1995-05-27 Cracovia - Stal Rzeszów 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Ireneusz Adamus
pilka_ico
III liga grupa VIII , 29 kolejka
Kraków, sobota, 27 maja 1995, 17:00

Cracovia - Stal Rzeszów

1
:
1

(0:0)



Herb_Stal Rzeszów

Trener:
Bogusław Baniak
Skład:
Kwedyczenko
Zając
Mróz
Duda
Powroźnik (41' Brussman)
Hajduk
Kowalik (83' Kępski)
Wrześniak
Węgiel (70' Siemieniec)
Zegarek
Hermaniuk

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: Z. Ziober z Przemyśla
Widzów: 2 500

bramki Bramki

Hermaniuk (90')
0:1
1:1
Tułacz (81')
zolte_kartki Żółte kartki
Dąbek
czerwone_kartki Czerwone kartki
Dąbek
Skład:
Kilar
Rzeszutko
Musiał
Krzemiński
Szymański
J.Szeliga
Mosur
Sz. Szeliga
Dąbek
Tułacz (84' Sopel)
Kucharski (76' Machaj)



Opis meczu

Gazeta Wyborcza

Już w I połowie widać było, że Cracovia nie jest w olśniewającej dyspozycji. Choć gospodarze częściej zaglądali w okolice bramki Stali, to poważnych sytuacji do zdobycia gola zbyt wielu nie mieli: w 11. min Hermaniuk przerzucił piłkę nad poprzeczką, w 14. Zając z 6 m strzelił o wiele za wysoko, by drużyna mogła mieć z tego jakąś korzyść, w 32. wreszcie Hajduk, w sytuacji "sam na sam" z Kilarem, ładnym uderzeniem posłał piłkę w długi róg; minęła jednak słupek. Rzeszowianie mieli dwie okazje - obie autorstwa J. Szeligi: w 10. min trafił on piłką w słupek, w 39. min, wykonując rzut wolny z 40 m, kopnął piłkę tak mocno, że Kwedyczenko jej nie złapał - ale do dobitki nikt nie zdążył. W 45. min Stal poniosła stratę: za głupi faul na Kowaliku drugą żółtą kartkę otrzymał Dąbek.
Przyzwyczajona do tracenia zawodników Stal nie popadła w przesadną grę defensywną, rywalom jej piłkarzy natomiast wydawać się chyba zaczęło, że ze zdekompletowanym przeciwnikiem wygrają "na stojąco". No i przeliczyli się, gdyż po półgodzinie niemrawej gry Tułacz ograł Brussmana i posłał piłkę do bramki obok wychodzącego z niej Kwedyczenki. Dopiero wtedy, gdy sytuacja stała się beznadziejna, krakowianie zaatakowali i udało im się przeprowadzić składną akcję, w wyniku której podaną przez Zająca piłkę przyjął na głowę Hermaniuk i skierował do siatki, a sędzia zakończył mecz - po 94 minutach gry.
DELL
Źródło: Gazeta Wyborcza 29 maja 1995


Tempo

Kiedy Hermaniuk na kilka sekund przed końcem - strzałem głową, z kilku metrów - pokonał wreszcie Kilara, większość publiczności była już poza stadionem. Ale też trudno było wierzyć, że krakowianie uratują remis w meczu, o którym zapewne będą chcieli jak najszybciej zapomnieć...

Prawda jest bowiem taka, że w sobotnie popołudnie Cracovia sprawiła wielki zawód. Przyjezdni grali składniej, lepiej radzili sobie w środku pola, a Kwedyczenko miał tym razem trudne życie. W pierwszej połowie gra była jednak wyrównana, obydwie drużyny stworzyły mniej więcej po tyle samo groźnych sytuacji. Najbliżsi zaś zdobycia bramki w tym okresie byli J. Szeliga (strzał w poprzeczkę w 10. min) i Hajduk (sam na sam i uderzenie obok słupka w 32. min).

Oczekiwano, że po zmianie stron będzie już po myśli gospodarzy, gdyż tuż przed przerwą - po czwartym, brzydkim faulu Dąbka - pan Ziober nie zdzierżył i rzeszowianin musiał opuścić plac gry. Faktycznie, miejscowi zaatakowali, uzyskali optyczną przewagę, ale za grę w tej właśnie fazie przyszło im wysłuchać najwięcej cierpkich uwag. Byli nieporadni, kiepsko prezentowała się zwłaszcza druga linia, a jedyny właściwie groźny strzał, jaki w drugiej połowie oddali, to była wspomniana "główka" Hermaniuka. Kiedy zatem rzeszowianie zorientowali się, że można i warto kontratakować, widownia kilkakrotnie truchlała; zdarzało się nawet, iż Kwedyczenko ratował sytuację rozpaczliwymi wybiegami poza pole karne. W 81. min Stal - dzielnie poczynająca sobie mimo osłabienia - swego dopięła, ale koniec końców los był po stronie Cracovii. Graczom ostatnio jakby - "kłania" się chyba bardzo krótka "ława" - coraz bardziej utrudzonej, pozbawionej świeżości...
Marian G. Nowak
Źródło: Tempo 29 maja 1995


Mecze sezonu 1994/95