1912-06-02 Kraków - Lwów 3:1
|
mecze towarzyskie Kraków Kraków, niedziela, 2 czerwca 1912, 17:00
(1:1)
|
|
Skład: Rogalski Cepurski (Kap.) Bujak Synowiec Stolarski Polaczek Romański Przystawski Kałuża Olejak Dąbrowski |
Sędzia: Koestler1
|
Skład: Harasymowicz W.Rzadki Scherautz Berger Bilor Löbl K. Kuchar Čulik Koudela Kowalski Marion |
Skład reprezentacji Krakowa
Skład reprezentacji Krakowa z kronik klubowych Cracovii.
Puchar Żeleńskiego
Rozgrywki o puchar Żeleńskiego.
Zapowiedź meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Reprezentatywna drużyna krakowska wystawiona przez Związek Polski Piłki Nożnej wystąpi w następującym składzie: Rogalski (K. S. Cracovia) bramkarz, Cepurski (Ak. Z w. Sport), Andie (T. S. Wisła) obrona, Lahner (Cracovia), Ludwik (A. Z. S.), Pollux (Wisła) pomoc, Kusy (Wisła), A. O. (Wisła), Kowalski (Cracovia), Przystawski (Wisła), Tadek (Cracovia).
Początek o godz 5 popoł., poprzedzi spotkanie Polonii z Krakusem.
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
— Ja? Jak to gdzie?! Na match! A pan? — Ja też. — No to idziemy razem… Nie pomylimy się, jeżeli przyjmiemy, że podobne rozmowy prowadziło w tym tygodniu w Krakowie kilka, jeżeli nie kilkanaście tysięcy osób. Matche stały się ulubioną przez mieszkańców miasta rozrywką. Cóż dopiero mówi o zawodach wczorajszych, które bardziej, niż inne emocyonowały publiczność, zajmującą się sportem. Przyczyną tego były zawody między reprezentatywnemi drużynami obu stolic kraju, Lwowa i Krakowa. Lwów wystawił drużynę doborową, złożoną z graczy „Pogoni” i „Czarnych”, Kraków z graczy „Cracovii“, „Wisły” i „Akad. Związku sportowego”. Czy krakowska reprezentatywka przedstawiała rzeczywiście materyał najlepszy, na jaki zdobyć się mogło nasze miasto, o tern różnie mówiono, a głos ogólny twierdził, iż rzecz miała się wprost przeciwnie. Przyłączymy się do tej opinii, bo w drużynie wczorajszej, skompletowanej przez „Polski Związek Piłki nożnej” brakowało graczy, stojących w pierwszym rzędzie kwalifikacyi footballowych. Podobno nastąpiło to skutkiem zastrzeżeń statutowych, które spowodowały pominięcie w składzie drużyny większości graczy z „Cracovii”. Tak czy owak zespół nie był najlepszy, lecz w każdym razie górował nad sympatycznymi gośćmi.
Piłka znajdowała się przez przeważną część zawodów pod bramką Lwowian, odpierających ataki bardzo dzielnie i przytomnie. Jest to przedewszystkiem zasługą bramkarza p. Harasymowicza, który klub swój uratował wielokrotnie od ponawiających się co chwilą ataków Krakowian. Ataki Lwowian nie zbyt liczne wprawdzie, lecz ładne, posiadały tempo stanowczo lepsze od tempa Krakowian, posuwających się nieco za leniwie na fatalnym, rozmokłym gruncie. Trzeba bowiem zaznaczyć, że teren, na którym toczyły się zawody, przedstawiał się miejscami jak bagno, z którego piłki nie można było poprostu wydobyć. To też utrudniło to obu stronom poprawną grę i powodowało rozliczne upadki. Rezultat matchu dał zwycięstwo drużynie krakowskiej w stosunku 3:1. Szalę zwycięstwa przechylił na stronę Krakowian, p. Kałuża, grający wczoraj, że tak powiemy, koncertowo i z tego powodu nagradzany burzą oklasków ze strony tłumnie zebranej publiczności.
Przypisy
1 "Nowiny. Dziennik Powszechny" z 4 czerwca 1912 r. (Rok X, Nr 124), str. 5, https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/836397/edition/805688/content