2024-08-17 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Jagiellonia Białystok

Trener:
Adrian Siemieniec
pilka_ico
PKO Ekstraklasa , 5 kolejka
Białystok, sobota, 17 sierpnia 2024, 14:45

Jagiellonia Białystok - Cracovia


:

(2:2)



Herb_Cracovia

Trener:
Dawid Kroczek
Skład:
Abramowicz
Sacek (Nguiamba 76')
Haliti
Dieguez
Moutinho
Villar
Nene (Costa Silva 67')
Romanczuk
Churlinov (Hansen 67')
Kubicki (Pululu 56')
Diaby-Fadiga (Imaz 56')

Sędzia: Szymon Marciniak, Krzysztof Nejman z Płocka i Paulina Baranowska z Kijewa Królewskiego

bramki Bramki
Diaby-Fadiga (12')
Kubicki (27')
Källman (3')
Jugas (30')
Källman (54')
zolte_kartki Żółte kartki
Mountinho (79') Rózga (79')
Skład:
Ravas
Jugas
Hoskonen
Ghiță
Sokołowski (Al-Ammari 60')
Kakabadze
Rózga (Janasik 80')
Maigaard (Atanasov 60')
Ólafsson
Källman (Rakoczy 67')
van Buren (Bochnak 80')
Mecze tego dnia: Mecze następnego dnia:

2024-08-17 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:4
2024-08-17 Wisła Płock (U-17) - Cracovia (U-17) 3:2

2024-08-18 Cracovia (U-19) - Wisła Kraków (U-19) 1:4
2024-08-18 Cracovia II - Orzeł Ryczów 5:1



Zapowiedź meczu:

"Cracovia przed meczem z Jagiellonią Białystok: wystarczy powtórzyć wiosenny wyczyn drużyny pod wodzą trenera Dawida Kroczka" -
gazetakrakowska.pl

Cracovia przed meczem z Jagiellonią Białystok: wystarczy powtórzyć wiosenny wyczyn drużyny pod wodzą trenera Dawida Kroczka

- Pokazaliśmy wtedy, że się da, że można wygrać z zespołem, który jest na fali, który jest liderem tabeli ekstraklasy. I to na jego terenie – podkreśla Dawid Kroczek przed sobotnim meczem (godz. 14.45) Cracovii z Jagiellonią w Białymstoku. Spotkanie, o którym mowa, odbyło się 14 kwietnia i zakończyło się wygraną skazywanych na pożarcie gości 3:1.

To był wymarzony debiut Dawida Kroczka w roli pierwszego trenera piłkarzy „Pasów”, nic więc dziwnego, że dziennikarze wracali do tego wydarzenia podczas dzisiejszej konferencji prasowej.

Szkoleniowiec chętnie odpowiadał na pytania dotyczące wydarzenia, które sprawiło, iż zaufanie, jakim obdarzył go prezes Mateusz Dróżdż po zwolnieniu Jacka Zielińskiego, znacznie wzrosło. Dziś ta wiara w jego umiejętności, po tym jak Cracovia bez większych nerwów utrzymała się w ekstraklasie, a następnie rozpoczęła sezon od zdobycia w czterech meczach siedmiu punktów, wcale nie jest mniejsza. Co nie znaczy, że jest niezachwiana – każde potknięcie, jeden źle rozegrany mecz i czar pryśnie, na zaufanie trzeba będzie pracować od nowa. Nawet jeśli się ma dopiero 35 lat i jest się trenerem, który ledwo co rozpoczął pracę w elicie.

– Jestem świadomy i znam realia: tutaj nie ma miejsca na uczenie się ekstraklasy, tutaj trzeba zdobywać punkty - podkreśla. - Nie oczekuję, że ktoś będzie mnie klepać po plecach. Każdy w sztabie pracuje, daje z siebie maksa, by osiągnąć jak najlepszy wynik.

Stąd w klubie oczekiwanie powtórki ostatniego wyniku „Pasów” w Białymstoku. Brzmi to wyzywająco, bo Jagiellonia na polskim podwórku wciąż jest rozpędzona, a i w Europie, mimo odpadnięcia z eliminacji Ligi Mistrzów, radzi sobie nie najgorzej. Ale przecież podobnie było przed niedawnym meczem „Pasów” z Rakowem Częstochowa – wówczas też nawiązywano do wiosennego zwycięstwa krakowian, robiąc zastrzeżenia, że powtórka jest mało realna. Najwyraźniej Kroczek wie, jak grać z faworytami ligi i taka konfrontacja jego drużynę nie przeraża.

Nasz ostatni mecz w Białymstoku pokazał, że jeśli jedzie się z odpowiednim nastawieniem, to można wrócić z tak trudnego terenu z kompletem punktów – mówi trener Cracovii. - Nasze nastawienie się nie zmienia – znów jedziemy tam po trzy punkty. Podobało mi się to, jak w wiosennym meczu funkcjonowali nasi zawodnicy, co chcieli zrobić na boisku. Wówczas była bardzo dobra intensywność, chciałbym, by to się powtórzyło w sobotę.

Dodał, odpowiadając na pytanie jednego z kibiców, że wskaźniki badań, jakimi dysponuje, jasno pokazują, iż drużyna jest dobrze przygotowana motorycznie do sezonu. Zaprzeczył tym samym, by w przegranym meczu 5 sierpnia na własnym stadionie z Widzewem Łódź (1:3) zespół doznał zadyszki. - Dane, które mamy wskazują, że idziemy w dobrym kierunku – zapewnił.

O pomyśle na pokonanie Jagiellonii nie powiedział nic. Był też daleki od przyznawania, że Cracovia zapatrzy się na Bodo/Glimt, drużynę, która pozbawiła mistrza Polski szansy na występy w Lidze Mistrzów, i skopiuje „norweski” sposób gry.

Kopiowanie schematów, wariantów nie zawsze się sprawdza – zauważa Kroczek. – Z duplikacją pomysłów, zachowań w ataku czy w obronie byłbym ostrożny. Owszem, jeśli jakiś zespół znalazł sposób na inny, to niektóre rzeczy można próbować powielać, ale trzeba uważać, żeby się w tym nie zapętlić. Mamy swój określony model grania i tego się trzymamy.

Mówiąc wprost to, czego nie wypadało powiedzieć trenerowi Kroczkowi – nie ma się co łudzić, że to, co potrafią piłkarze wyceniani łącznie na 32 miliony euro, zdołają identycznie wykonać gracze o połowę tańsi. Co nie znaczy, że nie warto próbować.

W omawianej wiktorii Cracovii nad Jagiellonią znaczący udział mieli strzelcy bramek: Michał Rakoczy, Arttu Hoskonen i Jani Atanasov. Dziś cała trójka to rezerwowi, a Kroczek nie zamierza rozwodzić się publicznie nad przyczynami tego stanu rzeczy. Dwaj ostatni zaliczyli wprawdzie symboliczne minuty w ostatnim meczu z Koroną w Kielcach (wygrana krakowian 2:0), lecz nie wygląda na to, by ich pozycja wyjściowa miała się zmienić akurat w najbliższą sobotę.
Krzysztof Kawa
Źródło: gazetakrakowska.pl 14 sierpnia 2024 [1]