2024-08-18 Cracovia (U-19) - Wisła Kraków (U-19) 1:4
|
 Rączna, Cracovia Training Center, niedziela, 18 sierpnia 2024, 14:00
(1:1)
|
| ||||||||||
| Skład: Szyptur Dziewicki (65' Polak) Zubik Zgłobik Czerwiński (60' Wrona) Golus (82' Dej) Sowiecki (65' Zaremba) Tabisz Mamroł (65' Polak) Kaczor (65' Kołodziej) Bzdyl (65' Królak) Ustawienie: 3-4-3 |
Sędzia: Maciej Kuropatwa z Rudy Śląskiej
|
Skład: Sierda Pachel Jania Nowiński (88' Daczewski) Bugaj (73' Prochwicz) Gap (66' Świętochowski) Cymbaliuk Molenda (75' Symula) Baniowski (56' Pieniądz) Woyna-Orlewicz (83' Wójcicki) Dusik (60' Kowalski) | ||||||||||||||||||
Bramki
Żółte kartki
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Cracovia, która rozpoczęła rozgrywki przed tygodniem od pokonania na swoim boisku Pogoni Szczecin 3:0, objęła prowadzenie w derbach Krakowa, wykorzystując prezent, jaki otrzymała od bramkarza Wisły. Sierda, zamiast wybić piłkę z własnego pola karnego, zaczął ją prowadzić poza szesnastkę i dał Kaczorowi szansę na wybicie mu jej spod nóg. Futbolówka trafiła do Czerwińskiego, a ten bez problemów umieścił ją w pustej bramce.
Gospodarze mieli także inne okazje do zdobycia gola, przede wszystkim po efektownych rajdach Mamroła i Tabisza, ten pierwszy groźnie strzelał też głową po dośrodkowaniu Bzdyla już w 4. minucie, lecz z biegiem czasu to wiślacy zaczęli dyktować warunki gry.
Dobre okazje przynosiła współpraca grającego po raz pierwszy od początku spotkania, pozyskanego z norweskiego Molde Bugaja oraz uczestnika ostatniego turnieju Euro U-17 Baniowskiego na lewej stronie boiska, z kolei po prawej groźnie atakował Gap. I właśnie ten gracz najpierw idealnie wyłożył piłkę do strzału Molendzie (minimalnie chybił), a następnie po faulu na nim tuż przed przerwą sędzia podyktował rzut karny, który na gola mocnym strzałem zamienił Woyna-Orlewicz.
W drugiej połowie dominacja gości była już wyraźna. Wprawdzie Kaczor był bliski skierowania futbolówki do siatki po wolnym wykonywanym przez Marmoła, lecz zespół Karola Nędzy miał takich okazji zdecydowanie więcej.
Trener Cracovii Wojciech Ankowski rzucił do walki wszystkie siły, w 68. minucie dokonał na raz aż pięciu zmian, wymieniając całą formację ofensywną, lecz nie przyniosło to żadnego efektu. Za to w ekipie przyjezdnych zmiennicy dali spory impuls.
Wiślacy wyszli na prowadzenie po strzale zza pola karnego Baniowskiego, a podwyższyli je za sprawą rezerwowego Świętochowskiego, który wykorzystał nieporozumienie w obronie Cracovii, lobując głową wybiegającego z bramki Szyptura. Asystę przy tym golu zaliczył... Sierda, po części rehabilitując się za wpadkę z początku spotkania.
Jeszcze większy błąd popełnił obrońca "Pasów" Zubik, gdy próbując wybić piłkę głową, skierował ją do własnej bramki. Gospodarze mogli zmniejszyć rozmiary porażki w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, ale piłka odbiła się od słupka.Źródło: gazetakrakowska.pl 18 sierpnia 2024 [1]
cracovia.pl
Pierwsza połowa kompletnie nie zwiastowała ostatecznego rezultatu. Nasz zespół podchodził wysokim pressingiem, sprawiając nim duże problemy bramkarzowi Wisły. Raz blisko odbioru w taki sposób był Mamroł, a po kilku minutach wzorowo wykonał go Kaczor. Nasz napastnik nacisnął golkipera rywali będącego poza polem karnym i czyściutkim wślizgiem wygarnął mu piłkę spod nóg. Ta trafiła do Czerwińskiego, który nie zastanawiając się uderzył momentalnie z ponad 20 metrów w kierunku pustej bramki, dając nam prowadzenie. Wydawało się, że Pasy zejdą do szatni z przewagą, ale tuż przed końcem pierwszej połowy Zgłobik zdaniem sędziego faulował jednego z rywali, co poskuktowało rzutem karnym. Napastnik Wisły pewnie wykorzystał jedenastkę na przerwę schodziliśmy z remisem.
Po zmianie stron lepiej prezentowali się goście, którzy byli konkretniejsi, co przełożyli na gola 10 minut po wznowieniu gry. Zawodnik Wisły wykorzystał dużo wolnego miejsca przed polem karnym i uderzył w kierunku dalszego słupka, piłka po drodze jeszcze odbijała się od murawa trochę jak przy puszczaniu "kaczek" i ostatecznie przelaciała nad ręką Szyptura, lądując w naszej siatce. W dalszej części drugiej połowy trener Ankowski zdecydował się na łącznie 6 zmian, wymieniając niemal całą ofensywę. Nie przyniosło to jednak oczekiwanego skutku, a po błędach naszych zawodników w obronie w końcówce rywale dołożyli jeszcze dwa trafienia i to oni tym razem wyszli zwycięsko z derbowej rywalizacji.
