracovia 0:4 1931-10-11 RKS Czechowice - Cracovia 1:7 1931-10-19 BBSV Bielsko - Cracovia 4:2 1931-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 1:1 1931-11-08 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:2 1931-11-11 Cracovia - Wawel Kraków 3:1 1931-11-15 Wisła Kraków - Cracovia 4:2 1931-11-22 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2 1931-11-29 Cracovia II - Olsza 2:7 1931-11-29 Czarni Lwów - Cracovia 2:0
1931 Czarni Radom - Cracovia 1:5