1995-04-08 Cracovia - Harnaś-Browar Tymbark 4:1
|
![]() Kraków, sobota, 8 kwietnia 1995, 12:00
(2:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Zając Mróz Duda Powroźnik (85' Kępski) Siemieniec (82' Micek) Wrześniak Depa (75' Brussman) Węgiel Hermaniuk Zegarek Ustawienie: 3-5-2 |
Sędzia: B. Florek z Sanoka
|
Skład: Dudzik (63' Ćwik) Kwiecień T. Majeran W. Dziadoń Kordeczka Olesiak (63' W. Majeran) Kułakowski (28' Kubatek) G. Dziadoń Świeca (47' Mrozek) Jajko Stokłosa Ustawienie: 4-4-2 |
Opis meczu
Gazeta Wyborcza
Prowadzenie krakowianie uzyskali bardzo szybko. Duda zagrał "w uliczkę" do Wrześniaka i ten strzałem z ok. 12 m pokonał Dudzika. W następnych minutach gospodarze dalej nie dawali spokoju Dudzikowi, m.in. obok bramki główkował Zegarek, a Hermaniuk w 13. min trafił w słupek i po wolnym Depy główkował również niecelnie. Różnicę bramkową zwiększył Zegarek w 32. min. Z lewego skrzydła uderzył tuż przy słupku, bramkarz interweniował dość nieudolnie i piłka przekroczyła linię. W 38. min krakowianie pokazali, jak nie należy wykonywać rzutów wolnych: egzekwujący go Hermaniuk trafił Siemieńca piłką w głowę.
W trakcie przerwy i po kolejnej zmianie pogody wiatr był taki, że wywróciło jedną z ławek rezerwowych. Krakowianie nie zrażeni atakowali nadal. W 50. min centrował Węgiel, lecz Hermaniuk spóźnił się ze strzałem. W 53. min doszło do pierwszej poważnej akcji Harnasia - Jajko uderzał z bliska, piłkę odbił jeden z obrońców. Tenże zawodnik z Tymbarku podał później dokładnie na środek do G. Dziadonia, który zdobył honorowego gola dla "górali". Wtedy było już jednak 3-1 dla Cracovii - Hermaniuk minął w 54. min bramkarza i kopnął do siatki.
Odpowiedź krakowian na gol Harnasia była błyskawiczna, choć dopomógł w tym bramkarz gości, faulując Siemieńca na polu karnym. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Hermaniuk. Przyjezdni zmienili bramkarza i więcej goli już nie było. Ćwika próbowali pokonać jeszcze: Hermaniuk, Powroźnik i Węgiel. W 77. min, kiedy strzelał ten ostatni, bramkarz sparował uderzenie, piłka odbiła się od poprzeczki i spadła minimalnie przed linią bramkową.
Tempo
- Po pierwszej połowie mecz był już właściwie "ustawiony" po myśli Cracovii - uskarżał się po spotkaniu Marian Tajduś, trener Harnasia. Ale też mój zespół był w tym okresie wyraźnie stremowany i nie podjął walki. Oczywiście nie liczyłem na punktową zdobycz w tym meczu, wyższość poprawnie grającej Cracovii była bezsporna, ale naszą drużynę stać na więcej.
Goście dowiedli tego zresztą po zmianie stron. Zaczęli grać z werwą, atakować, a że również "Pasy" dobrze sobie w tym okresie poczynały - widowisko było ciekawsze niż przed przerwą, chociaż nadal utrzymywały się fatalne warunki atmosferyczne (okresami śnieżyca!).
Źródło: Tempo kwietnia 1995
b.d.
- Jestem kontent z tego, co chłopcy w meczu z Harnasiem zademonstrowali - powiedział Ireneusz Adamus - Kilka akcji, szczególnie w pierwszej odsłonie, było już na bardzo dobrym poziomie. Nie chcę wystawiać indywidualnych cenzurek, ale powiem tylko tyle, że w drużynie panuje dobry duch, chłopcy chcą grać i zwyciężać. Myślę, że rywalizacja o awans z Wawelem trwać będzie do końca rozgrywek, chyba... żeby rywal wcześniej się potknął.
To było po meczu, ale jeszcze w trakcie pierwszej połowy spotkania mieliśmy w kabinie gościa -Marka Motykę, który też nie szczędził pochwał Cracovii. Eksponował szczególnie zwyżkę formy Marka Zająca, który - jego zdaniem (chyba nie tylko jego) - posiada pierwszoligowe papiery.Źródło: b.d.