1921-08-28 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1
|
Mistrzostwa Polski , 2 kolejka niedziela, 28 sierpnia 1921
(4:1)
|
|
Skład: E. Latacz Gintel Fryc Styczeń Cikowski Synowiec Mielech Kotapka Kałuża Kogut Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Andrzej Przeworski z Warszawy
|
Skład: MĂźhln Czekalski Piotrowski Hanke Otto Woskowicz Kowalczyk Kowalski Cyl Lange Śledź Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1921-08-28 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1 |
Inny mecz tego dnia
Opis meczu
Cracovia w składzie zwykłym, jedynie w bramce zamiast Popiela grał Latacz.
Cracovia miała do pokonania najsłabszego może przeciwnika w rozgrywkach o mistrzostwo Polski. Drużyna Ł. K. S. przedstawia dobry lecz surowy jeszcze materjał; tylko środkowy pomocnik Otto, były gracz bielskiego Sturmu, przewyższał o klasę swych towarzyszy. Lewy back Piotrowski (do niedawna gracz Pogoni lwowskiej) ginął w tem otoczeniu. Drużyna ta gra zwyczajem młodych drużyn, t. j. wózkuje zadużo, nie ma techniki ani kombinacji, a w walce z silniejszym przeciwnikiem, jak to miało miejsce z Cracovią, ogranicza się wyłącznie do obrony. Najlepszą stosunkowo częścią drużyny to pomoc. Drużynie łódzkiej wiele brak jeszcze narazie do miana drużyny pierwszoklasowej.
Cracovia wraca powoli do swej formy. Napadowi już nie wiele można zarzucić, jak chyba tylko to, że nie podbiega ku przeciwnikowi, mającemu piłkę, dozwalając mu na spokojne jej odbicie. Trójka środkowa kombinuje bez zarzutu, tylko pod bramką zawodzi. Brak strzałów wogóle, a celności strzałów w szczególności zaczyna być bolączką białoczerwonych. Niedomagania tej trójki ilustruje najdokładniej fakt, że obaj łącznicy zrobili po jednej bramce - ale rzutami głową, mimo tylu centr, oddanych przez obu dobrych skrzydłowych; tylko bramka Kałuży była strzelona. Dlatego rolę zdobywania bramek zaczyna obejmować prawy skrzydłowy Mielech, który w dwu z rzędu matchach strzelił 3 bramki, oraz środkowy pomocnik Cikowski (1 bramkę). Nadzwyczaj efektowne bramki zdobyli Kotapka (głową) i Gintel z karnego. Honorowy goal, uzyskany w pierwszych minutach gry, zawdzięczają goście brakowi rutyny bramkarza. Jedna tylko jeszcze korzystna sposobność zdobycia bramki nadarzyła się łodzianom; strzał obronił szczęśliwie bramkarz Cracovii. Przy tak przygniatającej przewadze można było śmiało uzyskać wynik dwucyfrowy. Kornerów 7:2 dla Cracovii. - Gra prowadzona była fair i bez incydentów; trudno zatem wytłumaczyć sobie zbytnią gadatliwość u niektórych napastników Cracovii, którą sędzia, p. Przeworski z Warszawy, musiał często poskramiać.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]