1994-11-12 Cracovia - Karpaty Siepraw 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Ireneusz Adamus
pilka_ico
III liga grupa VIII , 17 kolejka
Kraków, sobota, 12 listopada 1994, 11:00

Cracovia - Karpaty Siepraw

1
:
1

(0:0)



Herb_Karpaty Siepraw


Skład:
Kwedyczenko
Zając
Mróz
Duda
Kowalik
Hajduk
R. Wrześniak
Brussman (46' Powroźnik)
Węgiel
Zegarek
Hermaniuk (66' Siemieniec)

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: Ł. Bartosik z Krakowa
Widzów: 1 000

bramki Bramki
Zegarek (52') 1:0
1:1

Machaj (67')
zolte_kartki Żółte kartki
Mróz
Skład:
P. Wrześniak
Sasnal
Dusza
Wesołowski
Salawa
Kurek (69' Regulski)
Pobrotyn (57' Dudzik)
Nylec
Filipowski
Mitek (57' Kapusta)
Machaj

Ustawienie:
4-5-1



Opis meczu

Gazeta Wyborcza

Rozczarował ten ostatni mecz I rundy i to mecz z udziałem

lidera rozgrywek. Cracovia nie potrafiła wygrać z ekipą, którą ostatnimi czasy ogrywał, kto chciał.

Tak się złożyło, że trenerem Cracovii jest Ireneusz Adamus, który wprowadził Karpaty do III ligi i w lecie odszedł do Krakowa. Znał wobec tego wszystkie plusy i minusy sieprawian. Mimo to Cracovia nie wygrała.

Tuż przed meczem kontuzji uległ Depa i zastąpił go Brussman. W I połowie sporo biegano. Inaczej zresztą nie mogło być, bowiem zimno było przenikliwie. Z bieganiny tej nie wynikło jednak nic sensownego.

W przerwie Adamus wprowadził na murawę Powroźnika, który zawsze wchodzi i rusza grę Cracovii z martwego punktu. Nie inaczej było tym razem. W 52. min po fatalnie krótkim wykopie Wrześniaka do piłki doszedł Zegarek, ładnie strzelił w pełnym biegu i zdobył efektownego gola. W 53. min Hermaniuk nie trafił w piłkę z paru metrów w stuprocentowej sytuacji. Przez kwadrans Cracovia tworzyła sobie jedną za drugą dogodne sytuacje, wszystkie jednak marnując. W 68. min chwila nieuwagi w środku pola kosztowała gospodarzy utratę bramki - piłkę przejął Machaj, pobiegł z nią kilkanaście metrów i strzelił spoza pola karnego. Piłka zatoczyła łuk i wpadła pod poprzeczkę do siatki. W 77. min Sasnal wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Zegarka.

Cracovia do końca miała przewagę, wszystkie strzały trafiały jednak w obrońców Karpat, bramkarza lub w okolice zegara. Jak wiadomo, z taką skutecznością i przy takim położeniu zegara, jak na stadionie Cracovii, meczów się nie wygrywa.

W Karpatach nie wystąpił Poręba. Wejście Kapusty bardzo ożywiło grę gości. Kibice Cracovii wyzywali piłkarzy Karpat od "wieśniaków". Tymczasem trener Królikowski oraz piłkarze Wrześniak, Wesołowski, Dusza, Kapusta, Filipowski, Regulski, Nylec i Pobrotyn (w sumie 9 osób) przyszło do Sieprawia z Krakowa, Mitek zaś z Dębicy.

Gdzie sens słowa "wieśniacy"?
Krzysztof Mrówka
Źródło: Gazeta Wyborcza 14 listopada 1994


Sympatykom Cracovii, przeświadczonym, iż ich drużynę czeka "spacerek" przyszło przełknąć gorzką pigułkę. Owszem, należy zgodzić się z Michałem Królikowskim, trenerem gości, że drużyna z Sieprawia rozegrała jedno z lepszych spotkań w sezonie, niemniej o ten zaskakujący remis "Pasiaki" winny mieć pretensje do siebie. Bo też - odnosiło się wrażenie - gospodarze wyszli zbyt pewni swego. W I połowie urządzili sobie spacerek, a że Karpaty nie kryły się za podwójną gardą - mecz był w tym okresie wyrównany. Zapewne w czasie przerwy trener Adamus nie poskąpił swym podopiecznym cierpkich uwag, gdyż po zmianie stron przyśpieszyli, a w 52 min - po błędzie obrońcy - Zegarek ładnym strzałem zdobył gola. Za chwilę świetnej okazji nie wykorzystał Hermaniuk, ale goście nie myśleli kapitulować. Po jednym z kontrataków Machajowi wyszedł "strzał życia" i piłka wylądowała w "okienku". No a potem desperackie ataki Cracovii, która najbliżej szczęścia była w 76 min, kiedy po strzale Zegarka obrońca wybił piłkę z Unii bramkowej.
Źródło:


Mecze sezonu 1994/95