2002-04-27 Cracovia - Polonia Przemyśl 0:0
data kolejki
|
![]() Kaków, sobota, 27 kwietnia 2002
(0:0)
|
|
Skład: Paluch Morawski (46' Kopyść) Duda G.Baran Wacek Szwajdych Hajduk (73' Podsiadło) Fudali (68' Bagnicki) Hrapkowicz Hermaniuk Hubar (46' Bania) |
Sędzia: Lasocki z Kielc
|
Skład: Cisek Kud Jabłoński Strzałkowski Pankiewicz (90' Wojnarowicz) Sierżęga Załoga A.Baran Montsko (88' Andruszewski) Sawa Badowicz (87' Kawecki) |
Opis meczu
Walczący z determinacją o utrzymanie się w III lidze piłkarze Polonii podtrzymali w Krakowie dobrą
passę â szósty mecz bez porażki (4 wygrane, 2 remisy). Goście zaprezentowali się pod Wawelem z dobrej strony, grali szybko, odważnie i mieli więcej pozycji do zdobycia gola.
Już w I połowie kilka razy strzelali z dystansu, w 22 minucie Sawa ograł już bramkarza Palucha, ale trochę zwlekał ze strzałem i w ostatniej chwili piłkę na róg wybił mu obrońca Wacek.
W 71 minucie po rzucie rożnym strzelał głową z paru metrów Monstko i piłka odbiła się od słupka. W 80 minucie bardzo aktywny Badowicz wpadł w pole karne i z kąta, z 14 metrów âhuknąłâ pod poprzeczkę, Paluch końcami palców wybił piłkę na róg.
âPasyâ takich dogodnych pozycji strzeleckich miały mniej. W ciągu 90 minut wypracowały praktycznie tylko dwie okazje. W 24 min. po centrze Dudy, z paru metrów główkował Hermaniuk, ale nad poprzeczką. Kolejną sytuację do zdobycia gola âPasyâ miały dopiero w ostatniej minucie, po rzucie rożnym, strzał Szwajdycha z 5 metrów zablokowali w ostatniej chwili obrońcy Polonii.
Był to kolejny bardzo słaby występ Cracovii na swoim stadionie. Większość pretensji nie można mieć tylko do defensywy, gra pomocników i napastników była nijaka. Nikt nie umiał pokierować grą w linii środkowej (słaby mecz Hajduka). Napastnicy nie stanowili żadnego zagrożenia dla bramki rywala. Psioczyli więc kibice Cracovii, których coraz mniej przychodzi na stadion przy ul. Kałuży.
Źródło: Dziennik Polski
Trenerzy o meczu
Grzegorz Kmita, Cracovia
- Ostrzegałem piłkarzy, że Polonia jest bardzo groźnym zespołem. I to się na boisku potwierdziło. To był chyba najlepiej grający tej wiosny zespół na naszym stadionie. Mam pretensje do swoich piłkarzy, że za mało grali skrzydłami, zapomnieli zupełnie o strzałach. Zawsze jednak lepszy remis niż porażka. Być może w najbliższą środę w Proszowicach zagra już Ziółkowski.
Ryszard Kogutkiewicz, Polonia Przemyśl
- W naszej sytuacji, każdy punkt musi cieszyć. Zwłaszcza zdobyty w Krakowie, jakby nie było z drużyną ze ścisłej czołówki. To napawa optymizmem przed dalszymi meczami. Mieliśmy kilka świetnych sytuacji (Sawa, Badowicz), szkoda, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Ale mogliśmy nawet wyjechać bez punktu, gdyby w ostatniej minucie jeden z piłkarzy Cracovii (Szwajdych â przypis AS) trafił z paru metrów po rzucie rożnym do siatki.