1997-08-30 Cracovia - Avia Świdnik 0:2: Różnice pomiędzy wersjami
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
|||
Linia 12: | Linia 12: | ||
| rok = 1997 | | rok = 1997 | ||
| godzina = | | godzina = | ||
| miejsce = | | miejsce = Kraków | ||
| bramki_gospodarz = 0 | | bramki_gospodarz = 0 | ||
| bramki_gosc = 2 | | bramki_gosc = 2 | ||
Linia 21: | Linia 21: | ||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | | serie_rzutow_karnych_gospodarz = | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = A.Barmosz z Warszawy | | sedzia = A. Barmosz z Warszawy | ||
| widzow = 1 000 | | widzow = 1 000 | ||
| strzelcy_gospodarz = | | strzelcy_gospodarz = | ||
Linia 30: | Linia 30: | ||
| kartki_zolte_gosc = | | kartki_zolte_gosc = | ||
| kartki_czerwone_gosc = | | kartki_czerwone_gosc = | ||
| trener_gospodarz = | | trener_gospodarz = [[Piotr Kocąb]] | ||
| trener_gosc = | | trener_gosc = Jerzy Krawczyk | ||
| ustawienie_gospodarz = | | ustawienie_gospodarz = | ||
| sklad_gospodarz = Felsch<BR> Góra<BR> Walankiewicz<BR> Kowalik<BR> Węgiel<BR> Kraczkiewicz<BR> Mróz (35' Siemieniec)<BR> Depa<BR> Hrapkowicz (37' Polak)<BR> Zegarek (81' Łysak)<BR> Kuźmiński | | sklad_gospodarz = [[Jacek Felsch|Felsch]]<BR> [[Waldemar Góra]]<BR> Walankiewicz<BR> Kowalik<BR> Węgiel<BR> Kraczkiewicz<BR> [[Jacek Mróz|Mróz]] (35' [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]])<BR> [[Paweł Depa|Depa]]<BR> Hrapkowicz (37' Polak)<BR> Zegarek (81' [[Stefan Łysak|Łysak]])<BR> [[Jacek Kuźmiński|Kuźmiński]] | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = | ||
| sklad_gosc = | | sklad_gosc = |
Wersja z 15:34, 21 maj 2008
|
II liga grupa wschodnia , 5 kolejka Kraków, sobota, 30 sierpnia 1997
(0:2)
|
|
Skład: Felsch Waldemar Góra Walankiewicz Kowalik Węgiel Kraczkiewicz Mróz (35' Siemieniec) Depa Hrapkowicz (37' Polak) Zegarek (81' Łysak) Kuźmiński |
Sędzia: A. Barmosz z Warszawy
|
Opis meczu
Jerzy Krawczyk, szkoleniowiec gości, przyznał po meczu, iż obawiał się wizyty w Krakowie. â Bądź co bądź Cracovia zaimponowała ostatnio na własnym stadionie strzelecką dyspozycją, w dwóch meczach zdobyła aż 11 bramek â powiedział. â To nakazywało zachować respekt dla przeciwnika, jechaliśmy â co tu skrywać â z nastawieniem, żeby nie przegrać. Tymczasem nadspodziewanie szybko â po dwóch błędach graczy Cracovii - ułożyło się po naszej myśli, a Avia jest zbyt doświadczonym zespołem, by roztrwonić dwubramkową przewagę.
- Może rzeczywiście świdniczaznie wyszli przedwczoraj na boisko z respektem dla gospodarzy, ale to wcale nie oznaczało, że schowali się za podwójną gardą. Owszem, nie lekceważyli defensywnych powinności, ale â w zasadzie â prowadzili otwartą grę. No i szybko doczekali się nagrody. W 9 min. Bartoś egzekwował rzut wolny z odległości 25 metrów, a golkiper krakowian interweniował tak fatalnie, iż piłka â chociaż prawie miał ją w rękach â wpadła do siatki. Niespełna dwie minuty później triumfował Sawa â napastnik gości wygrał pojedynek biegowy z powolnym Kowalikiem, strzelił tuż obok słupka i Avia prowadziła 2-0!
Trener Krawczyk trafnie zatem określił, że mecz âułożyłâ się Avii nadspodziewanie szybko. Goście w takiej sytuacji oczywiście zaczęli więcej uwagi poświęcać destrukcji, nie rezygnując wszakże z kontr.
Jednakże w pierwszej połowie bramkarz Avii nie znajdował się zbyt często w poważnej opresji. Właściwie Cracovia była bliska zdobycia bramki w tym okresie tylko w 23 min., kiedy to Grabowski obronił strzał Kuźmińskiego. Miejscowi, po tak fatalnym dla siebie początku, po prostu przed przerwą nie potrafili się odnaleźć. Tym bardziej że los im nie sprzyjał: w 35 minucie boisko musiał opuścić Mróz (naciągnięcie mięśnia dwugłowego).
Gospodarze â pomimo tych wszystkich przeciwieństw â rozpoczeli drugą połowę z animuszem, atakowali, długimi okresami mieli optyczną przewagę. W 57 minucie, po świetnym podaniu Kużmińskiego, Siemieniec oddał strzał głową tuż ponad poprzeczką â to była znakomita szansa... 5 minut potem nadzieje âPasówâ znów zmalały â po raz drugi żółty kartonik zobaczył Kowalik: krakowianin - i tym razem mniej ruchliwy od rywala â ratował się faulem taktycznym i Cracovii przyszło kończyć mecz w âdziesiątkęâ. Pomimo to grający z determinacją gospodarze (wiele można im zarzucić, ale nie brak ambicji) kilkakrotnie âzamieszaliâ obroną Avii, ale nie mieli wśród siebie dobrego strzelca. Świdniczanie z kolei w drugiej połowie wyprowadzili kilka dobrych, lecz oni także nie posiadali egzekutora. Wygrali jednakże - zasłużenie.