1938-06-02 Cracovia - Bocskay Debreczyn 1:1
|
mecz towarzyski Kraków, czwartek, 2 czerwca 1938
|
|
|
Opis meczu
Mecz przeszedł bez większego wrażenia, czemu nie można się zresztą dziwić. Było bardzo gorąco, był dzień powszedni...
Cracovia, mimo luk w składzie (Góra, Pawłowski), stanowiła zespół groźniejszy i mogła w pierwszej połowie zapewnić sobie zdecydowaną przewagę. Wprawdzie początkowo Węgrzy byli lepsi, ale Cracovia opanowała niebawem teren. Korbas czuł się dobrze na skrzydle, ale na środku nie kleiło się. Korbas przeszedł więc na środek, ale Roczniak nie mógł znów zastąpić go na flance. Dopiero po przerwie, gdy Skalski zjawił się na murawie, wszystko ruszyło żwawiej z miejsca, gra ożywiła się i w końcu Skalski uzyskał prowadzenie.
Teraz przyszła jednak kolej na Węgrów, którzy ocknęli się i z akcji Markosa uzyskali wyrównanie. Na ogół goście rozczarowali, wypadli słabiej niż ostatnio, mając jedynie silniejsze punkty w bramkarzu Kertesie i lewym łączniku Taknesu. Cracovia raziła słabą dyspozycją strzałową.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]