1995-04-15 Polonia Przemyśl - Cracovia 3:1
mecz w Dynowie, gospodarzem Polonia
data kolejki
|
![]() Dynów, sobota, 15 kwietnia 1995
(0:0)
|
|
Skład: Abram Niemiec Madeja Wajda Andruszewski Kogut Rop Załoga (46' Mazur) Pankiewicz (85' G. Hajduk) Curzytek Garwoła (46' Paszek) |
Sędzia: P. Nowacki z Nowego Sącza
|
Skład: Kwedyczenko Kowalik (70' Powroźnik) Zając Mróz Duda Wrześniak Hajduk Depa Węgiel Hermaniuk Zegarek (70' Kępski) Ustawienie: 4-4-2 |
Opis meczu
Gazeta Wyborcza
Krakowianie przyjechali na mecz z Polonia jako faworyt. Są w ścisłej czołówce III ligi, planują awans do wyższej klasy. W 4. min Pankiewicz strzelał na bramkę Cracovii, ale piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. W 11. min Zegarek, wykorzystując błąd Abrama, strzelił zbyt słabo i lecąca do siatki piłkę z linii bramkowej wybił Niemiec. Cracovia mogła i powinna po tej akcji prowadzić.
Co nie udało się obydwu drużynom w I części, powiodło się z nawiązka w II połowie. W 52. min akcje zaczął Kogut, zagrał do Paszka, ten do Ropa. Po strzale Ropa z 11 metrów piłka wylądowała w bramce. 4 minuty później z wolnego podawał Węgiel, piłka spadła do najmniejszego na murawie Zegarka i znalazła się pod poprzeczka w siatce.
Gdy wszyscy obserwatorzy spodziewali się zdecydowanego ataku Cracovii, do szturmu ruszyła Polonia. W 65. min Rop wymanewrował obronę pasów, wystawił piłkę Paszkowi, który trafił pod poprzeczkę. Popis bramkowy Polonii zakończył w 71. min Curzytek, który ukoronował w ten sposób swą indywidualną akcję.
Tempo
W II połowie gra Polonii nabrała rumieńców po wejściu Paszka - w 52 minucie akcję rozpoczął Kogut, zagrał do Paszka, ten do Ropa, który z 11 metrów pokonał Kwedyczenkę. Cracovia odpowiedziała golem ze stałego fragmentu gry - Węgiel dośrodkował z rzutu wolnego, a niewielki Zegarek ubiegł wszystkich i precyzyjną "główką" trafił pod poprzeczkę. Teraz wydawało się, iż Cracovia pójdzie za ciosem - tymczasem Rop z Paszkiem znów wymanewrowali obronę gości i ten drugi strzałem pod poprzeczkę strzelił drugiego gola.
Trzeci padł po indywidualnej akcji Curzytka. Wprawdzie krakowianie do końca nie rezygnowali, ale trafili na doskonale dysponowanego rywala i musieli pogodzić się z porażką.Źródło: Tempo 18 kwietnia 1995