1984-11-04 Korona Kielce - Cracovia 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Korona Kielce


pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 12 kolejka
Kielce, niedziela, 4 listopada 1984, 12:00

Korona Kielce - Cracovia

1
:
1

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Jerzy Warchala
Skład:
Goska
Adamus
Tobolik
Wójtowicz
Tokarczyk
Molenda (75' Wojtasiński)
Gruszewski
Bąk
Wyciślik
Węglarz (25' Brzeszczyński)
Misiowiec

Sędzia: Dariusz Stawicki z Łodzi
Widzów: 4 000

bramki Bramki
Wyciślik (41') 1:0
1:1

Kasperek (69')
zolte_kartki Żółte kartki
Misiowiec Bzukała
Skład:
Wojciechowski
Marek Podsiadło
Zawadziński
Dybczak
Bentkowski
Bzukała
Osoba (78' Cisowski)
Kuć (63' Kasperek)
Graba
R. Wrześniak
Tyrka
Mecze tego dnia:

1984-11-04 Cracovia II - Wanda Kraków 1:0
1984-11-04 Korona Kielce - Cracovia 1:1



Opis meczu

Tempo

Gospodarze zaledwie zremisowali, choć już w pierwszej połowie przy zdecydowanej postawie w sytuacjach podbramkowych mogli zdobyć nie jeden, a trzy gole. W sytuacjach "sam na sam" z Wojciechowskim nie trafili do bramki Gruszewski, Brzeszczyński, Węglarz. Wreszcie udało się to Wyciślikowi.
W tym okresie mecz mógł się podobać. Po przerwie gra stałą się nudna, a piłkarze Korony bardziej dbali o utrzymanie wyniku, niż zdobycie następnych bramek, w takiej sytuacji, po jednym z nielicznych ataków gości, Kasperek wyrównał. Wcześniej Graba trafił piłką w poprzeczkę bramki gości.
Źródło: Tempo


"Można było wygrać" -
Słowo Ludu

Można było wygrać

Artykuł w Słowie Ludu (Kielce)
Piłkarze Korony nie wykorzystali szansy zdobycia dwóch punktów w meczu ze słabo grającą Cracovią. Kiedy Wyciślik ładnym strzałem z pola karnego uzyskał prowadzenie dla gospodarzy, nikt nie przypuszczał, że Korona może stracić punkt, od początku spotkania kielczanie zdecydowanie przeważali, a tylko nieudolność strzelecka Węglarza i Brzeszczyńskiego pozwoliła gościom, tak długo utrzymywać rezultat bezbramkowy. Pomocnicy i napastnicy Korony dużo strzelali, ale nie potrafili zaskoczyć szczęśliwie broniącego Wojciechowskiego. Po przerwie gospodarze grali dobrze jeszcze tylko przez kilka minut i w tym czasie dwa razy bilski zdobycia gola był Molenda. Z minuty na minutę coraz odważniej poczynali sobie krakowianie, a jedną z ich szybkich akcji celnym strzałem wykończył młody Kasperek. Po utracie bramki Korona grała bardzo nerwowo. W jej szeregach nie było piłkarza, który potrafiłby zmobilizować kolegów, uporządkować grę zespołu.
Źródło: Słowo Ludu nr 263 z 5 listopada 1984


"Strzelili gola na wyjeździć!" -
Gazeta Krakowska

Strzelili gola na wyjeździć!

Artykuł w Gazecie Krakowskiej
Piłkarze Cracovii przerwali wreszcie złą passę i zdobyli punkt w Kielcach w meczu z Koroną, remisując 1:1 (0:1). Był to słaby pojedynek, w którym początkowo przeważała Korona. Niemniej w 37 min. Cracovia była o krok od zdobycia gola, strzał Graby trafił w poprzeczkę. W 4 minuty później Wyciślik uzyskał prowadzenie dla gospodarzy.

Po przerwie gra stała się nieciekawa, Korona broniła 1-bramkowej przewagi, krakowianie atakowali 1 w 69 min. nieco wcześniej wprowadzony Kasperek wyrównał na 1:1.

CRACOVIA: Wojciechowski — Bentkowski, Dybczak. Zawadziński, Podsiadło — Osoba (Cisowski), Bzukała. Graba, Kuć (Kasperek) —.Wcześniak, Tyrka. Żółte kartki: Miśkowiec (Korona) i Bzukała.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 264 z 5 listopada 1984


"Szczęśliwa ręka trenera J. Warchali?" -
Echo Krakowa

Szczęśliwa ręka trenera J. Warchali?

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
KORONA Kielce — CRACOYIA 1—1 (0—0). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Wyciślik w 41 min., dla gości Kasperek w 69 min. Sędziował: D. Stawicki z Rzeszowa. Żółte kartki: Misio-wiec (Korona) i Bzukała (Cracovia).

CRACOVIA: Wojciechowski — Podsiadło. Dybczak, Zawadziński, Bentkowski — Bzukała, Kuć (od 64 min. Kasperek), Osoba (od 80 min. Cisowski), Wcześniak — Graba, Tyrka.

Udanie zadebiutował w roli trenera „pasiaków” Jerzy Warchala. Po serii porażek i słabych występów jego podopieczni zdołali uzyskać remis na trudnym kieleckim terenie. Pierwsza połowa nie zapowiadała jednak takiego rezultatu. Gospodarze zepchnęli krakowian do głębokiej defensywy, raz po raz goszcząc pod bramką Wojciechowskiego. Jednak tylko Wyciślikowi udało się umieścić piłkę w siatce. Po przerwie do bardziej zdecydowanych ataków przeszli goście i to z dobrym efektem. Wprowadzony na boisko, za Kucia, Kasperek ładnym strzałem zdobył wyrównanie.
Źródło: Echo Krakowa nr 218 z 5 listopada 1984


Mecze sezonu 1984/85