1997-09-28 Ruch Chorzów - Cracovia 26:29

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Ruch Chorzów - piłka ręczna kobiet herb.png


Piłka ręczna.png
1 Liga piłka ręczna kobiet
niedziela, 28 września 1997

Ruch Chorzów - Cracovia

26
:
29

(15:9)


Cracovia - piłka ręczna kobiet herb.png

Trener:
Edward Surdyka


Relacje z zawodów

"Kobieta zmienną jest..." -
Dziennik Polski

Kobieta zmienną jest...

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
RUCH - CRACOVIA 29-25 (14-17). Bramki dla Cracovii: Sadowska 6, M. Pełka 5, Piwowarska i Stokłosa po 3, Gawłowicz, 1. Pełka i Sarnat po 2 - najwięcej dla Ruchu: Smyka 13, Rychlewicz. 5, Jarzyna 4.

Krakowianki, wzmocnione dwiema zawodniczkami z Gościbii (prawoskrzydłową Piwowarską i rozgrywającą Stokłosą) rozpoczęły mecz w dobrym stylu. Prowadziły nawet różnicą sześciu bramek. Na przerwę schodziły jednak z zapasem tylko trzech goli. Po zmianie stron losy meczu zupełnie się odmieniły. Gospodynie w ciągu 7 minut aż dziesięć razy pokonały krakowska bramkarkę, nie tracąc żadnego gola. Potem Cracovia zdołała zmniejszyć przewagę rywala, ale nie była w stanie mu poważniej zagrozić. Wśród chorzowianek wyróżniły się Smyka i Rychlewicz.

- Ruch to wyrównany zespół, mający duże doświadczenie. Gospodynie grafy dynamicznie, skutecznie. Nie załamały się naszym prowadzeniem i odrobiły straty z nawiązką. Moje zawodniczki po przerwie nie podjęły walki, nie wierzyły, że mogą wygrać. Przebudziły się dopiero w końcówce meczu - powiedział trener zespołu gości Edward Surdyka.

RUCH - CRACOVIA 26-29 (15-9). Bramki dla Cracovii: M. Pełka 9, Stokłosa 6,1. Pełka 5, Piwowarska i Sadowska po 4, Gawłowicz i Sarnat po 1 - najwięcej bramek dla Ruchu: Smyka 7, Rychlewicz 6.

Rewanż potwierdził, że kobieta zmienną jest... Krakowianki na początku meczu objęły prowadzenie 3 bramkami, ale chorzowianki szybko wyrównały, a potem uzyskały wyraźną przewagę. Za szybko jednak uwierzyły, że punkty mają już w kieszeni. Nie mające już nic do stracenia przyjezdne zaczęły odrabiać straty. Bardzo dobrze rzucała M. Pełka, mając wsparcie w Stokłosie i swojej siostrze 1. Pełce. Świetnie w bramce spisywała się Cliarłamuwa, która często piowstrzymywała zdenerwowane takim obrotem sprawy rywalki. - Po przerwie w Cracovii na siąpiło przebudzenie. Agresywna defensywa i lepsza skuteczność wyraźnie zaskoczyły chorzowian-ki, które wysoko prowadząc my-

siały zapewne, że jest już po meczu Moje zawodniczki podjęły tym razem walkę. Cieszę się, że uwierzyły w siebie i w to, ze mogą wygrywać w pierwszej lidze. Dzięki pozyskaniu Piwowarskiej i Stokłosy mam większe pole manewru w drużynie - powiedział szkoleniowiec Cracovii.
Źródło: Dziennik Polski nr 227 z 29 września 1997