1995-05-13 Cracovia - Resovia Rzeszów 2:0
|
![]() Kraków, sobota, 13 maja 1995
(0:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Zając Mróz Duda Kowalik Hajduk (67' Siemieniec) Wrześniak Depa Węgiel (46' Powroźnik) Hermaniuk Zegarek (89' Kępski) |
Sędzia: A. Szpak z Przemyśla
|
Skład: Nieć Biliński(80' Kaszuba) Pikiel Matuła Jajuga (46' Rodzinka) Haber(72' Szpinda) W.Zielinski Solarz Róg(60' Łuczyk) Szafar Sakowski |
Opis meczu
Tempo
Było zatem 2-0 i gospodarze mogli odetchnąć. Męczyli się bowiem bardzo długo, jako że byli co najwyżej w średniej dyspozycji, a Resovia okazała się nadspodziewanie wymagającym przeciwnikiem. Goście, zwłaszcza w środku pola, radzili sobie całkiem nieźle, potrafili także wyprowadzić groźną kontrę. Inna sprawa, że w pierwszej połowie krakowianie nie wykorzystali czterech okazji - w 11. min Hermaniuk główkował tuż obok słupka, w 5 minut później szansę miał Zegarek, w 31. z kilku metrów nie trafił w bramkę Zając, a w 36. okazję bezsprzecznie najlepszą - notabene powstałą po bardzo efektownej akcji - sknocił Hermaniuk. Ale trafić mogli też goście - w 32. min piłka po strzale Habera odbiła się od słupka, a dobitka Szafara była niecelna.
Źródło: Tempo 15 maja 1995
b.d.
CRACOVIA: Kwedyczenko — Zając, Mróz, Duda — Kowalik, Hajduk (67. Siemieniec), Wrześniak, Depa, Węgiel (46. Powroźnik) — Hermaniuk, Zegarek (89. Kępski). Siemieniec przy pierwszym kontakcie z piłką — dokładnie po 13 sekundach gry — próbował zmienić jej lot po strzale Hermaniuka. O ile jednak piłkę tylko musnął, to zmylił wystarczająco bramkarza Resovii, który musiał za chwilę wyciągnąć ją z siatki.
Ale zanim doszło do tego radosnego wydarzenia z Hermaniukiem i Siemieńcem w rolach głównych, gospodarze bardzo męczyli się z jednym z kandydatów do spadku. Resovia wprawdzie jeszcze przed rokiem grała w II lidze, ale kłopoty finansowe spowodowały, że nieustanie dołuje i należało to maksymalnie wykorzystać. Tymczasem lider w żaden sposób swojej przewagi wykorzystać nie potrafił. Trzeba też przyznać, że ambitnie walczący goście dość pewnie poczynali sobie w środku pola i stać ich również było na groźną kontrę. Taką idealną sytuację do strzelenia bramki wypracowała sobie Resovia w 32 min. -Piłka po strzale Habera trafiła w słupek, a Szafar dobijał niecelnie. Gospodarze mieli tych sytuacji strzeleckich więcej, lecz żadnej wykorzystać nie potrafili dwukrotnie Hermaniuk oraz Zegarek i Zając. Wymarzoną wręcz sytuację miał Hermaniuk w 36 min, lecz sknocił ją niemożebnie.
Po przerwie sytuację wreszcie wykorzystali Zegarek i wspomniany już Hermaniuk, tak że punkty zostały zaliczone. Trzeba tylko wspomnieć, że swój udział w zwycięstwie, i to duży, miał tym razem bramkarz Kwedyczenko, który sporo się napracował z napastnikami gości.Źródło: b.d.
b.d.