W ostatniej minucie...
CRACOVIA - ZGODA Ruda Śląska 23-29 (9-17). Bramki dla Cracovii: Sadowska 8, M. Pełka 5, I. Pełka 4, Stokłosa 3, Piwowarska 2, Sarnat 1 - najwięcej dla Zgody: Szulc i Wisińska po 6.
Gospodynie rozegrały bardzo słaby mecz, zwłaszcza w pierwszej połowic. Grały anemicznie, niedokładnie, mając dziurawą obronę i fatalną skuteczność rzutową. Pierwszą bramkę z gry zdobyła dopiero w... 19 min - Sadowska, przy stanie 3-10 (wcześniej ta sama zawodniczka oraz dwukrotnie M. Pełka celnie egzekwowały rzuty karne). W tym czasie krakowianki dwukrotnie grały z przewagą jednej zawodniczki (kary otrzymały najpierw Rębosz, potem 34-letnia Aftyka) i tyleż razy traciły gola. Dopiero gdy. na ławkę kar powędrowały niemal jednocześnie Szulc i Rębosz, Cracovia uzyskała trzy bramki pod rząd i w 24 min przegrywała „tylko” 8-13. Zgoda szybko jednak odpowiedziała dwoma celnymi rzutami.
Po przerwie krakowianki zaczęły grać agresywniej w obronie, jednak nie były w stanie zniwelować przewagi rywalek, które w 48 min prowadziły już 24-15. Te ostatnie przeprowadzały szybkie, składne akcje, kończące się z reguły - choć Charłamowa broniła lepiej niż do przerwy - golami. W Cracovii zawiodła też M. Pełka, która - jak na ironię - dosłownie w ostatniej sekundzie popisała się skutecznym rzutem (nad murem) z wolnego.
CRACOVIA - ZGODA Ruda Śląska 21-21 (14-13). Bramki dla Cracovii: M. Pełka 10,1. Pełka 4, Piwowarska, Sadowska i Stokłosa po 2, Gawłowicz 1 - najwięcej dla Zgody: Szulc 7, Holak 4.
W rewanżu krakowianki zagrały o wiele lepiej. Mecz był zacięty, wyrównany. W 12 min był 5-5. Potem nastąpił okres przestoju w grze gospodyń i w 19 min przegrywały one 5-9. Zdołały się jednak zmobilizować i 5 min później doprowadziły do remisu 10-10, a na przerwę schodziły z zapasem jednej bramki.
Po zmianie stron gra przebiegała z reguły według schematu: gol za gol. W 52 min krakowianki prowadziły 20-18, ale w końcówce meczu przyjezdne odrobiły straty, a w 58 min objęły prowadzenie 21-20. Punkt dla Cracovii uratowała M. Pełka, strzelając gola w 60 min. Ta sama zawodniczka 8 sek przed końcem gry próbowała rzutem rozpaczy zapewnić swojej drużynie zwycięstwo, ale piłka po jej strzale przeleciała obok bramki. Zgoda chyba zbyt pewnie podeszła do wczorajszego meczu i z trudem zdobyła punkt.
W Cracovii nie grała Tiemczenko (nadal przebywa na Ukrainie i czeka na paszport), w Zgodzie zabrakło Bakuliny, Guryliowej, Rueckert i Pawlik.