CRACOVIA - JKS Jarosław 27-31 (10-15). Bramki: M. Pełka 8, Sadowska 6, Gawłowicz 4, Ticmczcnko 3, I. Pełka, Sarnat i Wieczorek po 2 - Byzdra 9. Fiałek i Pociecha po 6, Duchnowa i Mańkowa po 4, Dobosz 2.
Jarosławianki prowadziły przez cały mecz. Nie miały Większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Wprawdzie ambitnie grające krakowianki próbowały nawiązać z nimi wyrównaną walkę, ale JKS kontrolował sytuację na parkiecie.
W 3 min było 0-3, w 10 mm 4-5, ale w 14 min już 4-8. Potem JKS stale prowadził różnicą 4-5 bramkami. Krakowianki nie potrafiły wykorzystać liczebnej przewagi. Gdy karę 2 min otrzymały Duch nowa i Fiałek, strzeliły tylko jednego gola (M. Pełka z karnego), a straciły dwa (dwukrotnie Pociecha). Sporo strzałów gospodyń obroniła była za wodniczka Cracovii, Główczak.
Ta ostatnia na początku drugiej połowy broniła jednak dużo słabiej, a ze i jej koleżanki niezbyt przykładały się do gry w obronie, Cracovia ze stanu 12-15 doprowadziła w 37 min do wyniku 16-18. W bramce JKS pojawiła się Ulma. W 40 min po dwóch celnych rzutach Byzdry było 17-21, ale gospodynie me zrezygnować z odrabiania strat.
Na bramki (po dwie) Sadowskiej i I. Pełki JKS odpowiedział golem Mańkowej i w 53 min było już tylko 24-26. Finisz przyjezdnych był jednak bardzo skuteczny. Kolejno Fiałek, Dobosz i Pociecha pokonały Charłamową i było praktycznie .po meczu".
CRACOVIA - JKS Jarosław 23-27 (12-13). Bramki: M. Pełka 9. Gawłowicz 5, Tiemczenko i Wieczorek po 3, Sarnat 2, I. Pełka 1 - Byzdra, Mńkowa i Siczkowa po 7, Fiałek i Jadach po 2, Dobosz i Pociecha po 1.
W rewanżu gospodynie stawiły jeszcze większy opór faworyzowanym rywalkom. W 8 min było 2-2, w 12 min 4-4. Potem jednak jarosławianki uzyskały wyraźną przewagę. W 19 min objęły prowadzenie 10-/. W dodatku czerwoną kartkę, za faul na Fiałek otrzymała Sadowska. Po golach Byzdry i Mańkowej. w 28 min JKS prowadził już 12 7. Nieoczekiwanie zaczął jednak popełniać błędy w obronie, które wykorzystała Cracovia i dzięki głównie skutecznym akcjom M. Pełki w 28 min zrobiło się 11-12.
Po zmianie stron gra przebiegała według schematem; gol za gol. W 39 min krakowianki objęły nawet prowadzenie 17-16. Ostatni remis zanotowano w 54 min: 22-22. po bramce Tiemczenko, gdy JKS grał bez Pociechy (kara 2 min). Jarosławianki widząc, że to nie żarty, zmobilizowały się i strzeliły 4 gole: Fiałek. Mańkowa i dwukrotnie Siczkowa. W 58 min było więc 22-26. Potem ha bramkę Sarnat celnym rzutem odpowiedziała Mańkowa.
Dla krakowianek były to prawdopodobnie pożegnalne mecze w I lidze. Nie zamierzają bowiem jechać w ostatniej kolejce do Elbląga na spotkania ze Startem (chcą oddać punkty walkowerem).
Oto opinie obu trenerów:
Edward Surdyka (Cracovia): - (.dyby nie Główczak w bramce JKS, to wyniki mogłyby być zupełnie inne. Mój zespół walczył, dał z siebie wszystko. Szkoda, że z boiska została usunięta Sadowska Uważam, że była to zbyt pochopna decyzją sędziów. Osłabienie to spowodowało. że zespół miał trudności w nawiązaniu równorzędnej walki.
Krzysztof Biernacki (JKS): - Moja drużyna miała świadomość, że jest po prostu lepsza od Cracovii. Zdobyła cztery punkty, a więc wy konała plan, jaki sobie nakreśliła. W sobotę w innych meczach, padły takie punkty, że straciliśmy szansę na medal. Cracovia gra słabo w obronie i nie ma rzutu z drogiej linii. Gdy myśmy grali zespołowo, wychodziliśmy na czyste pozycje.