1998-03-01 Cracovia - Piotrcovia 23:25

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - piłka ręczna kobiet herb.png

Trener:
Edward Surdyka
Piłka ręczna.png
1 Liga piłka ręczna kobiet
Kraków, niedziela, 1 marca 1998

Cracovia - Piotrcovia Piotrków Trybunalski

23
:
25

(11:11)


Piotrcovia Piotrków Trybunalski - piłka ręczna kobiet herb.png



Relacje z zawodów

"Blisko wygranej" -
Dziennik Polski

Blisko wygranej

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
CRACOVIA - PIOTRCOVIA 26-31 (13-15). Bramki dla Cracovii: Sadowska 6, M. Pełka 6, I. Pełka 4, Stokłosa 4, Piwowarska 3, Gawłowicz 2, Sarnat 1.

W pierwszej połowie, choć zakończyła się zwycięstwem gości, lepiej zaprezentowały się krakowianki. Do 16 minuty prowadziły one różnicą jednej lub dwóch bramek. W 18 min po raz pierwszy na tablicy pojawił się remis 7-7. W drugiej połowie górą były już bardziej doświadczone zawodniczki Piotrcovii. Jeszcze w 38 minucie piłkarki Cracovii doszły rywalki na jedną bramkę 16-17, ale potem dominacja przyjezdnych nie podlegała dyskusji.

CRACOVIA - PIOTRCOVIA 23-25 (11-11). Bramki dla Cracovii: Sadowska 6, Stokłosa 4, Piwowarska 3,1. Pełka 3, M. Pełka 3, Gawłowicz 2, Wieczorek 1, Tiemczenko. Sędziowali P. Mazur i R Szubart z Wrocławia.

Zaczęło się rewelacyjnie, bowiem po czterech minutach Cracovia prowadziła 4-1. Rewelacyjnie broniła Charłamowa i choć przyjezdne doprowadziły do remisu 4-4, to już za chwilę było 6-4 dla Cracovii. Znów szczypiornistki Piotrcovii doprowadziły do remisu 7-7, ale krakowianki wykorzystały okres gry z przewagą dwóch zawodniczek i ponownie objęły prowadzenie 10-9. Los nie był jednak dla gospodyń łaskawy, ponieważ po jednym ze starć poważnie ucierpiała Kinga Sadowska. Wróciła na parkiet, jak na kapitana ze

społu przystało, jednak w jej grze widać było ostrożność i brak potrzebnej dynamiki. W drugiej połowie Piotrcovia wyszła na prowadzenie 15-12, jednak gospodynie jeszcze raz się zerwały i doprowadziły do remisu 15-15. W końcówce swoją wyższość wykazały przyjezdne, które wyszły na prowadzenie 15-20 i mimo że w końcówce krakowianki zdobyły trzy bramki to nie były w stanie zapobiec porażce.
Źródło: Dziennik Polski nr 51 z 2 marca 1998