1995-03-19 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 3:0
|
![]() Kraków, niedziela, 19 marca 1995, 12:00
(2:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Zając Mróz Duda Kowalik (70' Powroźnik) Hajduk Wrześniak Depa Węgiel (89' Kępski) Hermaniuk Siemieniec (46' Zegarek) |
Sędzia: M. Leja z Przemyśla
|
Skład: Olchawa Zagórski Małek Łukasik Szczepański Chełmecki (56' Skrzypiec) Gródek Obiedziński Fałowski Łojek (78' Mrówka) Głuch Ustawienie: 3-5-2 |
Opis meczu
Gazeta Wyborcza
Kwestią otwartą była tylko wysokość wygranej.
Jako pierwszy na listę strzelców mógł się wpisać Duda, nie sięgnął jednak głową podania Węgla wzdłuż bramki (przed Dudą - pustej). W 13. min Zając zagrał po trójkącie z Hermaniukiem i na polu karnym przeniósł piłkę nad poprzeczką. Dalej dwukrotnie mógł pokonać Olchawę Hajduk. Najpierw z bliska skierował futbolówkę głową w słupek, później nie zdołał strzelić celnie nad leżącym bramkarzem.
W końcu Węgiel dośrodkował z rogu i Hermaniuk piękną "główką" zdobył prowadzenie.
Z drugiej strony popisał się Fałowski. Po krótko rozegranym wolnym w 37. min silnie strzelił i Kwedyczenko ratował się wybijając piłkę na róg. Wkrótce krakowianie zwiększyli prowadzenie. Po rogu strzelał Hajduk, główkował Zając (bramkarz wybijał) i w końcu piłkę w siatce ulokował Duda.
Po przerwie nie trzeba było długo czekać na kolejną bramkę. Znów centrował Węgiel i znów Hermaniuk, tym razem nogą z bliska, pokonał Olchawę. Niecelnie strzelali jeszcze Hajduk, Węgiel i w końcu przebudzili się goście. W 76. min Głuch biegł z piłką od połowy boiska, ograł już bramkarza, lecz futbolówkę wybił mu naciskający z tyłu Mróz. W samej końcówce Kwedyczenko złapał jeszcze piłkę po mocnych strzałach Gródka w środek bramki i Głucha w róg.
Po meczu Rafał Wrześniak został nagrodzony sygnetem z barwami Cracovii za jedenastoletni związek z klubem. Sygnet ufundował Piotr Partyła, były kierownik drużyny.
Tempo
Zanim Hermaniuk sprytnym strzałem głową zdobył pierwszego gola - znakomitej sytuacji, po popisowym zagraniu z Hermaniukiem, nie wykorzystał w 12. min Zając, a dwie minuty później Hajduk z najbliższej odległości główkował w słupek. Druga bramka to również "główka", najefektowniejsza była jednak trzecia - rajd po skrzydle ruchliwego po przerwie Węgla, świetna centra i pewny strzał Hermaniuka, który znalazł się akurat tam, gdzie należało.
Sandecja zjechała do Krakowa bez Libera (kontuzja) i Doruli (pauzuje za kartki) i wyraźnie ustępowała miejscowym. Być może nawiązałaby jednak walkę, gdyby w 35 min Fałowski pokonał Kwedyczenkę; sądeczanin oddał bowiem zaskakujący strzał przedniej marki, ale znakomitym refleksem wykazał się krakowski bramkarz, który sparował piłkę na róg. Trener gości, Tadeusz Kantor o postawie gospodarzy wyrażał się z uznaniem. Oceniając zaś swoich - nie bez racji wspomniał o wciąż nękających zespół kłopotach kadrowych.Źródło: Tempo 20 marca 1995
b.d.
Marek Węgiel był w tym meczu jednym z wyróżniających się piłkarzy. Udaną miał zwłaszcza II połowę, w której wykonał kilka dynamicznych rajdów i dośrodkowań - po jednym z nich Łukasz Hermaniuk ustalił wynik. Myślę, że mecz nam się udał- powiedział p. Marek - wciągaliśmy rywala na własną połowę i wyprowadzaliśmy ataki. Taktyka zdała egzamin. Jesteśmy dobrze przygotowani do wiosennej rundy. Mimo przeciwności - w ostatnich tygodniach nie mogliśmy trenować u siebie, bo nie było ciepłej wody. Teraz wszelkie problemy tego typu mamy z głowy, gdyż GOW zapewnił nam zabezpieczenie socjalne do czerwca.
Po meczu prezes Cracovii Antoni Łopata, szef GOW Piotr Skalski oraz kierownik drużyny Andrzej Turecki wręczyli kapitanowi „pasów” Rafałowi Wrześniakowi pamiątkowy sygnet w podziękowaniu za długoletnie reprezentowanie biało-czerwonych barw. Sygnet ufundował były kierownik drużyny Piotr Partyła, a wykonał Andrzej Włoch członek zarządu Cracovii i właściciel Gold Galery przy ulicy Floriańskiej.
W niedzielne południe przy ulicy Kałuży zjawiła się nie tylko grupa „szalikowców” Cracovii, co zrozumiałe, a i z Nowego Sącza Fani obu drużyn- okazało się- żyją w przyjaźni. Nie tylko nikt nie miał zamiaru się bić, ale nawet śpiewami dopingowano się wzajemnie. Przy okazji dowiedzieliśmy się, iż do grona przyjaciół obie grupy zaliczają warszawską Polonię.Źródło: b.d.
b.d.
Cracovia: Kwedyczenko — Depa, Mróz, Duda — Zając, Hajduk, Wrześniak, Kowalik (70 Powroźnik), Węgiel (89 Kępski) — Siemieniec (46 Zegarek), Hermaniuk. Sandecja: Olchowa — Zagórski, Małek, Łukasik, Fałowski — Szczepański, Chełmecki (55 Skrzypiec), Gródek, Obiedziński — Głuch, Łojek (77 Mrówka). Mecze Cracovii (i nie tylko) zaczynają się już tradycyjnie od wycia policyjnych psów. To smutne, ale potrzebne, gdy blisko połowa widzów to szalikowcy. Policjanci nadzorują szalikowców a klub usiłuje na nich zarabiać. W nowo otwartym sklepiku stadionowym można kupić szaliki Cracovii w dużym wyborze. Napis na jednym z nich głosi: „Bóg wybacza — Cracovia nigdy. Hooligans”. W pierwszym meczu wiosennym, przy chmurnej pogodzie, piłkarze mieli ochotę do gry. Umiejętności starczyło tylko Cracovii. Zaczęło się od główki Mroza w 7 min., następnie była „setka” Zająca po jego ładnej solowej akcji i zagraniu „klepy” z Hermaniukiem. W 14 minucie główka Hajduka wylądowała na słupku. Wreszcie w 19 minucie po centrze Wrześniaka z rogu Hermaniuk strzelił głową celnie. 1-0. W 40 minucie, znów po rogu Wrześniaka, najpierw Zając uderzył w poprzeczkę, odbitą piłkę przejął Duda i znowu grzmotnął w poprzeczkę, ale futbolówka tym razem przekroczyła końcową linię. 2-0.
Drugą połowę „pasy” rozpoczęły od kilku ładnych akcji w duecie Hermaniuk — Zegarek (świeżo po kontuzji). W 51 minucie lewą stroną boiska popędził Węgiel, w biegu zacentrował piłkę europejskim zawijasem na pole karne a Hermaniuk przytomnie dostawił nogę. 3-0. Od tej pory tempo meczu spadło. Sandecja nie wykorzystała „setki” (Mróz zgarnął piłkę Głuchowi). Gole dla Cracovii mogli zdobyć jeszcze Zegarek (dwukrotnie) i Hermaniuk.
To był momentami niezły mecz Cracovii (pewny Kwedyczenko, poprawna obrona, przebojowy Węgiel, skuteczny Hermaniuk). Sandecja będzie mieć kłopoty z utrzymaniem się w lidze (dziurawa obrona!). Sygnet z wygrawerowanym znaczkiem Cracovii za 11 lat gry w „pasach” dostał Rafał Wrześniak. Wszyscy piłkarze poszli po meczu wykąpać się, korzystając z radosnego faktu, że od piątku na Cracovii jest już woda. Jest także światło. Cracovia zwiększyła przewagę nad Wawelem do 2 punktów.Źródło: b.d.