1967-11-05 Cracovia - Olimpia Poznań 1:0
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 5 listopada 1967, 14:00
(0:0)
|
|
Skład: H. Jałocha Chemicz Rewilak K. Jałocha Antczak Englert Rybka Poprawski (46' Zuśka) Z. Stroniarz Spiżak Szymczyk Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Mieczysław Świstek z Rzeszowa
|
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Cracovia typowana była przez fachowców na zwycięzcę w tym pojedynku. I właśnie ona jut w pierwszych minutach meczu mogła zdobyć nawet 2 bramki. Niestety nie dopisały umiejętności strzeleckie napastników. Olimpia, która atakowała z wypadów, również w pierwszym okresie meczu mogła zdobyć 2 bramki. Potem goście ograniczyli się zdecydowanie do obrony swojej bramki.
Cracovia atakowała uparcie. Ambicja wielu piłkarzy przeniosła wreszcie efekt. Spiżak w 78 min. otrzymał dobra piłkę od Zuśki i silnym strzałem zdobył upragnionego goła. Piłkarz ten wielokrotnie, szczególnie w drugiej połowie inicjował groźne przeboje, nie szczelnie kryty nie mógł wyrobić sobie dogodnej sytuacji do strzałów. Ponadto dobrze dysponowany bramkarz gości w porę interweniował grając świetnie na przedpolu. W ataku dobre momenty gry miał również Stronisz.
Echo Krakowa
CRACOVIA: H. Jałocha, Chemicz, Rewilak, Antczak, K. Jałocha, Rybka, Poprawski (Zuśka), Englert, Stroniarz, Spiżak, Szymczyk.
Nieznaczną zwyżkę formy zaprezentowała Cracovia w porównaniu do poprzednich spotkań. Początkowo zawodnicy imponowali nawet aktywnością i bez przerwy zagrażali bramce wyśmienicie Interweniującego Drewniaka. Później jednak jakby się zrazili niepowodzeniem. Dopiero bramka zdobyta w 79 min. przez najlepszego zawodnika na boisku — Spiżaka wprowadziła ożywienie. Dodajmy, że publiczność przyjęła jego celny strzał spontanicznie. Poza Spiżakiem pracowitością wyróżniał się w ataku Stroniarz, a w obronie wręcz zaimponował Antczak, któremu dzielnie sekundował Chemicz, mimo iż miał przeciwko sobie najgroźniejszego Strzelca Olimpii — Domagałę.
Dziennik Polski
Źródło: Dziennik Polski nr 263 z 7 listopada 1967