1994-09-03 Cracovia - Polonia Przemyśl 4:0
|
![]() Kraków, sobota, 3 września 1994, 17:00
(0:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Zając Mróz Duda Kowalik (74' Powroźnik) Wrześniak (85' Brussman) Siemieniec (60' Hajduk) Depa Węgiel Zegarek Hermaniuk |
Sędzia: W. Koźmic z Rzeszowa
|
Skład: Gajek (86' Abram) Wajda Madeja Garwoła Andruszewski Kogut (65' Niemiec) Dąbek Załoga(74' Paszek) G. Hajduk Curzytek Rop |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Dziennik Polski
Przemyśl 4—0 (0—0). Bramki: Zegarek (50), Zając (78), Powroźnik (85), K. Hajduk (89). Sędziował: W. Koźmic (Rzeszów), Widzów ok. 1 tys.
CRACOVIA: Kwedyczenko — Zając, Mróz, Duda — Kowalik (73’ Powroźnik), Wrześniak (86’ Brussman), Depa. Węgiel — Hermaniuk, Zegarek, Siemieniec (59’ K. Hajduk). POLONIA: Gajek (88’ Abram) — Pankiewicz, Garwoła, Madeja, Andruszewski — Kogut (65’ Niemiec), Dąbek, Załoga (73’ Paszek), G. Hajduk — Curzytek, Rop.
Owacją na stojąco pożegnali „pasiaków” ich kibice. Bo też niezbyt często ogląda się takich 12 minut, jakie zaprezentowali krakowianie na finiszu meczu. W 78 minucie kapitalną akcję przeprowadził Zając — urządził sobie slalom pomiędzy przemyślanami, celnie strzelając po ograniu bramkarza. W 85 minucie chyba najpiękniejsza akcja spotkania — rajd lewym skrzydłem i centra Węgla, „główka” Powroźnika, piłka wybita przez Gajka na poprzeczkę i słupek, błyskawiczna dobitka i gol! Wreszcie w minucie 89 wspaniały strzał K. Hajduka z ok. 25 metrów po którym piłka trafiła idealnie w „okienko” (Abram skapitulował po przebywaniu na murawie nie więcej niż 60 sekund). W tym okresie „pasiaki” miały też dwie inne szanse bramkowe.
Wcześniej zaś gra nie mogła porwać. Wolno nawet stwierdzić, że bardziej „poukładani” byli poloniści (m. in. w 70 minucie strzał Ropa w słupek). Poniekąd spotkanie zostało ustawione w 50 minucie po koszmarnym błędzie . Gajka. Wypuścił on bowiem piłkę dośrodkowaną z prawej flanki (działo się to na środku pola karnego) „skóra” spadła przed nosem Zegarka, a ten nie omieszkał skorzystać z takiego frajerstwa swego rywala.Źródło: Dziennik Polski nr 205 z 5 września 1994