Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
Relacje z zawodów
"Nieudany powrót" - Dziennik Polski
Nieudany powrót
Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
CRACOVIA - SOŚNICA Gliwice 20-26 (8-14). Bramki dla Cracovii Gawłowicz i I. Pełka po 5, M. Pełka i Sadowska po 3. Sarnat i Wieczorek po 2 - najwięcej dla Sośnicy: Salbert 7. Tuz 6, Paszek 5.
Po kilku Lnach przerwy Cracovia znowu rozegrała I-ligowy mecz w Krakowie. „Debiut" na stąpił w hali AWF. Nie był jednak udany dla gospodyń. A zaczął się tak obiecująco. W 2 min krakowianki prowadziły 3-0. Gliwiczanki szybko jednak odrobiły straty i w 14 mm objęły prowadzenie 6-5. Jeszcze w 19 min był remis 7-7. Potem Graco-via przez 8 min nie zdobyła ani jednego gola, a straciła aż sześć. Po przerwie trzy celne rzuty Gawłowicz i jeden Sadowskiej sprawiły, że gospodynie ze stanu 8-14 „wyciągnęły" na 12-14. Później po golu I. Pełki było 13-15, ale gliwiczanki odpowie działy czterema kolejnymi bramkami i było praktycznie „po meczu". W Cracovii najlepiej zagrała bramkarka Charłamowa. która popisała się wieloma udanymi interwencjami. Zawiodła zupełnie Tiemczenko, która nie potrafiła wykorzystać swej przewagi wzrostu nad rywalkami. Kiepsko rzucały M. Pełka i Sadowska. W Sośnicy, mającej bardziej wyrównany skład, podobały się obie bramkarki (grały po pół meczu) Łącz i Henne, skuteczne w ataku rozgrywające Salben i l uz oraz lewoskrzydłowa Paszek.
CRACOVIA - SOŚNICA Gliwice 21:23(11 13). Bramki dla Cracovii: Sarnat 6. Tiemczenko 5, Sadowska 4, Gawłowicz 3, M. Pełka 2, I. Pełka I - najwięcej dla Sośnicy: Salbert 7, Jurkiewicz 6.
W 7 min było 3-3. Dzięki dobrej grze głównie Jurkiewicz. w 15 min Sośnica objęła prowadzenie 8-3, a chwilę później 9-5. Krakowianki zaczęły jednak odrabiać straty. W 25 min Sarnat przejęła piłkę i po kontrze doprowadziła do remisu 11-11 Tuż przed przerwą dwie bramki uzyskała Jurkiewicz i Sośnica znowu prowadziła.
Po zmianie stron gra przebiegała według schematu: goi za gol. W 40 min Sadowska trafiła w słupek, a Salbert dwa razy celnie rzuciła i było już 17-14 dla gości. W 48 min gospodynie doprowadziły do stanu 18-19. ale potem straciły cztery bramki pod rząd, w tym jedną (po strzale Kłusek). gdy grały z... przewagą jednej zawodniczki. W końcówce meczu zdołały tylko zmniejszyć rozmiary porażki. Na wyrównanie zabrakło im czasu.
Znowu w głównej roli wystąpiły bramkarki: Charłamowa i Łącz. Ponadto w Cracovii podobała się Sarnat. O wiele lepiej niż w sobotę zagrała Tiemczenko. W Sośnicy dobrą formę zademonstrowały zwłaszcza Salbert i Jurkiewicz.
Źródło: Dziennik Polski nr 221 z 22 września 1997
|