1945-08-12 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:0
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 12 sierpnia 1945, 17.30
(2:0)
|
|
Skład: Hymczak Gędłek Gorycki Jabłoński I Parpan Jabłoński II Bobula Szeliga Bartyzel Biernacik Pawlik Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Schneider
|
Skład: Jakóbik Gruca Skrzyński Lesiak Tyranowski Kaliciński (Tylek) Ognaczak Rakoczy Nowak Soek Skóra Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Cracovia - Garbarnia 2:0 (2:0)
Rewanżowe spotkanie dwu czołowych drużyn krakowskich zakończyło się po żywe, interesującej i ostrej, ale nie brutalnej, grze zwycięstwem Cracovii, przy czym wynik ustalono już do przerwy. Pierwszą bramkę zdobył dla Cracovii - Bobula z podania Barbana, drugą strzelił Szeliga głową po rzucie rożnym egzekwowanym przez Pawlika.
W pierwszej połowie Cracovia miała przewagę nad swym przeciwnikiem, który ustępował jej kryciem i startem do piłki. W drugiej części zawodów gra była wyrównana z okresową przewagą Garbarni.
Garbarnia nie wyzyskała w 32 minucie po przerwie rzutu karnego podyktowanego za rękę Poreckiego. Bramkarz Cracovii obronił silny strzał Tyranowskiego. W drużynie czerwono-białych, którzy imponowali ofiarnością i wolą zwycięstwa wysunęła się na pierwszy plan linia pomocy: Jabłoński I, Barban, Jabłoński II z doskonałym środkowym na czele, Gędłek w obronie i Bobula w ataku. U pokonanych najlepszymi byli bramkarz Jakubik, Gruca w obronie, Lesiak w pomocy oraz Ignaczak w napadzie.
Sędziował po raz pierwszy od 6 lat ob. Sznajder. Widzów 14.000.Źródło: Przegląd Sportowy nr 6 z 13 sierpnia 1945 [1]
Start
Cracovia - Garbarnia 2:0 (2:0)
Z obrońców Gędłek nadal przewyższa o klasę partnera i wspólnie z tercetem pomocników tworzy najjaśniejsze punkty drużyny. W napadzie Cracovii najgroźniejszym był - jak zwykle - Bobula. Pilnowany pieczołowicie przez pomocnika i obrońcę zdołał jednak często uwolnić się od "asysty", a jego biegi i centry (pominąwszy już pięknie strzeloną bramkę) - siały postrach na tyłach przeciwnika. Najbliższy jego sąsiad, Szeliga, jest wzorem pracowitości i ma cenną zaletę dążenia do celowej, płaskiej gry, w czym jednak nie może znaleźć zrozumienia u Bartyzela, który "kołuje" z piłką i wstrzymuje przez to całą akcję - ociągając się nadto często ze strzałem. Coraz lepsza dwójka prawej strony: Biernacik-Pawlik miała "nieprzyjemny" żywot z ostro i zdecydowanie grającą parą obrońców Garbarni. U pokonanych Jakóbik w bramce zasłużył na pierwszą notę, mimo, że przy drugiej bramce ręce bramkarza powinny być "wyższe" od głowy Szeligi. Obrońcy - zarówno Gruca, jak i Skrzyński nie kryją skrzydłowych wówczas, gdy pomocnik z ich strony "idzie" pod łącznika - w sumie jednak nie popełnili żadnego rażącego błędu. Pomoc Garbarni natomiast - wyjąwszy Lesiaka - znacznie obniżyła swój poziom. Tyranowski dziwnie jakoś nie mógł nawiązać kontaktu z napadem - a niewyzyskanie rzutu karnego mocno podrywa opinię rutynowanego zawodnika. Z piątki ofensywnej Garbarni Ignaczak spisywał się najlepiej. Jego partner na przeciwnej stronie wyraźnie mu ustępował, a trójka środkowa ginęła w cieniu wielkiego Parpana.
Skład drużyn: Cracovia: Hymczak - Gędłek, Gorycki - Jabłoński I, Parpan, Jabłoński II - Bobula, Szeliga, Bartyzel, Biernacik, Pawlik.
Garbarnia: Jakóbik - Gruca, Skrzyński - Lesiak, Tyranowski, Kaliciński (Tylek) - Ignaczak, Rakoczy, Nowak, Solek, Skóra.
Przebieg meczu: Od początku zarysowuje się lekka przewaga Cracovii, której napad, wspierany przez doskonale grających pomocników, często gości na polu karnym Garbarni, gdzie jednak obrońcy, wkraczając zdecydowanie, wyjaśniają wiele niebezpiecznych sytuacyj. Dużo rzadsze - jednak groźniejsze ze względu na bojowość - ataki Garbarni, kończą się dwoma zdobytymi kornerami. W 17 min. po dobrym podaniu Jabłońskiego, strzela zdaleka Pawlik w słupek, a w dwie minuty później dalekie podanie Parpana do Bobuli, kończy się strzałem tego ostatniego, który mimo interwencji Jakóbika znajduje drogę do siatki.
Cracovia prowadzi 1:0
Niezrażona utratą bramki Garbarnia przeprowadza szereg ataków, które przynoszą jej dalszy rzut rożny i groźną sytuację pod bramką przeciwnika, zakończoną ofiarną interwencją Hymczaka. W 35 min. widownia przeżywa nielada emocję: Ignaczak ucieka - przechodzi Gędłka - podaje do środka - Hymczak wybiega do piłki - Solek jednak jest pierwszy i... piłka trzepoce się w siatce. Tylko, że Solek wepchnął ją tam ręką! Radość zwolenników Garbarni nie trwa więc długo, tymbardziej, że pod bramką Garbarni źle się dzieje; napastnicy Cracovii zmuszają Jakóbika do częstych interwencyj. Przy jednej z nich - po dalekim pięknym strzale Pawlika - skierowuje Jakóbik piłkę na róg: doskonale bity róg przynosi Cracovii drugą bramkę, którą zdobywa główką Szeliga.
2:0
Po przerwie pierwsze minuty należą do Cracovii, wkrótce jednak ujmuje Garbarnia inicjatywę i zagraża coraz bardziej bramce przeciwnika, lecz obrońcy i Hymczak są na stanowisku. Lekka przewaga Garbarni zaznacza się do 20 minuty, poczym znów Cracovia dochodzi do głosu; daleką bombę Szeligi, oraz groźne strzały Bartyzela i Pawlika broni jednak w pięknym stylu Jakóbik. W 29 minucie po rzucie rożnym i wybiegu bramkarza Garbarni, Gruca ratuje na linii bramkowej. Trzy minuty później zawinia Gorycki rzut karny, który egzekwuje Tyranowski. Długo niemilknąca burza oklasków nagradza Hymczaka, który chwyta silny, lecz w środek bramki bity strzał. Od tej chwili los spotkania jest już przesądzony. Mimo wysiłków obie strony nie mogą już zmienić wyniku i sędziujący po raz pierwszy od 6-ciu lat ob. Schneider kończy zawody, którym przyglądało się 14 tys. widzów.
Sędziemu Schneiderowi,występ ten nie udał się. Spalony, z jakiego padła pierwsza bramka, był napewno pierwszym, jaki ten doskonały zazwyczaj sędzia - dotychczas przeoczył. Pozatym przytrafiło się kilka mniejszych pomyłek.Źródło: Start nr 7 z 14 sierpnia 1945
Dziennik Polski
Garbarnia, na tle doskonale grającej Cracovii, wypadła blado. Drużyna przechodzi spadek formy. Nie pomogło nawet wstawienie po przerwie dwóch świeżych i wypoczętych graczy. Cracovia miała już do przerwy mecz wygrany i nie pozwoliła sobie wydrzeć inicjatywy z rąk. W Garbarni zawiedli nawet tacy gracze, jak Nowak i Tyranowski, dotychczasowe ostoje drużyny. Temu ostatniemu nerwy nie dopisały w drugiej połowie zawodów przy wykonywaniu rzutu karnego (33 min.), który strzelił wprost w ręce Hymczaka. Jedyna okazja do zdobycia honorowej bramki została w ten sposób zmarnowana.
Zawody miały przebieg interesujący i trzymały widownię cały czas w napięciu. Płynne akcje Cracovii nagradzała publiczność częstymi oklaskami. Pierwszą bramkę zdobyła Cracovia w 19 min. (z pozycji zresztą wyraźnie spalonej, której sędzia jakoś nie zauważył) ze strzału Bobuli. Na 3 min. przed końcem pierwszej połowy Szeliga piękną główką uzyskał drugą bramkę, ustalając zarazem wynik zawodów. Druga połowa nie zmieniła rezultatu mimo wielu dogodnych sytuacji — dla obydwu zresztą stron.